Prezes PiS Jarosław Kaczyński skierował do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zniesławienia przez dziennikarzy "Gazety Wyborczej" oraz posłów Platformy Obywatelskiej. Sprawa ma związek z publikacjami dotyczącymi planów budowy przez spółkę Srebrna wieżowca w centrum Warszawy.
Budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 milionów euro, czyli około 1,3 miliarda złotych - podała "GW". W biurowcu miały się znaleźć między innymi apartamenty, hotel i siedziba fundacji Instytutu imienia Lecha Kaczyńskiego.
Z nagrania - jak napisała gazeta - wynika, że projekt budowy został wstrzymany z uwagi na nieprzychylność władz Warszawy i kampanię działacza miejskiego Jana Śpiewaka. "Jeśli nie wygramy wyborów, to nie zbudujemy wieżowca w Warszawie" - mówił cytowany przez "Wyborczą" Kaczyński w rozmowie z 27 lipca 2018 roku.
Wezwanie przedsądowe
Na początku lutego lider PiS w związku z cyklem artykułów poświęconych planom budowy w Warszawie wieżowca przez powiązaną ze środowiskiem Prawa i Sprawiedliwości spółkę Srebrna skierował wezwanie przedsądowe do wydawnictwa Agora SA, w którym domagał się przeprosin. W wezwaniach tych wskazano, że odpowiednie oświadczenia miały się pojawić na łamach "GW" oraz portali wyborcza.pl i gazeta.pl.
Podobne wezwanie przedsądowe z żądaniem przeprosin przesłano do PO i dotyczyło między innymi rozpowszechniania "ulotek" w internecie związanych ze sprawą budowy wieżowca. W obu przypadkach świadczenia miały zostać spełnione do 7 lutego tego roku. Tak się jednak nie stało.
Zawiadomienia do prokuratury
"Działając jako pokrzywdzony, zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstw zniesławienia (...). Wnoszę o objęcie ścigania z oskarżenia publicznego ze względu na występujący w sprawie interes publiczny" - napisał Kaczyński w zawiadomieniach skierowanych do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w zeszłym tygodniu, do których dotarła Polska Agencja Prasowa.
Kierowanie do prokuratury zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa potwierdziła rzeczniczka PiS Beata Mazurek po wtorkowym posiedzeniu Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości.
- Wszystkie te pomówienia kierowane czy to pod adresem Prawa i Sprawiedliwości, czy Jarosława Kaczyńskiego będą poddawane analizie prawnej. Jeżeli będzie podstawa ku temu, by kierować odpowiednie wnioski do sądów czy prokuratury, to tak będziemy to robić - podkreśliła Mazurek.
Dodała jednocześnie, że kierowanie takich zawiadomień "to nie jest zastraszanie opozycji". - To jest kierowanie z takich samych praw i uprawnień, z jakich oni korzystają - zaznaczyła rzeczniczka PiS.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński potwierdził w środę, że dwa zawiadomienia Kaczyńskiego wpłynęły do prokuratury.
W zawiadomieniach prezes PiS powołał się na art. 212 Kodeksu karnego, który mówi, że kto pomawia "inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności".
Pierwsze zawiadomienie
Pierwsze z zawiadomień złożonych do prokuratury dotyczy dziennikarzy "Gazety Wyborczej", a także dwóch portali należących do Agory SA. Wskazano w nim, że przestępstwo zniesławienia miało polegać "na opublikowaniu przez dziennikarzy szeregu materiałów prasowych na łamach "Gazety Wyborczej" i portalu wyborcza.pl w dniach 29-30.1.2019 r. (...), w których to rozpowszechniono twierdzenia, tj. wypowiedzi innych osób, że Jarosław Kaczyński popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oszustwa".
W zawiadomieniu wskazano też na podejrzenie popełnienia przestępstw zniesławienia polegającego na opublikowaniu 29 stycznia tego roku na twitterowym profilu portalu gazeta.pl oraz na tym portalu tekstu pt. "Zawiadomienie do prokuratury na Kaczyńskiego. Miał wprowadzić austriackiego dewelopera w błąd", w którym dziennikarze - jak wskazał prezes PiS w zawiadomieniu - podali nieprawdziwą wiadomość, że Jarosław Kaczyński jest podejrzany o popełnienie przestępstwa.
Wskazano też na możliwość popełnienia przestępstwa poprzez opublikowanie na portalu wyborcza.pl "zapisów fonicznych rozmów Jarosława Kaczyńskiego, bez jego wiedzy i zgody". Powołano się tu na przepisy prawa prasowego mówiące, że publikowanie lub rozpowszechnianie informacji utrwalonych za pomocą zapisów fonicznych i wizualnych wymaga zgody osób udzielających informacji.
Oświadczenie "Gazety Wyborczej" w sprawie zawiadomienia
W odpowiedzi na działania prezesa PiS "Gazeta Wyborcza" opublikowała we wtorek wieczorem oświadczenie. Jak pisze gazeta, zawiadomienia do prokuratury to "próba odebrania gwarantowanej konstytucją wolności słowa. Próba stłumienia krytyki prasowej, a także pozbawienia społeczeństwa prawa do rzetelnej informacji". "Informujemy posła Kaczyńskiego, że jego pogróżki nie robią na nas wrażenia i nie odniosą żadnego skutku. Nie wycofujemy się z żadnych twierdzeń zawartych w naszych publikacjach" - dodaje "GW".
Zaznacza też, że jej "artykuły są rzetelne, oparte na faktach i dokumentach. "'Wyborcza'" nie ulegnie szantażom, szykuje kolejne publikacje i nie przestanie patrzeć władzy na ręce" - czytamy.
Zamiast odpowiedzieć na nasze pytania, Kaczyński straszy nas art. 212 kodeksu karnego, procesem i więzieniem. Nie wycofujemy się z żadnych twierdzeń zawartych w naszych publikacjach. Jarosław Kaczyński doniósł na dziennikarzy "Wyborczej" do prokuratora. Lider partii rządzącej wnosi do podległej Zbigniewowi Ziobrze prokuratury okręgowej o ściganie nas w jego prywatnej sprawie z oskarżenia publicznego. Zamiast odpowiedzieć na nasze pytania, Kaczyński straszy nas art. 212 kodeksu karnego, procesem i więzieniem. To próba odebrania gwarantowanej konstytucją wolności słowa. Próba stłumienia krytyki prasowej, a także pozbawienia społeczeństwa prawa do rzetelnej informacji. Informujemy posła Kaczyńskiego, że jego pogróżki nie robią na nas wrażenia i nie odniosą żadnego skutku. Nie wycofujemy się z żadnych twierdzeń zawartych w naszych publikacjach. Nasze artykuły są rzetelne, oparte na faktach i dokumentach. "Wyborcza" nie ulegnie szantażom, szykuje kolejne publikacje i nie przestanie patrzeć władzy na ręce. Gazeta Wyborcza
Drugie zawiadomienie
Drugie zawiadomienie skierowane pzez prezesa PiS do prokuratury dotyczy PO. Wskazano w nim, że przestępstwo zniesławienia miało polegać "na opublikowaniu przez nieustalone osoby w materiałach propagandowych Platformy Obywatelskiej (ulotkach internetowych) twierdzeń, że Jarosław Kaczyński mógł popełnić przestępstwo płatnej protekcji, oraz ukrywa majątek".
"Przestępstwa zniesławienia polegającego na opublikowaniu przez posłów Platformy Obywatelskiej na konferencji prasowej z dnia 29.1.2019 r. informacji, że Jarosław Kaczyński popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, oszustwa, firmanctwa" - napisano.
W zawiadomieniu wskazano też na przestępstwo zniesławienia polegające "na przekazaniu przez nieustalone osoby (prawdopodobnie działaczy PO) w dniach 29-30.1.2019 r. do publikacji przez portal wyborcza.pl materiałów zawierających twierdzenia, że Jarosław Kaczyński popełnił, względnie mógł popełnić przestępstwa: płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień posła w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, wyłudzenia sądowego w kwocie 4 mln zł na szkodę spółki Srebrna".
Autor: kb//now / Źródło: PAP, Gazeta Wyborcza