Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka zapowiedział, że zawiadomi prokuraturę o "ewidentnym przestępstwie", które miał popełnić wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba. Chodzi o sytuację z wtorkowej konferencji, kiedy Ozdoba zakłócił spotkanie z dziennikarzami i popchnął posła KO Jana Grabca. Wiceminister odpowiedział, że również powiadomi prokuraturę o "bezpodstawnym poinformowaniu organów ścigania w sprawie rzekomego popełnienia przestępstwa".
We wtorek w Wołominie wiceminister Jacek Ozdoba przeszkadzał podczas konferencji prasowej posła Koalicji Obywatelskiej Jana Grabca. Pojawił się niespodziewanie, zagłuszał gospodarza konferencji, próbował zająć centralne miejsce przed mikrofonami, a ostatecznie nawet pchnął posła Grabca.
Budka: Zgłaszam wniosek do prokuratury o ściganie Jacka Ozdoby. Odepchnął posła
W piątek w Sejmie Grabiec razem z Borysem Budką, przewodniczącym klubu KO odnieśli się do tej sprawy.
- Kilka dni temu doszło do bezprecedensowej sytuacji, w której minister rządu Mateusza Morawieckiego dopuścił się ewidentnego przestępstwa w stosunku do pana posła Jana Grabca, który wykonywał swoje obowiązki poselskie - powiedział Budka.
- W związku z tym jako przewodniczący klubu zgłaszam wniosek do prokuratury o ściganie Jacka Ozdoby, jako podejrzanego o popełnienie przestępstwa, które jest stypizowane w Kodeksie karnym, polegającego na utrudnianiu i uniemożliwianiu funkcjonariuszowi publicznemu wykonywania swoich obowiązków - poinformował.
Jak mówił, Ozdoba "zamiast wykonywać pracę w ministerstwie, zamiast zajmować się tym, czego przez osiem lat nie zrobiono, czyli walką z nielegalnymi odpadami, jak zwyczajny przestępca wszedł, odepchnął pana posła Jana Grabca i próbował przerwać konferencję".
Grabiec: mafia śmieciowa zaległa się w ministerstwach
Głos zabrał też Grabiec. - Chcemy przerwać tę spiralę agresji, którą rozkręca PiS, rozkręca pan Brudziński jako szef kampanii PiS-u poprzez swoich wysłanników, ale również z drugiej strony pokazać z czego wynika ten strach, z czego wynikają te emocje, które towarzyszą czy ministrowi Ozdobie, czy innym przedstawicielom PiS-u - mówił.
Jak stwierdził poseł, rządzący "mają się rzeczywiście czego bać, bo afera Nitro-Chemu, afera śmieci pochodzących ze spółki Skarbu Państwa, afera trucizn, które od pięciu lat rozwożone są po całej Polsce ma bardzo wiele wątków prowadzących i do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry i do polityków PiS-u".
- Mamy do czynienia z sytuacją, w której tak naprawdę można powiedzieć, że mafia śmieciowa zaległa się w ministerstwach polskiego rządu, że ludzie, którzy mieli sprzątać Polskę, tak naprawdę są współodpowiedzialni za to, co dzieje się ze śmieciami - dodał poseł.
Ozdoba odpowiada: też złożę zawiadomienie
Wypowiedziom Budki i Grabca przysłuchiwał się na miejscu w Sejmie sam Ozdoba. Kiedy konferencja się zakończyła, sam wyszedł przed kamery i poinformował, że też planuje zawiadomić prokuraturę, nadzorowaną przez szefa jego partii Zbigniewa Ziobrę.
- Postanowiłem, że w odpowiedzi na to pismo, złożę zawiadomienie do prokuratury - jak tylko otrzymam informację, że tamto pismo zostało złożone - z artykułu 238 Kodeksu karnego na bezpodstawne poinformowanie organów ścigania w sprawie rzekomego popełnienia przestępstwa - zapowiedział.
Grodzki: To w dużej mierze toksyny. Nie tylko trzeba posprzątać, ale jeszcze zneutralizować
- Te śmieci nie tylko trzeba posprzątać, ale jeszcze zutylizować i zneutralizować, bo to są w dużej mierze toksyny, które są szkodliwe, szczególnie dla młodego pokolenia. To, co się zdarzyło w Zielonej Górze, czy teraz zaczyna się wydarzać co chwilę, to zaczyna przypominać schyłek PRL-u, gdzie palono na przeróżnych wysypiskach różne dokumenty - mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Podkreślił, że "dla dobra przede wszystkim młodego pokolenia Polaków Polska musi oczyścić się z toksyn i śmieci i to jak najszybciej".
Gdula: władza nie interesuje się usuwaniem nielegalnych składowisk
Maciej Gdula z Lewicy powiedział, że "jest w ogóle takie podejrzenie, że ta władza patrzy przez palce na składowanie śmieci, bo jakieś z tego korzyści czerpie". - Na pewno jest tak, to można powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że ta władza nie interesuje się usuwaniem nielegalnych składowisk. Bardzo chętnie mówi o na przykład mafiach VAT-owskich, ale nie mówi o mafiach śmieciowych - wskazywał.
Źródło: TVN24