Komentarze wokół słów Waldemara Pawlaka, który przyznał, że niezbyt wierzy w państwowe emerytury, nie milkną. - Skoro ma wątpliwości do systemu emerytalnego, tym bardziej powinien chcieć ten system z nami naprawiać - radził mu w "Kropce nad i" minister finansów Jacek Rostowski.
We wtorek w TVN24 Pawlak mówił, iż cieszy się, że jego, dość luźna wypowiedź, wywołała taką dyskusję o reformie emerytalnej. - Nie zgadzam się z premierem Pawlakiem. - powiedział w środę w "Kropce nad i" w TVN24 Jacek Rostowski. - Skoro ma wątpliwości do systemu emerytalnego, tym bardziej powinien chcieć ten system z nami naprawiać - dodał.
Minister tłumaczył też po raz kolejny, że podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn jest konieczne m.in. dlatego, że za kilka, a tym bardziej kilkanaście lat, w Polsce będzie niedobór rąk do pracy, a nie jak teraz - nadmiar. Dopytywany, dlaczego PO i rząd nie mówili o tym przd wyborami, odpowiedział, że wskazywał na to od dawna minister Michał Boni. - Ja uważałem, że nie jest to potrzebne, bo wierzyłem, że ludzie sami będą później przechodzić na emeryturę - przyznał. Jak dodał, ponieważ tak się nie dzieje, to on, choć "z bólem serca", też zaczął być za podniesieniem wieku emerytalnego.
Życie, praca i pieniądze
Jacek Rostowski tłumaczył się też ze swoich słów w jednej z audycji radiowych. - Żeby emerytura była godziwa, no to niestety – mówmy o przykrych rzeczach, ale jest to konieczne – przejście na emeryturę musi być na tyle późne, żeby oczekiwana przeciętna długość życia nie była bardzo długa - powiedział niedawno. Za te słowa spotkała go ostra krytyka i zarzuty, m.in. że chce, aby "Polacy pracowali do śmierci".
Jak mówił w TVN24 minister finansów, chodziło mu wtedy o to, że im dłużej się pracuje tym wyższa jest emerytura, a im dłuższy czas na emeryturze, tym jest ona niższa. A biorąc pod uwagę rosnącą długość życia, okres spędzany w pracy trzeba przedłużać. - Im dłuższa przeciętna długość życia, tym mniejsza emerytura dla tych, którzy wcześniej na nią przechodzą - tłumaczył.
Różne spojrzenia na "obronę interesu"
Ja nie trawię hipokryzji. PiS jest partią, która nosi na sztandarach obronę interesu narodowego. A jak jest już przykład tego interesu do obrony, to przeważa u nich interes partyjny Jacek Rostowski
- Wstyd mi było za postawę PiS. Zachowało się on jak partia, która nie myśli o interesie ogółu Polaków, ale podłącza się pod każde krzykliwe hasło i nie myśli o tym, że cena miedzi i srebra dramatycznie rośnie, a branża wykazuje zyskowność na poziomie 60 proc. - powiedział w "Kropce nad i". Jak podkreślił rudy te są własnością państwa i przy takiej zyskowności branży podatek powinien być na nią nakładany.
- Ja nie trawię hipokryzji. PiS jest partią, która nosi na sztandarach obronę interesu narodowego. A jak jest już przykład tego interesu do obrony, to przeważa u nich interes partyjny - skwitował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24