Poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski był w środę gościem programu "Onet Opinie". Został zapytany między innymi o kwestię ewentualnego polexitu. Odpowiedział, że referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii Europejskiej można by przeprowadzić w 2027 roku. Wypowiedź posła komentowali politycy. "Tak wygląda zdrada stanu" - napisał na Twitterze przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. - Pan Kowalski to może referendum u siebie w domu zrobić - stwierdził przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki.
Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski, został zapytany w środę w programie "Onet Opinie" o ewentualny polexit. - Rozumiem, że jest pan zwolennikiem wyjścia z Unii Europejskiej. W jakiej perspektywie czasowej? - zapytał prowadzący.
- W 2027 roku, kiedy zakończy się obecna perspektywa budżetowa, to będzie czas, kiedy może być referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Jeśli Unia Europejska nie zostanie zreformowana, jeśli nie zatrzymamy eurokratów, koszty życia w Polsce będą gigantyczne - odpowiedział były wiceminister aktywów państwowych.
- Wyjście Polski z Unii Europejskiej uderzy przede wszystkim w gospodarkę niemiecką. To Niemcy są najbardziej zainteresowani, żeby Polska była w Unii Europejskiej, wiec trzeba grać twardo, bronic swoich interesów. Na przykład KPO. Polska nie może być żebrakiem Unii Europejskiej - dodał.
Terlecki: może referendum u siebie w domu zrobić
Na słowa posła zareagowali inni politycy. Przewodniczący klubu PiS Ryszard Terlecki stwierdził, że szanuje poglądy posłów swojego klubu, ale "pan Kowalski to może referendum u siebie w domu zrobić, a nie zapowiadać, że zrobi je w Polsce".
- Różne poglądy mają posłowie. Dopóki to się mieści w granicach rozsądku i współpracy klubowej, to oczywiście to tolerujemy - dodał.
Nazwał wypowiedź Kowalskiego "prywatną". - Stara się być bardzo radykalny i myśli, że na tym zbuduje swoje poparcie wśród wyborców - ocenił. - To jest poseł o bardzo zdecydowanych poglądach, ale nie podzielamy jego poglądów - stwierdził.
Mueller: rząd nie przewiduje organizacji referendum co do członkostwa Polski w UE
Rzecznik rządu Piotr Mueller był pytany podczas briefingu w Budapeszcie o słowa polityka Solidarnej Polski. Mueller podkreślił, że to stanowisko nie było konsultowane. - To jest osobista opinia pana posła Kowalskiego - powiedział.
- Polski rząd nie przewiduje organizacji referendum co do członkostwa Polski w Unii Europejskiej - zapewnił rzecznik. - Uważamy, że Polska jest - podobnie jak inne kraje Unii Europejskiej - beneficjentem tego faktu, że wspólnie możemy współpracować gospodarczo, politycznie w ramach Unii Europejskiej - dodał.
- Oczywiście Unia Europejska ma swoje mankamenty, swoje niedoskonałości, o tych niedoskonałościach też musi głośno mówić, natomiast w tej chwili bilans zysków i strat członkostwa Polski w Unii Europejskiej jest zdecydowanie pozytywny dla Polski - zaznaczył Mueller.
Zgorzelski: pokłóconą prawicę rozsadza od środka Zbigniew Ziobro
- Pokłóconą prawicę już od dawna rozsadza od środka Zbigniew Ziobro i jego kompani, którzy chcą wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej - powiedział poseł Koalicji Polskiej-PSL Piotr Zgorzelski. - Czy w takiej koalicji można rządzić? Z pewnością nie. Ale co ich łączy? Przywiązanie do stołków i dojenia Polski - ocenił.
Jego zdaniem "PiS akceptuje takich koalicjantów z prostego powodu - już nie ma skąd dobierać kolejnych współodpowiedzialnych za degradowanie polskiej rzeczywistości".
Gawkowski: tu nie ma mowy o przypadku
Poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "dla Prawa i Sprawiedliwości nie ma czegoś takiego jak 'polexit to fake news'". - Dla Prawa i Sprawiedliwości polexit to news. To jest realne myślenie o tym, żeby przygotowywać się merytorycznie na różne rozwiązania - dodał.
- Dlaczego politycy tacy jak Kowalski, ale i inni, mówią, że wręcz trzeba zastanowić się nad obecnością Polski w Brukseli? Dlaczego pan poseł Suski mówi o okupacji brukselskiej? To jest zmasowany atak obrzydzający Unię Europejską. Tu nie ma mowy o przypadku. Tu jest zielone światło od Kaczyńskiego, który mówi "jak nam się Unia kiedyś będzie nie podobała, to z niej wyjdziemy" - stwierdził poseł.
Budka: żądałbym od Kaczyńskiego i Morawieckiego wyrzucenia pana posła z klubu PiS
Do wypowiedzi Kowalskiego odniósł się też szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie. - Dzisiaj, po negowaniu przez PiS podstaw prawnych funkcjonowania Unii Europejskiej, mamy do czynienia z kolejną skandaliczną wypowiedzią prominentnego polityka PiS, byłego ministra rządu Mateusza Morawieckiego, pana posła Kowalskiego, który zdradza faktyczne intencje i nawet podaje datę możliwego polexitu - powiedział Budka.
Jak ocenił, to "już nie są tylko jakieś idiotyczne wypowiedzi", a Kowalski "odsłania scenariusz jaki, Jarosław Kaczyński, (Zbigniew) Ziobro i ta ekipa pisze dla Polski". - To jest zdrada stanu, powiedzmy sobie to jasno, bez żadnych ogródek: jeśli ktokolwiek proponuje wystąpienie Polski z Unii Europejskiej w sytuacji, w której mamy tak niebezpieczną wschodnią granicę, w sytuacji globalnych zagrożeń, to dopuszcza się zdrady stanu - ocenił.
- Dzisiaj żądałbym od Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego wyrzucenia pana posła z klubu PiS. Bo jeżeli to się nie stanie, to tak naprawdę pan Kaczyński i pan Morawiecki potwierdzą tylko, że wbrew temu, co mówią i co zapewniają, tak naprawdę na Nowogrodzkiej pisany jest scenariusz wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej - oświadczył polityk KO.
Według Budki tę tezę czynią prawdopodobną ostatnie wypowiedzi premiera Morawieckiego i to, że nic dotąd nie zrobiono, by zlikwidować Izbę Dyscyplinarną SN, co mogłoby załagodzić konflikt z UE. - Dzisiaj zamiast tego polityk PiS mówi o konkretnej dacie polexitu - powiedział Budka. Według niego wcześniej Kowalski mówił o dacie takiego referendum "za dziesięć lat". - Teraz oni przyśpieszają. Dlaczego to robią? Żeby zohydzić Polakom Unię Europejską, żeby pokazać, że to poparcie dla członkostwa w Unii Europejskiej, które dzisiaj jest ponad 80 procentowe, może się zmniejszyć. To jest bardzo nieodpowiedzialne działanie, to jest działanie wbrew racji stanu - ocenił Budka.
Tusk: tak wygląda zdrada stanu
"Kongres USA dyskutuje o możliwych sankcjach na Polskę i wycofaniu wojsk amerykańskich z naszego kraju. Tego samego dnia PiS ustami posła Kowalskiego wskazuje 2027 rok jako datę referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii. Tak wygląda zdrada stanu" - napisał na Twitterze przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk.
"Liczą, że do tego czasu zohydzą Polakom Unię. A potem już będzie można rzucić się w objęcia 'rozsądnego konserwatysty' z KGB. Tylko na miłość boską niech nikt nie straszy PiSem albo #polexit!" - napisał europoseł Radosław Sikorski.
Źródło: Onet, TVN24