Niezależnie od tego, czy w Europie będzie koniunktura czy dekoniunktura, jesteśmy na to wszystko przygotowani - zapewniał prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński na konwencji w Warszawie. - Przygotowujemy się na każdy wariant: niewielkiego spowolnienia wokół nas, na wariant lekkiego kryzysu, ciężkiego kryzysu. W każdym z tych wariantów będziemy kontynuowali naszą politykę społeczną i politykę rozwoju - zadeklarował.
Szef PiS podkreślił, że "demokracja ma sens wtedy, jeżeli zapowiedzi partii, które wystawiają swoich kandydatów w wyborach, są realizowane". - Jeżeli tak nie jest, to mamy do czynienia z taką pustą procedurą, która nie ma charakteru demokratycznego. To jest pewien rodzaj manipulacji społeczeństwem, a nie demokracja - powiedział lider PiS.
Kaczyński ocenił również, że trzy ugrupowania: Koalicja Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej i Polskie Stronnictwo Ludowe "to jest taka w gruncie rzeczy trójgłowa jedna partia". - Oni wszyscy opierają się na tym, że są anty-PiS-em, wiele więcej do powiedzenia nie mają, a teraz próbują zwerbować do tego PO-KO jeszcze czwartą partię: Konfederację - przekonywał.
Kaczyński: prawdziwy sztandar Solidarności mamy dzisiaj my
Kaczyński przekonywał, że PiS jest formacją empatyczną, która umie wczuć się w sytuację innych, także tych, których dotknęły przemiany odbywające się w Polsce po 1989 r. Zwrócił uwagę, że rządowe programy społeczne przyczyniły się do spadku ubóstwa. - Nasz wielki program społeczny doprowadził do tego, że sfera ubóstwa, często skrajnej nędzy, ten zeszyt wiszący w bardzo wielu sklepach na polskiej prowincji, to wszystko zostało zlikwidowane. To nasze wielkie osiągnięcie, nie tylko polityczno-ekonomiczne, to nasze osiągnięcie społeczne i - powiem więcej - nasze osiągnięcie moralne - podkreślił Kaczyński. Ocenił, że sytuacja, która miała miejsce w Polsce przez wiele lat, była "sytuacją niemoralną". - To była sytuacja, w której łamano podstawowe reguły solidarności społecznej. Myśmy te reguły solidarności społecznej, reguły Solidarności - tego największego w dziejach ludzkości ruchu społecznego - przywrócili - powiedział prezes PiS.
Kaczyński stwierdził też, że "późny postkomunizm ma to do siebie, że jest pod sztandarem Solidarności".
- Tylko że to jest fałszywy sztandar. Prawdziwy sztandar Solidarności mamy dzisiaj my, oczywiście razem ze związkiem - przekonywał.
"Nie będzie małżeństw homoseksualnych, nie będzie adopcji dzieci przez pary homoseksualne"
Kaczyński stwierdził, że w najbliższych wyborach Polacy zdecydują także o kwestiach fundamentalnych - ideach. Ocenił przy tym, że cywilizacja europejska opierała się zawsze na chrześcijaństwie. - Ta cywilizacja jest przez niektórych atakowana na zachód od naszych granic i my tutaj musimy się obronić - mówił prezes PiS. - Jest różnica między tolerancją a afirmacją - my nie będziemy tego afirmować, polskie państwo nie będzie tego afirmować: nie będzie małżeństw homoseksualnych, nie będzie adopcji dzieci (przez pary homoseksualne - red.), nie będzie także eutanazji, musimy się przed tym obronić - podkreślił Kaczyński.
Prezes PiS: Przygotowujemy się na każdy wariant. Nawet na cięższy kryzys
Prezes PiS wskazywał, że w dalszym ciągu trzeba wyrównywać poziom życia w Polsce, podnosić wysokość płac i wspierać rodziny. - Niezależnie od tego, czy w Europie będzie koniunktura czy dekoniunktura, jesteśmy na to wszystko przygotowani - zadeklarował Kaczyński. - Żyjemy w tej rzeczywistości całkowicie realnie, oceniamy sytuację i przygotowujemy się na każdy wariant, na wariant niewielkiego spowolnienia wokół nas, na wariant lekkiego kryzysu, ciężkiego kryzysu - w każdym z tych wariantów będziemy kontynuowali naszą politykę społeczną i politykę rozwoju - dodał prezes PiS.
Kaczyński: za 18-19 lat mamy szansę być na tym samym poziomie co Niemcy
Według lidera PiS działania takie jak przekop Mierzei Wiślanej, inwestycje w sferze energetycznej i w sferze przemysłu chemicznego "tworzą mechanizm pchania Polski do przodu". - Do tego co jest naszą perspektywą, czyli perspektywy polskiej wersji państwa dobrobytu - zapowiedział. - To nie oznacza, że my chcemy ograniczyć się do sfery redystrybucji, która rzeczywiście nastąpiła za czasów naszych rządów, bo kiedyś w ten sposób definiowano państwa dobrobytu - podkreślił Kaczyński. - Nam chodzi o dobrobyt naprawdę, my stawiamy sobie bardzo realne i opisane cele: dogonić przeciętną Unii Europejskiej w ciągu najwyżej czternastu lat, bo to jest przewidywanie uczonych z SGH. A Niemcy chcemy dogonić w ciągu 21 lat - powiedział lider PiS. Poinformował, że za 18-19 lat mamy szansę być na tym samym poziomie, jeśli chodzi o PKB i o to, co w kieszeniach i portfelach Polaków, co Niemcy w tym czasie.
Autor: ads//kg / Źródło: PAP