Prokurator Generalny Waldemar Żurek przekazał we wtorek do marszałka Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie Zbigniewa Ziobro do odpowiedzialności karnej oraz jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie, w związku z dostatecznie uzasadnionym podejrzeniem popełnienia 26 przestępstw.
Według prokuratury Ziobro miał założyć i kierować zorganizowaną grupą przestępczą w resorcie sprawiedliwości, która przywłaszczyła ponad 150 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości. Członkowie grupy przyznawali dotacje z Funduszu tym podmiotom, które nie miały do nich prawa - na przykład dlatego, że nie spełniały wymogów formalnych. Zdarzało się też, że przekazane środki były wydawane na cele inne niż te, do których Fundusz został powołany.
Kaczyński: miał do tego prawo
Zbigniewa Ziobry bronił na wtorkowej konferencji prasowej prezes PiS Jarosław Kaczyński, który ocenił że decyzja prokuratury jest "skandaliczna" i "jak można sądzić, ma całkowicie polityczne uzasadnienie".
Zdaniem Kaczyńskiego Fundusz Sprawiedliwości przekazywał pieniądze różnym instytucjom, "do czego miał prawo". - I miał także prawo przesunąć pieniądze ze swojego rachunku bankowego na ten rachunek, z którego służby opłaciły zakup Pegasusa - mówił.
Terlecki: to jest czysty gest wyborczy, który trochę nas irytuje
Przed laty uwagi do rozporządzania środkami z Funduszu Sprawiedliwości przez "koalicjanta" miał jednak inny ważny polityk PiS, Ryszard Terlecki. Redakcja tvn24.pl przypomina jego rozmowę z marca 2023 roku z "Jedynką" Polskiego Radia, w której ówczesny szef klubu PiS był pytany o medialne doniesienia, że środki z Funduszu Sprawiedliwości przeznaczone na "pomoc w przeciwdziałania przestępczości", trafiały do kół gospodyń wiejskich, będąc elementem kampanii wyborczej Solidarnej Polski.
- Z pewnym wysiłkiem, bo nie wszyscy byli do tego przekonani, przekazaliśmy (PiS - red.) na wsparcie dla kół gospodyń wiejskich po pięć tysięcy złotych i to zostało bardzo dobrze przyjęte w środowisku kół gospodyń. W tym roku (2023 - red.) podwoiliśmy tę stawkę i teraz mogą starać się o dziesięć tysięcy - mówił Terlecki. - Natomiast nagle nasz koalicjant wyskoczył z pomysłem, że on też będzie w tym uczestniczył, że będzie się jakby licytował i będzie starał się pozyskać te koła też rozdając pieniądze - dodał.
- Oczywiście trudno się spodziewać, że koła gospodyń będą zajmować się bezpieczeństwem kraju czy walką z przestępczością. To jest czysty gest wyborczy, który trochę nas irytuje, bo te pieniądze, które są rozdawane, niekoniecznie powinny być przeznaczone na ten właśnie cel. Są określone cele, na które one powinny być kierowane - ocenił.
Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej (Fundusz Sprawiedliwości) jest funduszem celowym, czyli jego środki muszą być wydatkowane wyłącznie na cele funduszu. Fundusz ten powstał w 1997 r., by pomagać ofiarom i świadkom przestępstw oraz osobom, które odbyły karę więzienia i wracają do uczciwego życia w społeczeństwie (to pomoc postpenitencjarna). Od 2017 r. fundusz ten otrzymał dodatkowy cel polegający na przeciwdziałaniu przestępczości.
Śledztwo dotyczące wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości prowadzi Prokuratura Krajowa. Postępowanie toczy się między innymi w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych z Funduszu Sprawiedliwości.
O przekazaniu do marszałka Sejmu liczącego 158 stron wniosku prokuratury o pociągnięcie Zbigniewa Ziobry do odpowiedzialności karnej oraz zatrzymaniu i aresztowaniu poinformowała we wtorek na konferencji prasowej rzeczniczka Prokuratury Generalnej prok. Anna Adamiak, podając też, że Ziobro w czasie, gdy był ministrem, założył i kierował zorganizowaną grupą przestępczą, która przywłaszczyła ponad 150 mln zł z Funduszu Sprawiedliwości.
Autorka/Autor: ms/ft
Źródło: TVN24, Program 1 Polskiego Radia
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Nowak/PAP