Rzecznik Prokuratury Krajowej poinformował, że prokurator wysłał zażalenie na decyzję sądu o niezastosowaniu aresztu wobec posła Marcina Romanowskiego. Wnosi w nim o zmianę postanowienia i areszt. Przekazał, że zażalenie zostało wysłane do Sądu Okręgowego w Warszawie, który ma siedem dni na jego rozpoznanie. Romanowski poinformował wcześniej tego dnia, że złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa między innymi przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, prokuratora krajowego Dariusza Korneluka i wiceszefa resortu sprawiedliwości Arkadiusza Myrchę. Sprawę komentował premier Donald Tusk.
Poseł PiS, były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski został zatrzymany w związku ze śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Postawiono mu 11 zarzutów. Wyszedł na wolność, gdy Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa odrzucił wniosek o areszt. Powodem decyzji sądu - jak informowano - był chroniący Romanowskiego immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
CZYTAJ WIĘCEJ: O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy
Prokuratura składa zażalenie
Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował we wtorek na popołudniowej konferencji, że po decyzji sądu prokurator ponownie dokonał analizy materiału dotyczącego sprawy Romanowskiego i stwierdził, że prokuratorzy w tej sprawie nie popełnili błędu.
Nowak przekazał, że prokurator wysłał zażalenie z trzema zarzutami, wnosi o zmianę postanowienia sądu pierwszej instancji oraz wnosi o zastosowanie tymczasowego aresztowania. - Dzisiaj wysłaliśmy zażalenie do Sądu Okręgowego w Warszawie, sąd ma siedem dni na rozpoznanie tego zażalenia, zobaczymy, jak sąd rozpozna - powiedział Nowak.
Rzecznik podkreślił jednocześnie, że "nie było podstawy, i nie ma jej dalej, do wnoszenie wniosku do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy o uchylenie immunitetu". Dodał, że prokuratura nie zamierza zwracać się w tej sprawie do ZPRE.
- Jeżeli rozstrzygnięcie sądu odwoławczego będzie dla nas niekorzystne, to temat wróci i zobaczymy. Natomiast na tę chwilę wniesienie zażalenia jest równoznaczne z decyzją o niewnoszeniu do Zgromadzenia o uchylenie immunitetu - dodał.
Został też zapytany, czy jeśli sąd drugiej instancji podzieli stanowisko pierwszej instancji, przedstawienie zarzutów Romanowskiemu w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości zostanie uznane za nieskuteczne, i czy w takiej sytuacji prokuratura złoży wniosek do ZPRE o uchylenie posłowi immunitetu. Rzecznik PK powiedział, że ewentualne postanowienie sądu nieuwzględniające zażalenia będzie dla prokuratury niezaskarżalne.
- My, związani zasadą legalizmu, obowiązkiem ścigania w sytuacji podejrzenia popełnienia przestępstwa, będziemy zobowiązani do podejmowania takich kroków, które umożliwią kontynuowanie tego postępowania - podkreślił Nowak. Stwierdził, że "jednym z takich scenariuszy jest wystąpienie do Zgromadzenia Parlamentarnego o uchylenie immunitetu, bo innej możliwości może nie będzie", ale - zaznaczył - w takiej sytuacji decyzję w tej sprawie będą podejmowali prokuratorzy.
- Wtedy pojawi się kwestia skuteczności przedstawienia zarzutów Romanowskiemu i nie ulega wątpliwości, że być może będzie scenariusz obowiązku ponownego przedstawienia zarzutów, po uznaniu, że ta czynność będzie nieskuteczna - dodał.
Rzecznik o wnioskach po ponownej analizie
Nowak wyjaśniał, że po ponownej analizie stwierdzono, iż immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy "ma charakter funkcyjny". - Jest związany z funkcją, jaką dany członek pełni w Radzie Europy. I to jest najważniejszy wniosek, jaki wynika z tej ponownej analizy - zaznaczył.
- Drugi wniosek, jaki wynika z tej analizy, jest taki, iż jeżeli sprawa ma wyłącznie charakter krajowy, wówczas do uchylenia immunitetu stosuje się procedurę krajową i wystarczające jest uchylenie immunitetu krajowego - mówił.
- W zakresie wniosku pierwszego nie ulega żadnej wątpliwości, iż czyny zarzucane podejrzanemu nie pozostają w żadnym związku funkcjonalnym z jego mandatem przedstawiciela do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Wynika to z wielu okoliczności, z samej treści zarzutów, które są związane z jego działalnością w ramach Funduszu Sprawiedliwości w latach 2018-2023, a więc w okresie, zanim został polskim przedstawicielem do Zgromadzenia Parlamentarnego - wyjaśniał.
- Wobec powyższego, biorąc pod uwagę te realia, zakres ochrony immunitetowej, wynikający z pełnionej przez pana Marcina Romanowskiego funkcji w Zgromadzeniu Parlamentarnym, nie obejmuje czynów zarzucanych mu w niniejszym postępowaniu - dodał.
- W zakresie drugiego wniosku, nie ulega wątpliwości, sprawa tam ma charakter krajowy. Czyn ten był popełniony w kraju, podejrzany przebywał w kraju, nie przebywał w podróży na Zgromadzenie - mówił i przekonywał, że dlatego "wystarczającą procedurą jest uchylenie immunitetu przez parlament krajowy".
Nowak: postanowienie sądu nie zawiera analizy prawnej
Rzecznik PK podkreślał, że prokuratorzy w tej sprawie nie popełnili błędu. - Immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego nie stał na przeszkodzie zatrzymaniu, przedstawieniu zarzutów i tymczasowemu aresztowaniu podejrzanego - ocenił.
Wskazywał też, że postanowienie sądu nie zawiera żadnej analizy prawnej. - Zawiera wyłącznie odesłanie do treści pisma informacyjnego przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego. I treść tego postanowienia stanowi podstawę do zarzutów, które sformułował prokurator w zażaleniu, które dzisiaj wywiódł - poinformował Nowak.
- W zażaleniu tym (prokurator - red.) przedstawił trzy zarzuty - uściślił. Jak mówił, są one między innymi "związane właśnie z brakiem własnej analizy prawnej sądu". Według niego sąd był zobligowany do tego, aby dokonać własnej analizy prawnej i powinien dokonać własnych ocen w zakresie obowiązywania immunitetu. - Tego sąd całkowicie nie zrobił. (...) Sąd powołał się jedynie na treść pisma informacyjnego, które nie stanowi dowodu, nie stanowi źródła prawa i na tej podstawie nie można oceniać zakresu obowiązywania immunitetu - argumentował.
- W sprawie tej sąd również błędnie zastosował zasadę in dubio pro reo, że niedające rozstrzygnąć się wątpliwości rozstrzygamy na korzyść podejrzanego, albowiem ta zasada w ogóle tu nie powinna znaleźć zastosowania - dodał.
Decyzja sądu "nie przekreśla śledztwa"
W zeszłym tygodniu Adam Bodnar podkreślił, że decyzja sądu - podjęta m.in. na podstawie pisma przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Theodorosa Rousopoulosa - "nie przekreśla w żaden sposób śledztwa prokuratury w sprawie afery w Funduszu Sprawiedliwości ani dowodów zebranych w tej sprawie". Minister dodał, że sprawa jest rozwojowa.
Romanowski złożył zawiadomienie do prokuratury
We wtorek rano pełnomocnik Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski przekazał, że poseł złożył do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w związku z przekroczeniem uprawnień i bezprawnym pozbawieniem go wolności.
"Wspólnie z mec. Bartoszem Lewandowskim złożyłem do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Ministra Sprawiedliwości Adama Bodnara, nielegalnego prokuratora krajowego Dariusza Korneluka, wiceministra Arkadiusza Myrchę oraz prokuratorów wchodzących w skład Zespołu Śledczego nr 2 w związku z przekroczeniem uprawnień i bezprawnym pozbawieniem wolności" - napisał Romanowski we wtorek na platformie X.
Lewandowski, również na platformie X, napisał, iż z załączonego do zawiadomienia materiału wynika, że zarówno przedstawiciele prokuratury, jak i ministerstwa, "mieli świadomość bezprawności podejmowania wobec Romanowskiego działań i niemożliwości jego zatrzymania".
"Pomimo tego, a także mimo ostrzeżeń jakie płynęły ze strony organów Rady Europy w czerwcu br., podjęto decyzję o spektakularnym zatrzymaniu posła i pozbawienia go wolności przy wykorzystaniu do tego zleconych w Ministerstwie Sprawiedliwości opinii, które w sposób zasadniczy pomijały dotychczasową praktykę i stanowiska organów Rady Europy" - napisał Lewandowski.
Ponadto poinformował, że "w zawiadomieniu wskazano również na podejrzenie popełnienia przestępstwa przez dwóch konstytucjonalistów, którzy przygotowali opinie stanowiące podstawę działań Prokuratury wobec posła Romanowskiego, których wnioski były niezgodne z oficjalnymi stanowiskami Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy".
"Ich zachowanie - w ocenie zawiadamiającego - wypełniało znamiona przestępstwa (...), a zatem stanowiło pomocnictwo do bezprawnego pozbawienia wolności oraz przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych" - dodał Lewandowski.
Romanowski: nie mogę zrzec się immunitetu europejskiego
Sam Romanowski we wtorek w Sejmie był pytany, dlaczego nie zrzeknie się drugiego immunitetu. - Ponieważ nie mogę zrzec się immunitetu europejskiego - odpowiedział.
Przekonywał, że "jeżeli chodzi o immunitet europejski, on ma charakter gwarancyjny". - Wyobraźcie sobie państwo, że gdyby teoretyczne można było się go zrzec, to w takim państwie jak Rosja czy Białoruś na pewno wielu, którzy byliby chronieni tym immunitetem, nagle by go się zrzekało - mówił.
Dopytywany, co mu szkodzi stanąć przed sądem i udowodnić swoją niewinność, polityk przypomniał, że w Polsce obowiązuje domniemanie niewinności, w związku z czym to prokuratura musi udowodnić stawiane zarzuty. - I zrobić to w sposób zgodny z prawem - dodał.
- Jeszcze raz powtórzę: jeżeli chodzi o immunitet europejski, nie ma możliwości zrzeczenia się go, więc nie ma możliwości bez zgody Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w sposób zgodny z prawem tej sprawy wyjaśnić - oświadczył Romanowski.
Bodnar: tego immunitetu nie ma
Szef MS, odnosząc się w RMF FM do informacji o złożeniu zawiadomienia o popełnieniu przez niego przestępstwa, ocenił, że "to kolejna amunicja wystrzelona w tym konflikcie, który się toczy".
Bodnar zwrócił uwagę, że decyzję o zwolnieniu Romanowskiego, zatrzymanego wcześniej przez ABW na polecenie prokuratury, podjął sąd pierwszej instancji, a we wtorek mija termin na złożenie zażalenia na tę decyzję.
- Zobaczymy, w jaki sposób do immunitetu (członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - red.) posła Romanowskiego podejdzie sąd drugiej instancji. Myślę, że są bardzo poważne argumenty wskazujące na to, że tutaj immunitet najzwyczajniej w świecie nie przysługuje - powiedział Bodnar. - Prokuratura złoży takie zażalenie - oświadczył szef MS.
Minister wyraził zadowolenie z głosów ekspertów i autorytetów prawniczych z ostatnich dni, m.in. prof. Andrzeja Zolla czy prof. Marka Safjana, którzy także twierdzili, że w tej sytuacji immunitet nie przysługuje. - Że następuje coś w rodzaju takiej uzurpacji kompetencji przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, ponieważ ten czyn, o który jest podejrzewany pan Romanowski, nie ma żadnego związku z jego działalnością w Radzie Europy - powiedział Bodnar.
- Jestem cały czas zdania, że tego immunitetu nie ma, że w tym przypadku ten immunitet jest wyinterpretowany nadmiernie z różnych, można powiedzieć, takich okólników, które funkcjonują w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy, natomiast nie wynika z umowy międzynarodowej, czyli statutu Rady Europy, który Polskę wiąże - dodał.
Premier: Romanowski stanie przed sądem
O sprawę Romanowskiego i ocenę działań prokuratury był pytany na wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk.
Ocenił, że "pełną kompromitacją, i to na skalę niespotykaną", była sprawa nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, zaś osobą "kompletnie skompromitowaną w tej sprawie jest Romanowski, a także jego współtowarzysze tego procederu, jaki nazywał się Fundusz Sprawiedliwości".
Według premiera, prokuratura, zlecając zatrzymanie Romanowskiego, nie popełniła błędu. - Zarówno dotychczasowe wyniki śledztwa, część z nich jest przecież znana także publicznie, wskazują wyraźnie na to, że podejrzenia prokuratury są jak najbardziej uzasadnione - zaznaczył Tusk.
Tusk mówił także, że z jego obserwacji wynika, iż "instytucje europejskie lubią przeinterpretować pewne zapisy". - Tutaj zapisy były dość oczywiste. Immunitet przysługuje, jeśli chodzi o członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy lub jego zastępcę. Przysługuje mu w drodze na posiedzenie, w trakcie posiedzenia i w związku z działalnością jako członka ZP. Żadna z tych przesłanek nie dotyczy pana Romanowskiego - powiedział szef rządu.
Tusk podkreślił, że nigdy nie pozwoli na lekceważenie wyroków sądów, nawet jeśli się z nimi fundamentalnie nie zgadza. Ocenił, że powoływanie się w przypadku Romanowskiego na immunitet ZPRE uważa za błąd, ale - jak zaznaczył - nie będzie kwestionował, jako przedstawiciel władzy wykonawczej, decyzji sądowych. - Tak będzie wyglądała Polska z tą niewygodną dla wszystkich praworządnością - stwierdził, dodając, że praworządność polega właśnie na tym, że wszyscy podlegają wyrokom sądów, nawet jeśli się z nimi nie zgadzają.
- Czy pan Romanowski odpowie przed sądem? Niezależnie od tego, czy instancja, do której odwołała się prokuratura, od jej decyzji, postępowanie wobec pana Romanowskiego będzie toczyło się dalej. Jeśli - inaczej niż sądzę - sąd uzna, że ten immunitet jednak chroni pana Romanowskiego, będziemy zwracali się, państwo polskie, do Zgromadzenia o uchylenie immunitetu, bo powody są oczywiste - podkreślił. - Więc pan Romanowski i tak stanie przed sądem i tu jestem zupełnie spokojny. Nie tylko on, w sprawie Funduszu Sprawiedliwości ta lista potencjalnych oskarżonych, ta ława oskarżonych w przyszłości będzie naprawdę, to nie będzie jednoosobowe przedstawicielstwo - dodał szef rządu.
Giertych: jest szansa na wystąpienie nowego sygnalisty
Roman Giertych przekazał w mediach społecznościowych, że jest szansa na to, że w czwartek może dojść do "wystąpienia nowego sygnalisty", chociaż nie wskazał, czy chodzi konkretnie o sprawę Funduszu Sprawiedliwości.
Pierwszym sygnalistą, który wziął udział w posiedzeniu zespołu do spraw rozliczeń PiS, którym kieruje Giertych, był były dyrektor departamentu Funduszu Sprawiedliwości, tak zwany mały świadek koronny, Tomasz Mraz. Giertych jest jego pełnomocnikiem.
Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości
Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które trwa od lutego, jest wielowątkowe. Toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ówczesnego ministra sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Jacek Szydlowski / Forum