- Te osoby dostają kolejno po głowie, ale nie w tym sensie, żeby je zabijano, ale wytacza im się procesy i robi różne rzeczy. W tym gronie był wymieniony także generał Petelicki. No i nagle ginie - powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się po raz kolejny do zagadkowej śmierci gen. Petelickiego i do swoich słów w tej sprawie. Właśnie w związku z nimi Kaczyński ma zostać przesłuchany przez prokuratora.
Decyzję o przesłuchaniu podjęto po medialnej wypowiedzi szefa PiS. W miniony wtorek Kaczyński, pytany o okoliczności śmierci gen. Petelickiego powiedział: - Kilka tygodni temu miałem rozmowę, w której pewna bardzo znana uczestniczka polskiego życia publicznego powiedziała mi, że jest takich kilka osób zagrożonych, bo za dużo mówią o tym, jak to w Polsce naprawdę było w ciągu tych przeszło 20 lat, m.in. na początku okresu przemian. Wśród tych zagrożonych był pan Petelicki. I tej wiedzy nikt mi nie odbierze. Został wymieniony wśród zagrożonych i już nie żyje - stwierdził.
Mówił jak było
W sobotę Jarosław Kaczyński powtórzył część ze swoich słów. - Co do generała Petelickiego, to ja mogę powiedzieć tyle - nie tak dawno temu pewna znana osoba powiedziała mi w czasie luźnej rozmowy, że jest kilku takich ludzi, którzy zaczęli za dużo gadać o tym jak to naprawdę w Polsce jest i jaka była rola służb w czasie transformacji i jak to agenci byli we wszystkich partiach, jaką odgrywali rokę - podkreślił szef PiS.
I dodał: - W związku z tym te osoby dostają kolejno po głowie, ale nie w tym sensie, żeby je zabijano, ale wytacza im się procesy i robi różne rzeczy. W tym gronie był wymieniony także generał Petelicki. No i nagle ginie - podkreślił Kaczyński.
Nagła śmierć
Petelicki został w sobotę znaleziony przez żonę w podziemnym parkingu wielorodzinnego budynku, w którym mieszkał, na warszawskim Mokotowie. Znaleziono przy nim broń, z której padł strzał. Prokuratura poinformowała, że sekcja zwłok Petelickiego nie wykazała śladów wskazujących na "udział osób trzecich" w tragedii. Petelicki był generałem w stanie spoczynku; oficerem wywiadu PRL, potem założycielem i pierwszym dowódcą jednostki GROM. We wrześniu skończyłby 66 lat. Pozostawił żonę i dwoje dzieci.
Autor: mn/tr / Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24