Jarosław Gowin, na wniosek premiera, ma być pozbawiony funkcji w rządzie. Władysław Kosiniak-Kamysz, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego, mówił w TVN24, że "kończy to siedmioletni etap współpracy" w ramach Zjednoczonej Prawicy. Jego zdaniem, "to nie jest już koalicja, to nie jest poważne rządzenie". - To jest trwanie przy władzy, a nie kreowanie rzeczywistości - stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz.
Rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował we wtorek, że premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował Jarosława Gowina, zwrócił się do prezydenta o odwołanie go z funkcji wicepremiera i szefa resortu rozwoju, pracy i technologii. Lider Porozumienia swoją dymisję określił jako koniec Zjednoczonej Prawicy.
Jarosław Gowin zdymisjonowany. Władysław Kosiniak-Kamysz komentuje
W środę rano wyrzucenie Gowina z rządu komentował w "Jeden na jeden" w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Mamy rząd rozbitej prawicy, bo już nie można mowić o zjednoczeniu. Porozumienie opuszcza Zjednoczoną Prawicę, kończy się ten etap siedmioletniej współpracy - powiedział.
Kosiniak-Kamysz przewidywał, że rząd "pewnie w większości głosowań uciuła - bo inaczej nie można tego określić - głosy z posłów niezależnych, z koła Kukiz’15, (...) ale to nie jest już koalicja, to nie jest poważne rządzenie". - To jest trwanie przy władzy, a nie kreowanie rzeczywistości - podkreślił szef ludowców.
- Jak, będąc szefem partii koalicyjnej, wicepremierem, ministrem, dowiadujesz się, że jesteś odwołany z TVN24, to jest to moment, kiedy trudno już nawet rozmawiać z tymi, z którymi współpracowałeś - mówił o Gowinie.
Prezes PSL mówił też, że "PiS na pewno kłusuje" we wszystkich klubach parlamentarnych w poszukiwaniu głosów. - Metody są przeważnie te same. Albo kij, albo marchewka. To nie jest nowość. Myślę, żę będą to robić teraz ze wszystkimi politykami. Teraz nieważne z jakiej ktoś jest partii, ważny jest głos - powiedział.
"Moment naciągania struny, upokarzania Porozumienia trwał już od dawna"
Kosiniak-Kamysz pytany, czy spodziewa się odejścia wszystkich polityków Porozumienia z klubu PiS i ministerstw, odparł: - Innej drogi nie ma. Inna droga to droga upokorzenia totalnego i myślę, że Jarosław Gowin nie może sobie na to pozwolić.
- Moment naciągania struny, upokarzania Porozumienia trwał już od dawna. Wiele było już policzków nadstawianych przez Gowina. Kolejnego już się nie da nadstawić, bo już go nie ma - dodał Kosiniak-Kamysz.
Kosiniak-Kamysz: Gowin zagłosuje z nami w obronie wolnych mediów
Szef PSL wyraził przekonanie, że Gowin nie poprze ustawy lex anty-TVN. - Jarosław Gowin zagłosuje z nami w obronie wolnych mediów, w obronie relacji polsko-amerykańskich, w obronie demokracji i normalności. Nie wiem, ilu jego posłów tak zagłosuje. Mam nadzieję, że jak najwięcej - powiedział.
Jego zdaniem "odejście (z rządu - red.) po takim głosowaniu byłoby bardziej spektakularne, ale świadomość tego miał Jarosław Kaczyński i wyprzedził ten ruch".
- Jarosław Gowin był jedynym ministrem, który w ostatnim czasie spotykał się z bardzo ważnymi przedstawicielami administracji USA. On jako jedyny miał tam jeszcze kontakt, mógł rozmawiać. Geopolitycznie cała strategia ostatnich sześciu lat rządów właśnie legła w gruzach - ocenił gość TVN24.
Kosiniak-Kamysz: jesteśmy otwarci na współpracę z Porozumieniem
Kosiniak-Kamysz był też pytany o ewentualną współpracę PSL i Porozumienia. - Naturalnym jest tworzenie własnej przestrzeni do działania i współpraca z tymi, którzy myślą podobnie. My na współpracę, na działania w obronie wolności, demokracji, obronę polskich przedsiębiorców i zgłaszanie wspólnych inicjatyw jesteśmy otwarci - powiedział.
- Ja chcę budować blok centrowy. Na pewno Jarosławowi Gowinowi jest bliżej do centroprawicy niż do liberalno-lewicowego bloku - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24