Kontakt z Heńkiem, to było jak spotkanie z ludzką przyzwoitością, to było jak łyk świeżego powietrza, czystej wody w obrzydliwym świecie - tak o zmarłym Henryku Wujcu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. Wspominał także o relacjach, jakie Wujec miał z obecnym prezesem PiS. - Wobec Jarosława Kaczyńskiego był zawsze fair, on nigdy nie używał chwytów poniżej pasa, nie posługiwał się oszczerstwem - dodał.
Henryk Wujec zmarł w sobotę nad ranem po długiej i ciężkiej chorobie. Miał 79 lat. Był działaczem opozycji demokratycznej, członkiem KOR, działaczem Solidarności, więźniem politycznym, posłem na Sejm X, I, II i III kadencji, wiceministrem rolnictwa w latach 2010-2015 i doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego.
"Idealista, ale twardo stąpający po ziemi"
Wujca wspominał w "Faktach po Faktach" w TVN24 inny działacz opozycji demokratycznej w czasach PRL, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik. - To był idealista, ale twardo stąpający po ziemi (...) Heniek był z pokolenia 68, to było doświadczenie generacyjne, które nauczyło go wstrętu do retoryki antysemickiej, antyinteligenckiej, do tej kultury pałkarstwa, do przemocy - wskazywał.
Jak mówił dalej Michnik, Henryk Wujec "był człowiekiem dobrym, życzliwym, skromnym". - Powiedziałbym, że to był człowiek o duchowości ekumenicznej - nie bał się odmienności, lubił rozmawiać z inaczej myślącymi, przekonywać ich, on wierzył raczej w siłę argumentu niż w argument siły, ale jednocześnie były takie obszary, w których Heniek był nieprzemakalny - dodał.
"On bardzo lubił lubić ludzi"
Adam Michnik wspominał między innymi czasy, kiedy Wujec działał w Klubie Inteligencji Katolickiej oraz w Komitecie Obrony Robotników. Jak przyznał naczelny "Wyborczej", nie był on "z temperamentu i obyczaju na pierwszym planie". - Heniek brał się często za taką trudną, żmudną, czarną robotę, ale za to go wszyscy bardzo szanowaliśmy - mówił. - Heniek był bardzo rzeczowy, ale on bardzo lubił lubić ludzi. Był tak otwarty na ludzi i tak śpieszący z pomocą. Jego cechą charakterystyczną był patriotyzm, ale nie ten patriotyzm, który wykrzykuje o miłości do Polski i robi na tym finansowe interesy, ale ten który cicho, skromnie służy Polsce - kontynuował wspomnienia o zmarłym opozycjoniście.
- Taki człowiek jak Heniek nadawał jakby większy sens tej naszej KOR-owskiej, a później solidarnościowej działalności. To był piękny człowiek, zawsze myślałem o nim z podziwem i prawdę mówiąc, z zazdrością. Że on potrafi być tak integralny - wspominał Michnik.
"W nim było coś tajemniczego, co sprawia, że z człowiekiem się rozmawia i od niego emanuje dobro"
- On był demokratą, chrześcijaninem i jedno i drugie brał poważnie. Demokracja to był dla niego autentyczny pluralizm, solidarność w różnorodności, a chrześcijaństwo to było miłosierdzie, nauki Ewangelii, miłość bliźniego. W nim było coś tajemniczego, co sprawia, że z człowiekiem się rozmawia i od niego emanuje dobro - mówił Michnik. Dodał, że "kontakt z Heńkiem to było jak spotkanie z ludzką przyzwoitością, to było jak łyk świeżego powietrza, czystej wody w obrzydliwym świecie". - Jestem przekonany, że Heniek okazałby dziś pomoc dla Białorusi, stawałby w obronie ofiar tego szczucia na osoby LGBT i z całą pewnością w Sejmie nie zagłosowałby za podniesieniem uposażenia posłom - mówił redaktor naczelny "Gazety Wyborczej".
Michnik tłumaczył również, co kierowało Wujcem, że zdecydował się zaangażować w politykę. Jak mówił, "to był człowiek, który uważał, że tylko poprzez działanie polityczne można doprowadzić do pewnych zmian, które są niezbędne jeśli w Polsce ma się dziać lepiej niż to, co się działo w okresie komunizmu".
"Wobec Jarosława Kaczyńskiego był zawsze fair"
Gość "Faktów po Faktach" mówił także o relacjach Wujca z braćmi Kaczyńskimi, zwłaszcza z Jarosławem, w okresie po upadku komunizmu.
- Wobec Jarosława Kaczyńskiego był zawsze fair, on nigdy nie używał chwytów poniżej pasa, nie posługiwał się oszczerstwem, przeciwnie - przypominał, że jednak Jarosław Kaczyński był jakoś tam związany z opozycją, z Biurem Interwencyjnym (w ramach KOR - red.), z Zosią i Zbyszkiem Romaszewskimi. Nigdy nie ujmował niczego Jarosławowi, chciał być fair - mówił Michnik.
- Natomiast w tym generalnym sporze jego wizja Polski, demokracji, chrześcijaństwa, państwa była zupełnie inna niż Jarosława. On z przerażeniem patrzył na tą destrukcję państwa, na niszczenie trójpodziału władzy, na to przyzwolenie i podgrzewanie homofobiczne, ksenofobiczne, antyinteligenckie - mówił.
- On nigdy nie uważał, że Kaczyński jest homofobem, ksenofobem, ale wiedział, że w obozie Kaczyńskiego jest przyzwolenie na to - dodał gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24