- Pani się wpisuje w pewną kampanię, która godzi w polską demokrację. Radziłbym pani tego nie robić - takimi słowami Jarosław Kaczyński zwrócił się do dziennikarki TVP, która podczas dzisiejszej konferencji prasowej pytała go m.in. o to, ile Prawo i Sprawiedliwość wydało już na kampanię billboardową.
Pani się wpisuje w pewną kampanię, która godzi w polską demokrację. Radziłbym pani tego nie robić Jarosław Kaczyński
"Jest mi smutno"
Jarosław Kaczyński odpowiedział: - Zakwestionowany przez Trybunał Konstytucyjny przepis, który zakazywał używania spotów i billboardów służył tym, który mają przewagę medialną. Ten zapis bił w i tak już bardzo osłabiony w Polsce mechanizm demokratyczny. Bo dobra demokracja, to także równowaga w mediach. A tej równowagi w Polsce nie ma. Tego częściowego przywrócenia równowagi obawiała się Platforma. Ponieważ się nie udało, Trybunał się nie zgodził, to teraz stosuje się różnego rodzaju chwyty - ocenił prezes PiS i dodał, że jest mu "bardzo smutno z tego powodu, że pani się w to wpisuje". - A co do Donalda Tuska? Cóż, najwyraźniej uznał, ze jest kompromitujący dla swojej partii. Ale to już jego ocena, a nie moja - stwierdził prezes PiS.
"Radziłbym tego nie robić"
Dziennikarkę odpowiedź nie zadowoliła. Dopytywała o koszty kampanii billboardowej PiS, na co ostrzej już zareagował Jarosław Kaczyński: - Jeszcze raz powtarzam, pani się wpisuje w pewną kampanię, która godzi w polską demokrację. Radziłbym pani tego nie robić. Natomiast rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, Adam Hofman dodał, że wszystkie niezbędne dokumenty dotyczące kosztów kampanii są przekazywane do Państwowej Komisji Wyborczej. - Bardzo proszę sięgać do tych dokumentów jeśli chce pani dowiedzieć się więcej - zwrócił się do dziennikarki Hofman.
Najwyraźniej Tusk uznał, że jest kompromitujący dla swojej partii. Ale to już jest jego ocena, nie moja Jarosław Kaczyński
Reporterka nie dawała za wygraną. - Dziś podczas happeningu PJN przekonywał, że za koszt jednego billboardu można zrobić kosz z zakupami dla ubogich. Jak pan to skomentuje - dopytywała.
- Można w Polsce zlikwidować demokrację i całe pieniądze przekazać na ubogich, tylko mając na uwagę kwestię empatii w stosunku do tej części społeczeństwa, której żyje się najgorzej, to wydaje mi się, że moja partia jest zdecydowanie bardziej empatyczna niż ta, która jest obecnie przy władzy - ocenił prezes odpowiadając dziennikarce.
Źródło: tvn24