Nie stawię się we wtorek przed tak zwaną Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. To nie jest prawdziwy sąd - zadeklarował sędzia Igor Tuleya. Izba ma się zająć wnioskiem prokuratury o uchylenie mu immunitetu.
We wtorek 9 czerwca o godzinie 9 Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego ma zająć się wnioskiem prokuratury o pozbawienie sędziego Igora Tulei immunitetu. Prokuratura Krajowa chce uchylenia jego immunitetu, by postawić mu zarzut karny niedopełnienia obowiązków służbowych i przekroczenia uprawnień, związany z czynnościami sądu w 2017 roku.
Chodzi o sprawę śledztwa dotyczącego obrad w Sali Kolumnowej Sejmu z 16 grudnia 2016 roku. W grudniu 2017 roku skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Czytaj więcej: Międzynarodowe Stowarzyszenie Sędziów broni Tulei
Tuleya: nie stawię się przed Izbą Dyscyplinarną
- Będę pod budynkiem Sądu Najwyższego, ale oczywiście na posiedzenie tak zwanej Izby Dyscyplinarnej nie wybieram się. Nie jest to prawdziwy sąd, nie zasiadają tam niezwiśli sędziowie - powiedział Tuleya w poniedziałek w rozmowie z reporterem TVN24.
Dodał, że "stawiając się tam, naruszyłby prawo". - Pamiętajmy o postanowieniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, stosującym środki tymczasowe, który zawiesił przepisy dotyczące postępowań przed izbą. (...) Mi jako sędziemu nie wypada stawać przed takim dziwnym organem - mówił Tuleya.
Zaznaczył, że ma wyznaczonych obrońców. - Nie wiem, jakie jest stanowisko mojego obrońcy. Ja osobiście z całą pewnością się nie pojawię - podkreślał.
"Przed prokuratorem się nie stawię. Można mnie aresztować albo doprowadzić siłą"
Tuleya tłumaczył, że "jeśli Izba Dyscyplinarna uchyli immunitet, prokurator powinien stawiać zarzuty". Zadeklarował jednak, że w takiej sytuacji nie stawi się przed prokuratorem. - To by była kontynuacja bezprawia. Stawiając się przed prokuratorem na skutek uchylenia immunitetu przez niesąd, aprobowałbym łamanie prawa - wyjaśnił.
- Jeśli prokurator jest na tyle odważny, by stawiać absurdalny zarzut, powinien być na tyle konsekwentny, by zastosować wobec mnie środki przymusu, na co jestem gotowy - dodał. Zapewniał, że "nie będzie się ukrywał ani uciekał". - Jeśli prokurator uważa, że ma rację, proszę mi stawiać zarzuty, ale ja przed prokuratorem się nie stawię. Można mnie aresztować albo doprowadzić siłą - powiedział Tuleya.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24