We wtorek po południu odbyło się posiedzenie sejmowej komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Chodzi o dwa projekty Lewicy, jeden Koalicji Obywatelskiej i jeden Trzeciej Drogi, czyli PSL i Polski 2050.
CZYTAJ: Cztery projekty ustaw w sprawie aborcji. Co zawierają
Na wtorkowych obradach przyjęto z poprawkami poselski projekt o zmianie ustawy Kodeks karny. To projekt Lewicy, który zakłada depenalizację i dekryminalizację czynów związanych z terminacją ciąży w Polsce. W głosowaniu zdecydowano też, że Anna Maria Żukowska z Lewicy przedstawi sprawozdanie komisji na sali plenarnej.
ZOBACZ PROJEKT LEWICY O ZMIANACH W KODEKSIE KARNYM >>>
"Potrafimy być jak jedna pięść"
Po posiedzeniu komisji jej szefowa Dorota Łoboda (KO) wskazywała, iż "koalicja 15 października pokazała, że jest jednością w tej sprawie". - Zagłosowaliśmy za tym projektem, bo to jest dobry projekt. I mamy nadzieję, że on dalej będzie przechodził przez Sejm - dodała.
Jak mówiła, "dla nas był to niezwykle ważny projekt i bardzo się cieszymy, że zyskał pozytywną opinię". - I naprawdę jesteśmy z tego bardzo dumne - zaznaczyła.
Zapowiedziała również, że "oczywiście na tym nie poprzestajemy". - Przystąpimy w lipcu do procedowania projektów dotyczących prawa do przerywania ciąży do dwunastego tygodnia - przekazała.
Anna Maria Żukowska oceniła natomiast, że "to jest naprawdę kamień milowy". - To jest wyjątkowy dzień, przełomowy. Bo pierwszy raz od 1996 roku projekt dotyczący liberalizacji praw reprodukcyjnych - wprawdzie dotyczący Kodeksu karnego - przeszedł pozytywnie przez pierwsze czytanie. Wyszedł z komisji i wraca do Sejmu. Jako koalicja rządząca pokazaliśmy determinację, mobilizację oraz to, że potrafimy być jak jedna pięść - powiedziała.
Przewodnicząca przekonuje: szable mam policzone
Przewodnicząca nadzwyczajnej komisji Dorota Łoboda (KO) jeszcze przed posiedzeniem mówiła, że "szable ma policzone". - Wszystkie poprawki zostały uzgodnione w gronie koalicjantek i liczę na to, że dzisiaj tych głosów wystarczy do tego, żeby przegłosować projekt dotyczący dekryminalizacji aborcji, czyli zmian w Kodeksie karnym, które sprawią, że osoba, która pomaga kobiecie w przerwaniu ciąży - co nie jest w Polsce przestępstwem, przerwanie własnej ciąży przestępstwem nie jest - nie będzie karana karą więzienia - powiedziała.
Na uwagę, że głosy w Polskim Stronnictwie Ludowym są podzielone i pytanie, czy jest pewna, że w związku z tym uda się uzbierać większość do przyjęcia projektu na komisji, odparła: - Wiem, które posłanki są za, które są przeciw. Wiem, że Trzecia Droga jest w tej kwestii podzielona i tu rzeczywiście różnica zdań jest też w samym PSL-u.
- To, co my cały czas tłumaczymy, to jest historia o tym, że karane na przykład ograniczeniem praw rodzicielskich są matki, które pomogą swojej 16-letniej córce zdobyć tabletki do przerwania niechcianej ciąży - dodała. Jej zdaniem "to prawo jest niedostosowane do rzeczywistości". - Ono karze osoby za to, że wspierają najbliższe sobie kobiety w decyzji, którą te kobiety mają prawo podjąć - zauważyła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ TEKST PREMIUM: Annie Ernaux dla tvn24.pl: Prawo do aborcji jest kluczowe. Wierzę, że wasza sytuacja w końcu się zmieni
Łoboda była też pytana, czy sądzi, że prezydent podpisałby taką ustawę, nawet gdyby udało się przyjąć ją na komisji. - Będziemy prezydenta oczywiście przekonywać tymi samymi argumentami. Mówiąc o tym, że przerwanie własnej ciąży przestępstwem nie jest. Więc dlaczego polskie prawo karze kogoś, kto pomaga w czymś, co przestępstwem nie jest? - pytała.
Wiceminister o rządowym porozumieniu."Nie będzie sprzeciwu żadnej ze stron"
Wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny (Lewica) wskazywał zaś, że jest to projekt, za którym stoi cały resort. - My się opowiadamy jako ministerstwo jak najbardziej za tym projektem, żeby on jak najszybciej był procedowany, żeby dostał zielone światło, pojawił się w Sejmie - powiedział w rozmowie z reporterką TVN24 Mają Wójcikowską, dodając, że "dobrze by było, gdyby dzisiaj taka decyzja zapadła".
- Natomiast co do pozostałych projektów, to wiemy, że tutaj jest potrzebna dłuższa praca i doprecyzowanie stanowisk - przyznał.
Dopytywany, czy na omawiane we wtorek propozycje Lewicy jest wspólna zgoda rządu, przekonywał, że "tak, to jest stanowisko, które my prezentujemy jako ministerstwo". - Sądzę, że nie będzie tutaj sprzeciwu żadnej ze stron. Po stronie oczywiście koalicji - zastrzegł.
ZOBACZ TEŻ: Komisja nadzwyczajna zdecydowała o wysłuchaniu publicznym projektów w sprawie aborcji
Autorka/Autor: akr/kg
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24