Nie milkną kontrowersje wokół podręcznika do nowego przedmiotu historia i teraźniejszość. Wydawnictwo poinformowało o zamiarze poprawienia książki i usunięcia z niej "dyskusyjnego fragmentu", choć podręcznik jest już w sprzedaży. Nauczyciele liczą, że podstawą programową będzie mógł być także drugi, o połowę krótszy podręcznik Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Jak informuje minister edukacji i nauki, jest szansa, że szybko zakończy procedurę akceptacji.
Ilustracją tematu demokracji w jedynym, oficjalnym podręczniku do historii i teraźniejszości są zdjęcia polityków Prawa i Sprawiedliwości. W części zatytułowanej "Na krawędzi trzeciej wojny: 1953-1962” znajduje się zdjęcie wieczoru wyborczego w sztabie PiS z podpisem:
"Po II wojnie światowej w 1991 r. odbyły się w Polsce po raz pierwszy w pełni wolne i demokratyczne wybory parlamentarne. Na zdjęciu prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas wyborów do parlamentu w 2019 r. W drugim rzędzie premier Mateusz Morawiecki i europoseł Joachim Brudziński. Wybory zakończyły się zwycięstwem PiS"
Na stronie obok temat wyborów bezpośrednich ilustruje zdjęcie wieczoru wyborczego Andrzeja Dudy. Z informacją, że "12 lipca 2020 roku Andrzej Duda ponownie został wybrany na prezydenta w sposób bezpośredni".
Polityka w szkole
- Wiadomo, że żyjemy w kulturze obrazkowej. Najprawdopodobniej autorzy uznali, że poprzez zdjęcie młodzież zapamięta to, co ma zapamiętać. Nie wiem, dlaczego w podręczniku, który kończy się na 1979 roku, mamy współczesne zdjęcia rządzących polityków, prezydenta czy też Jarosława Kaczyńskiego. One w ogóle nie pasują moim zdaniem do tej części podręcznika - ocenia prof. Szymon Ossowski, politolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Zdjęcia triumfujących członków Prawa i Sprawiedliwości nie są jedynym fragmentem podręcznika Wojciecha Roszkowskiego, w którym młodzież zetknie się z czynnymi politykami prawicy. Wśród lektur uzupełniających autor poleca książkę wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego.
- Nauczyciele historii, wiedzy o społeczeństwie, którą właśnie teraz będzie zastępował przedmiot historia i teraźniejszość, trochę się obawiali od zawsze wprowadzania polityki do szkół średnich, bo to jest jasne, że to są ludzie, którzy już zaczynają się tym interesować, pod koniec średniej szkoły mogą już głosować - zauważa prof. Anna Pacześniak, politolożka z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zły sen nauczycieli historii
Nauczyciele nie wyobrażają sobie, jak wytłumaczyć uczniom, dlaczego do opisu wyborów z 1991 roku w części o latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku miałby pasować wieczór wyborczy z roku 2019. Dodatkowo czują, że dzieje się to, czego się obawiali.
Czytaj też: Kontrowersje wokół podręcznika do HiT. "To jest książka dla betonowego elektoratu PiS". "Biuletyn partyjny"
- Jest to właśnie narzędzie kształtowania polityki historycznej, a niestety wykonawcami tego narzędzia nagle mamy być my, historycy. A to nie do końca mi się podoba. Nie po to szedłem najpierw na te studia, a potem nie po to decydowałem się na podjęcie takiego, a nie innego zawodu - żali się Mateusz Raszyński, nauczyciel historii z III Liceum Ogólnokształcącego w Poznaniu.
"Ewidentne kłamstwo"
Z jednostronną interpretacją historii na korzyść aktywnych polityków partii rządzącej nie zgadzają się też ci, którzy byli blisko opisywanych w podręczniku wydarzeń. Dotyczy to między innymi fragmentu, w którym Wojciech Roszkowski pisze o chęci dogadania się z "Ruskimi" Adama Michnika i Jacka Kuronia, przeciwstawiając to postawie braci Kaczyńskich i Antoniego Macierewicza, którzy mieli odrzucać wszelkie kompromisy.
Czytaj też: Cytat o "hodowli" i "produkcji" ludzi w podręczniku do HiT. "Postanowiliśmy usunąć dyskusyjny fragment"
- Dla mnie to jest ewidentnie kłamstwo, tak jak ja pamiętam te historie, które się naprawdę działy, w których ja siedziałem gdzieś w środku. Adam Michnik napisał słynny list do Czesława Kiszczaka i nie dał się wyrzucić z celi, powiedział, że nigdy w życiu z Polski nie wyjedzie, nie będzie żadnego dogadywania się. Natomiast też doskonale pamiętam, że pierwszy tekst, chyba jeden z pierwszych tekstów, który mówił, że trzeba się będzie z komunistami dogadać, jego autorem był Antoni Macierewicz - komentuje Zbigniew Janas, opozycjonista w czasach PRL.
Będzie alternatywa?
Nauczyciele, którzy chcą przedstawić uczniom fakty - i ich różne interpretacje - liczą, że podstawą będzie mógł być także drugi, o połowę krótszy podręcznik Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych. Jak informuje minister edukacji i nauki, jest szansa, że szybko zakończy procedurę akceptacji. - Z tego, co mi wiadomo, spłynęła ostatnia opinia pozytywna, warunkowa, ale wydawnictwo jest w kontakcie z rzeczoznawcami, zarówno tymi merytorycznymi, którzy mieli uwagi, jak i tymi językowymi. W moim przekonaniu w bardzo krótkim czasie te wszystkie uwagi zostaną uwzględnione – powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Czytaj też: Będzie drugi podręcznik do HiT-u? Książka konkurencyjna dla tej Roszkowskiego dostała recenzje
Według nauczycieli historii, z którymi rozmawiała reporterka TVN24 Maria Mikołajewska, alternatywny, schematyczny podręcznik do HIT-u też będzie trzeba uzupełnić o odniesienia do współczesności i o wielostronną interpretację faktów.
Autor pierwszego, dopuszczonego podręcznika, który jest byłym europosłem Prawa i Sprawiedliwości, do dziś nie zgodził się na rozmowę z TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24