- Będę walczył o jak najlepszy rezultat. Satysfakcję dla rodaków i rzucam bardzo poważne wyzwanie moim konkurentom. Zacznijcie się bać, bo ja jestem naprawdę mocny - zapowiada Jacek Czech, niepełnosprawny pływak, który jest faworytem do złota na Paraolimpiadzie w Rio de Janeiro. Materiał "Faktów" TVN.
- Czuję, że tworzę historię polskiego pływania. Czuję, że stało się coś niezwykłego w moim życiu. Udowodniłem sobie, że jestem w stanie przełamać naprawdę wiele barier - dodaje paraolimpijczyk, do którego należą dwa rekordy świata - na 100 m stylem grzbietowym i 50 m stylem dowolnym.
Nie ma słowa przegrana
Pływa dzięki sile rąk. A do wody wrócił po tym, jak stracił sprawność, skacząc na główkę do jeziora. Miał wtedy 18 lat. I nigdy nie sądził, że zostanie sportowcem.
- Wymaga to od niego dyscypliny. Musi się codziennie obudzić z myślą o tym, żeby dać z siebie więcej niż 100 procent - mówi Łukasz Drzewiński, olimpijczyk z Aten, trener Jacka Czecha.
W jego słowniku nie ma takich słów jak "przegrana", choć przyznaje, że wątpił. - Wyobraź sobie, że budzisz się całkowicie sparaliżowany i jedyne, co możesz zrobić, to ruszyć oczami. Nic więcej. Były chwile zwątpienia, ale pragnienie życia, powrotu do zdrowia, bardzo mnie zdeterminowało. To był upór - tłumaczy Czech.
Faworyt do złota
Dzięki temu odzyskał władzę nad rękoma i nad całym swoim życiem.
- Jacek wykazał się niesamowitą siłą woli i chęcią przełamania tego, co sprawiło, że stał się osobą niepełnosprawną. Życie dało mu pstryczka w nos i on się teraz odpłaca - mówi Krzesimir Sieczych, lekarz ortopeda, który opiekuje się Jackiem Czechem.
Na Paraolimpiadzie w Londynie był czwarty, ale w Rio będzie faworytem.
- Będę walczył o jak najlepszy rezultat. Satysfakcję dla rodaków i rzucam bardzo poważne wyzwanie moim konkurentom. Zacznijcie się bać, bo ja jestem naprawdę mocny - zapowiada pływak.
Autor: mb/ja / Źródło: tvn24