"Nikt nie wini Polski za czyny Niemców, ale Polska powinna wziąć odpowiedzialność za czyny Polaków"

Gdy spotykam się z młodymi ludźmi w Izraelu, nie ukrywam przed nimi przeszłości. Chcę jedynie dać pełen obraz, przedstawić skalę zastraszenia milionów Polaków - mówił ambasador Polski w Izraelu Marek Magierowski podczas poświęconej kwestiom historycznym dyskusji na IV Polsko-Izraelskiej Konferencji w Jerozolimie. - Nikt nie wini Polski za czyny Niemców, ale Polska powinna wziąć odpowiedzialność za czyny Polaków - mówiła profesor Havi Dreifuss z Jad Waszem.

Marek Magierowski wziął udział we wtorek w IV Polsko-Izraelskiej Konferencji w Jerozolimie. W spotkaniu uczestniczył też ambasador Polski w Szwajcarii Jakub Kumoch. W dyskusji po stronie izraelskiej udział wzięli dyrektor działającego w ramach instytutu Jad Waszem Centrum Badań nad Holokaustem w Polsce profesor Havi Dreifuss oraz historyk Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie Jehuda Bauer.

"Nie wszyscy Polacy byli bohaterami. Wielu było zdrajcami, którymi gardzimy"

- Gdy spotykam się z młodymi ludźmi w Izraelu, nie uciekam od przeszłości. Nie ukrywam przed nimi antysemityzmu, pogromów czy faktów o Polakach, którzy w czasie wojny zachowywali się nieludzko - powiedział ambasador RP Marek Magierowski, którego słowa cytuje we wtorek "Jerusalem Post".

Jak przekazał portal izraelskiej gazety, Magierowski podkreślił, że w czasie takich spotkań przywołuje historię dwóch polskich wiosek, w których Niemcy zabili 31 osób, wśród których znajdowało się 20 dzieci, w tym najmłodsze 6-miesięczne. Jak tłumaczył, zbrodni tej żołnierze niemieccy dokonali w odwecie za ukrywanie przez lokalną społeczność dwójki Żydów.

- Chcę im dać pełen obraz, przedstawić skalę zastraszenia milionów Polaków, tych samych, którym obecnie zarzuca się niedostateczny heroizm w obronie ich żydowskich braci podczas Holokaustu - wyjaśniał Magierowski.

- Nie wszyscy Polacy byli bohaterami. Wielu było zdrajcami, którymi gardzimy i za których się wstydzimy - mówił ambasador Polski w Szwajcarii i politolog Jakub Kumoch.

"Nikt nie wini Polski za czyny Niemców, ale Polska powinna wziąć odpowiedzialność za czyny Polaków"

Słowa Magierowskiego i Kumocha były odpowiedzią na wypowiedzi przedstawicieli izraelskich. - Większość Żydów zostało zamordowanych przez nazistowskie Niemcy i nikt [w Polsce - przyp. red.] nie mógł ich ocalić. Ale były także przypadki, gdy Żydzi ginęli z rąk Polaków - mówiła profesor Havi Dreifuss z Jad Waszem.

- Nikt nie wini Polski za czyny Niemców, ale Polska powinna wziąć odpowiedzialność za czyny Polaków - powiedziała. Jak dodała, jest to część historii, która powinna zostać zbadana i przedyskutowana.

"Jerusalem Post" przytacza również słowa historyka i badacza Holokaustu Jehudy Bauera, który zauważył, że w czasie II wojny światowej z rąk Niemców zginęło około 10 procent etnicznych Polaków. Naukowiec przypomniał także o tysiącach Polaków, którzy uratowali Żydów. Wspomniał, że nie wszyscy z nich - ze względu na brak dokumentacji - zostali uhonorowani odznaczeniem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

"To był okropny błąd, zupełnie zniekształcający historię"

Historycy związani z Jad Waszem przyznali także, że w czasie Światowego Forum Holokaustu przedstawiono mylne i zniekształcające historię materiały wizualne, w których pominięto sowieckie zbrodnie w czasie II wojny światowej oraz udział ZSRR w jej wybuchu.

- To był okropny błąd, zupełnie zniekształcający historię. To nasza wina - mówił Bauer.

Odpierał jednocześnie pojawiające się zarzuty, że błędy były wynikiem presji ze strony Rosji. - Tu nie było żadnej konspiracji, żadnych zewnętrznych wpływów. To był wewnętrzny błąd i przyznajemy się do tego - powiedział.

Aktualnie czytasz: "Nikt nie wini Polski za czyny Niemców, ale Polska powinna wziąć odpowiedzialność za czyny Polaków"
Źródło: Maciej Zieliński , Adam Ziemienowicz/PAP

"Jeśli jesteś wystarczająco bogaty, możesz kupić narrację"

"Jerusalem Post" cytuje także słowa dyrektora Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Sławomira Dębskiego, który powiedział, że obecnie mamy do czynienia z "sytuacją, gdy przyszłość jest pewna, ale przeszłość wydaje się być nieprzewidywalna".

- Jeśli jesteś wystarczająco bogaty, możesz kupić narrację. Możesz kupić historyków, dziennikarzy, partie polityczne, by zmusić ich do mówienia niewiarygodnej nieprawdy. Na nas spoczywa dostarczenie prawdy do przyszłych pokoleń - powiedział Dębski.

Czytaj także: