"Tych przypadków jest więcej, liczby są znacząco wyższe". Siemoniak o inwigilacji Pegasusem

haker komputer laptop klawiatura mężczyzna shutterstock
Siemoniak o inwigilacji Pegasusem: tych przypadków jest więcej, liczby są znacząco wyższe
Źródło: TVN24

To był cały system działania polegający na tym, żeby niszczyć niewygodnych przeciwników - mówił w TVN24 o inwigilacji Pegasusem Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych. Jego zdaniem pierwszą osobą, która stanie przed komisją śledczą w tej sprawie, powinna być była premier Beata Szydło.

Sejm powołał komisję śledczą, która ma zbadać przypadki inwigilacji Pegasusem. Tomasz Siemoniak, minister koordynator służb specjalnych, mówił o tej sprawie w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24.

- Jeżeli, a to zostało pokazane ponad wszelką wątpliwość, inwigiluje się szefa kampanii wyborczej Koalicji Obywatelskiej, to przecież nie po to, żeby się dowiedzieć, czy ktoś coś ukradł w urzędzie w Inowrocławiu - stwierdził, odnosząc się do inwigilacji Krzysztofa Brejzy.

- Pewne rzeczy wyglądają na oczywiste. Odpowiada za to minister Kamiński, minister Ziobro, nie zapominajmy też o roli prokuratury. To był cały system działania polegający na tym, żeby niszczyć niewygodnych przeciwników. Nielegalna inwigilacja Pegasusem była pierwszym punktem w tym całym łańcuchu różnych działań - powiedział minister.

Siemoniak przyznał, że osób inwigilowanych Pegasusem "było więcej" niż ujawnione dotychczas przypadki. - Ja nie wymienię liczby, ale znacząco więcej. (...) Pamiętajmy, działa w tej sprawie prokuratura, trwa jeszcze audyt w służbach, będzie komisja śledcza. Te liczby są znacząco wyższe niż te, które dziś trafiają do opinii publicznej i tych przypadków jest znacznie więcej - poinformował gość TVN24.

Siemoniak: pierwszą osobą przed komisją powinna być Beata Szydło

Zdaniem Siemoniaka pierwszą osobą, która zostanie wezwana przed komisję śledczą, powinna być była premier Beata Szydło.

- Powinna wyjaśnić, jak to było z zakupem Pegasusa od Izraelczyków. Czy ona miała w ogóle świadomość, co kupuje, co to jest za narzędzie i co jej podwładni z tym przez następne lata zrobią - wyjaśniał.

Wskazywal, że "to jest polityczny sens tej afery - co wie premier Szydło, premier Morawiecki, premier Kaczyński, panowie Ziobro, Kamiński, Wąsik". - I co się działo w głowach tych polityków, że kupili oprogramowanie bardzo drogie i unikatowe do inwigilacji terrorystów, i stosowali je wobec różnych osób w Polsce - dodał.

Siemoniak: trwa audyt, wiemy bardzo dużo

Koordynator służb poinformował, że trwa audyt dotyczący Pegasusa. - Wiemy bardzo dużo, pracuje nad tym nowa szefowa CBA, pani Agnieszka Kwiatkowska. Będziemy współpracować z prokuraturą, komisją śledczą i także opinią publiczną, by dowiadywała się o tej kwestii. (…) Obywatele muszą mieć pewność, że żadnej władzy nie przyjdzie do głowy stosowanie takich narzędzi wobec obywateli - powiedział Siemoniak.

Przekazał, że zakończenie audytu to "kwestia najbliższych kilku tygodni". - Pamiętajmy o pracy komisji śledczej i o prokuraturze, która też jest bardzo ważnym elementem w tej całej sprawie. (…) Jestem zwolennikiem, żeby to, co może być w tej sprawie jawne, było po prostu jawne - stwierdził.

Tomasz Siemoniak
Dowiedz się więcej:

Tomasz Siemoniak

Czytaj także: