Jeżeli mam blokować zmianę czy nowy początek w Platformie Obywatelskiej, to nie chcę - mówił w "Faktach po Faktach" przewodniczący PO Grzegorz Schetyna. Uzasadniał w ten sposób decyzję o tym, że nie będzie ubiegał się o ponowne szefostwo partii. - Ja niczego nie muszę, jestem politykiem spełnionym - dodał.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna poinformował w ubiegłym tygodniu, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Udzielił swojego poparcia Tomaszowi Siemoniakowi, który jest jednym z sześciu polityków walczących o fotel szefa partii.
Poza nim o to stanowisko powalczą Joanna Mucha, Borys Budka, Bogdan Zdrojewski, Bartłomiej Sienkiewicz oraz Bartosz Arłukowicz.
Zgodnie z grudniową uchwałą Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej pierwsza tura wyborów szefa odbędzie się 25 stycznia, a ewentualna druga - 8 lutego.
"Ja niczego nie muszę, jestem politykiem spełnionym"
Lider PO Grzegorz Schetyna był pytany w "Faktach po Faktach" w TVN24 o powody swojej decyzji.
- Kończy się moja kadencja, ja się generalnie nie poddaję - zapewnił. Dodał, że cztery lata temu podjął decyzję o objęciu szefostwa w Platformie Obywatelskiej "w najtrudniejszym momencie". - Wziąłem Platformę, która przegrała wybory do Sejmu i do Senatu - wskazywał.
Zauważył, że udało mu się w październiku ubiegłego roku "wygrać wybory do Senatu" w ramach partnerstwa i współpracy opozycji oraz "zbudować Koalicję Obywatelską". - Uważam, że teraz przychodzi nowy etap - ocenił.
Jak mówił Schetyna, "po tych ostatnich wyborach była taka atmosfera, że potrzebna jest zmiana, nowa energia, nowi ludzie, młodzież, zmiana pokoleniowa". - Więc jeżeli ja miałbym przeszkadzać, a (moje kandydowanie - przyp. red.) zatrzymać w jakiś sposób przejście Platformy Obywatelskiej do ofensywy, do nowego etapu, to ja mówię: ja mogę stanąć z boku - wskazywał.
- Ja niczego nie muszę, jestem politykiem spełnionym i parę rzeczy w życiu zrobiłem - kontynuował.
"Nie wyprowadzam się z Platformy Obywatelskiej"
Schetyna przekonywał, że chce "kontynuacji i zmiany" w PO. - Chcę doprowadzić do tego, żeby zachować to, co najlepsze w Platformie Obywatelskiej, żeby zachować Koalicję Obywatelską, żeby wykorzystać ten potencjał ludzi, którzy przechodzili przez te ostatnie lata, ale też tworzyli często Platformę, ale żeby (także - red.) się otworzyć na nowych działaczy, na nowe środowiska, jak zrobiliśmy w Koalicji Obywatelskiej - wyjaśnił.
Zdaniem lidera PO "władzę w partii trzeba sobie wziąć". - Nie chcę blokować rywalizacji. Każdy ma takie same szanse. Jeżeli mam blokować tę zmianę czy ten nowy początek, to nie chcę - przekonywał.
- Nie wyprowadzam się z Platformy Obywatelskiej, bo to jest projekt mojego życia. Ja zrobiłem wszystko, żeby ona była w tym miejscu, w którym jest - dodał Schetyna.
"Myślę, że będę mógł się przydać Platformie"
Pytany, jak widzi swoją rolę w partii, kiedy przestanie jej przewodniczyć, Schetyna odpowiedział, że o tym "już będą decydować przyszli przewodniczący, przyszłe władze". - Myślę, że będę mógł się przydać Platformie - dodał.
- Zwyciężać z Platformą Obywatelską i z Koalicją Obywatelską. To jest najważniejsze - zadeklarował.
"To jest problem dla polityki lokalnej, regionalnej, ale również światowej"
Schetyna odniósł się także od sytuacji na Bliskim Wschodzie. Dwie irackie bazy z amerykańskimi żołnierzami Al Asad i Irbil - wykorzystywane między innymi przez wojska USA w ramach Międzynarodowej Koalicji - zostały ostrzelane w nocy z wtorku na środę. Za atak wziął odpowiedzialność irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.
- Irański atak, sposób obchodów pogrzebu (generała Kasema Sulejmaniego - red.) i atmosfera wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Iranu pokazują, że będą następne odsłony tego konfliktu. To jest problem dla polityki lokalnej, regionalnej, ale również światowej - ocenił były szef polskiej dyplomacji.
- Jestem pesymistą w tej kwestii i uważam, że tutaj możemy spodziewać się złych wydarzeń - dodał.
Zdaniem Schetyny Iran "to jest kraj, który jest bardzo dumny i potrafi prowadzić politykę bardzo aktywną, bardzo agresywną i bardzo odważną".
Według niego, prezydent Andrzej Duda niepotrzebnie odsuwa decyzję o zwołaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem polityków opozycji. - Ja tego nie rozumiem. Czy prezydent Duda uważa, że to utrudni mu prowadzenie kampanii wyborczej? Dlaczego tego nie robi? - pytał.
Zdaniem Schetyny "pokazanie, że opozycja, rządzący, prezydent, najważniejsze osoby w państwie (...) mogą rozmawiać o zagrożeniach, że polska polityka jest wspólna, to jest atut dla każdej polityki w każdym państwie".
Autor: akr//kg//kwoj / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24