Wnioskodawcami projektu, jak wynika ze strony internetowej Sejmu, jest grupa posłów: Kukiz'15, niezrzeszonych, WiS oraz PiS. Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł niezrzeszony Jan Klawiter.
ZOBACZ POSELSKI PROJEKT W SPRAWIE IN VITRO
Założenia projektu
Według opisu projektu, dotyczy on "ograniczenia możliwości stosowania metody zapłodnienia pozaustrojowego wyłącznie do małżeństw; ograniczenia liczby komórek rozrodczych, które mogą zostać zapłodnione do jednej".Ponadto, jak napisano, projekt dotyczy "określenia kriokonserwacji ludzkich zarodków powstałych w procedurze zapłodnienia pozaustrojowego jako czynu niedozwolonego i wprowadzenia sankcji administracyjnych w przypadku stosowania tej procedury; likwidacji anonimowości dawców komórek rozrodczych".
"Trudno takim ludziom zawrzeć kontrakt cywilny?"
Przedstawiciel wnioskodawców Jan Klawiter odniósł się do propozycji ograniczającej możliwość stosowania metody zapłodnienia pozaustrojowego wyłącznie do małżeństw.
- Małżeństwa stanowią podstawową formułę, jeśli chodzi o środowisko wychowania dzieci. Dziecko narażone by było - w przypadku przygodnych związków - na dyskomfort rozpadnięcia się tego związku - tłumaczył w rozmowie z reporterką TVN24 Agatą Adamek. Na jej uwagę, że istnieją trwające latami związki partnerskie, które nie są "przygodne", odparł: - Czy trudno takim ludziom zawrzeć kontrakt cywilny?
"Tu powinna decydować medycyna i nauka"
- Nie zgadzamy się na to, aby o kwestiach stricte medycznych decydowała ideologia albo religia. Tu powinna decydować medycyna i nauka - skomentowała projekt szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. - Wprowadzenie chociażby dwóch z proponowanych przez pana posła Klawitera rozwiązań, a mianowicie zakazu mrożenia zarodków oraz ograniczenia możliwości wszczepienia zarodków do jednego to pod względem medycznym to tak naprawdę unicestwienie metody in vitro jako skutecznej metody leczenia niepłodności i narażenie kobiet na wielokrotne, znaczące cierpienia, może kończące się także uszczerbkiem na zdrowiu - oceniła.
"Będzie to element zasłony dymnej"
- Widzimy, co robi Prawo i Sprawiedliwość ze wszystkimi światopoglądowymi projektami i ustawami: chowa do zamrażarki, wyciąga ewentualnie jak ma jakiś kryzys i traktuje to bardzo przedmiotowo. Obawiam się, że w tym wypadku będzie tak samo. Będzie element jakiegoś takiego zabezpieczenia czy (…) zasłony dymnej w sytuacji, gdy zdarzy się coś dla Prawa i Sprawiedliwości nieprzyjemnego - ocenił z kolei Piotr Apel z ruchu Kukiz'15.
Arłukowicz apeluje do Klawitera: niech pan się zajmie probówkami i chemią, a od in vitro z daleka
- Znowu grono ludzi owładniętych ideologią próbuje wkraczać w nasze życie prywatne. Pierwsza decyzja PiS-u, przypomnę, po przejęciu władzy to była likwidacja programu in vitro, z którego urodziło się ponad dwadzieścia tysięcy dzieci (...) I teraz poseł Klawiter próbuje regulować nasze życia i wchodzi w nasze życie prywatne - podkreślił były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (Platforma Obywatelska).
Zwrócił się do posła Klawitera: - Z tego, co wiem to jest pan chemikiem. Niech pan się zajmie probówkami i chemią, a od in vitro z daleka.
"Kwestią fundamentalną jest zakaz tworzenia tak zwanych zarodków nadliczbowych"
Wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin pytany w środę w dogrywce "Rozmowy Piaseckiego" w tvn24.pl, czy poparłby ograniczenie metody in vitro do małżeństw, odpowiedział: - Takie rozstrzygnięcie było zawarte w projekcie, który przygotowałem w 2009 roku.- Europa, a zwłaszcza Polska, staje się bardziej konserwatywna. W tym sensie dla takich rozwiązań jest lepszy klimat społeczny dzisiaj - ocenił.Dopytywany, czy projekt zyska akceptację obozu rządzącego, zaznaczył, że to nie jest projekt rządowy. Przyznał, że nie zna jego szczegółów.- Kwestia, czy dla małżeństw czy także dla związków partnerskich, to dla mnie sprawa drugorzędna. Kwestią fundamentalną jest ochrona ludzkiego życia, ludzkiego zarodka, czyli zakaz tworzenia tak zwanych zarodków nadliczbowych - podkreślił.
PSL-UED: nasi posłowie nie podpisali się pod projektem
Początkowo na sejmowej stronie internetowej widniała informacja, że wśród wnioskodawców projektu są również posłowie PSL-UED.
W środę przedstawiciele tego klubu zapewnili jednak, że ich posłowie nie podpisali się pod tym projektem. - Jest to nieprawda. Sprawdziliśmy to w Kancelarii Sejmu i zażądaliśmy sprostowania - oświadczył poseł PSL-UED Jacek Protasiewicz podczas konferencji prasowej w Sejmie.
- Chcemy wyraźnie powiedzieć, że klub PSL-UED w sprawach światopoglądowych nie wprowadza dyscypliny, jednak żaden z naszych posłów, żadna z naszych posłanek, nigdy pod tak zaostrzającym tę kwestię projektem ustawy nie złożyłby podpisu. Wiemy to po rozmowach z koleżankami i kolegami z klubu - zapewnił.
W środę na stronie internetowej Sejmu zmieniono informację dotyczącą wnioskodawców tego projektu.
Jak relacjonowała reporterka TVN24 Agata Adamek, zbieranie podpisów pod projektem trwało kilka miesięcy. Dodała, że jeden z posłów, gdy się pod nim podpisywał, był jeszcze w PSL. Potem przeszedł do PiS.
Autor: ads,js//kg / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24