Jeszcze przez rok jazda po nowych odcinkach A1, A2 i A4 będzie darmowa. To dlatego, że stacje paliwowe wciąż negocjują z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad warunki swojej obecności na trasach. Jednak tam, gdzie już pobiera się opłaty, zapłacić będzie trzeba więcej. Przejazd 150-kilometrowym odcinkiem z Konina do Nowego Tomyśla zdrożeje z 42 do 45 złotych.
Darmowa jazda po łącznie 430 kilometrach autostrad będzie możliwa dlatego, że część firm paliwowych bojkotuje przetarg GDDKiA na budowę Miejsc Obsługi Pasażera przy trasie. Przedsiębiorcy nie chcą się zgodzić na to, by obok swoich stacji benzynowych musieli wybudować jeszcze restaurację i motel. Twierdzą, że te ostatnie będą stały puste i przyniosą jedynie stratę.
Za mało czasu
Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" koncernom nie podoba się też czas na realizację projektu, który ich zdaniem jest zbyt krótki. Od czas zakończenia przetargu muszą postawić stację benzynową w rok, restaurację w półtora a na wybudowanie motelu mają dwa lata. Za zwłokę będą naliczane kary. Dlatego też z zaplanowanych 40 inwestycji Dyrekcja podpisała umowy na budowę 25 MOP-ów. 15 pozostałych przetargów trzeba powtórzyć. Rzeczniczka GDDKiA tłumaczy, że MOP-y muszą powstać przy autostradach, bo tak wynika ze stosownego rozporządzenia. - I tak poszliśmy na rękę oferentom, dzierżawcom poprzez etapowanie budowy - dodaje Urszula Nelken. Pat powoduje więc, że kierowcy tylko na części autostrad zarządzanych przez Dyrekcję będą musieli płacić za przejazd.
Drożej w Wielkopolsce
Dokładnie odwrotnie wygląda sytuacja na prywatnych odcinkach autostrad.
Od Nowego Roku podrożeje przejazd Autostradą Wielkopolską. Przejechanie 150-kilometrowym odcinkiem z Konina do Nowego Tomyśla zdrożeje z 42 do 45 złotych. To oznacza, że za podróż od niemieckiej granicy do Warszawy trzeba będzie zapłacić prawie 90 złotych. To drogo. Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Drogownictwa podaje przykład: żeby przejechać od granicy do Konina trzeba zapłacić 64 zł. Za tę samą kwotę w Czechach można kupić 10-dniową winietę. Szefostwo Autostrady Wielkopolskiej podwyżkę tłumaczy wysokimi kosztami utrzymania drogi. - Niestety musimy dbać o płynność finansową, odpowiednie utrzymanie autostrady, do której jesteśmy zobowiązani i odkładać środki na przyszłe inwestycje - argumentuje Zofia Kwiatkowska. Drobnym pocieszeniem jest fakt, że inne płatne autostrady, m.in. ta z Krakowa do Katowic, na razie nie podniosą cen przejazdu.
Autor: ktom//bgr / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN