Co wiemy o "Kaście" i jakie są dowody na jej istnienie?

Jakie są dowody na istnienie grupy "Kasta"? "Czarno na białym" prześledziło to krok po krokutvn24

Co wiemy o grupie "Kasta", która miała między innymi zapoczątkować akcję wysyłania pocztówek z groźbami do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego? Czy ujawnione w mediach screeny mogą być dowodem na istnienie "Kasty"? Informatycy i biegli podkreślają, że jeśli rozmowy miały miejsce w grupie kilkunastu sędziów, usunięcie wszystkich śladów byłoby bardzo trudne. Kluczem do odpowiedzi na te pytania mogłyby być telefony sędziów, ale na razie nie wiadomo, żeby prokuratura je zabezpieczyła. Materiał "Czarno na białym".

ZOBACZ CAŁY PROGRAM "CZARNO NA BIAŁYM" W TVN24GO

Pod koniec 2016 roku, gdy PiS zapowiadało zmiany w sądownictwie, na komunikatorze WhatsApp miała powstać grupa pod nazwą "Kasta". Taką nazwę nadał jeden z 13 sędziów, którzy mieli wchodzić w jej skład. Nazwa w każdej chwili mogła zostać zmieniona.

- To było takie miejsce, takie forum zamknięte, które służyło do tego, żeby wymieniać się pomysłami, w jaki sposób zwalczać wszystkich przeciwników wprowadzanych zmian w sądownictwie - tłumaczy Ewa Ivanova, dziennikarka "Gazety Wyborczej".

"Gazeta Wyborcza" ustaliła, że to forum tworzyli ludzie, których kariery nabrały rozpędu wraz z "dobrą zmianą" PiS.

Sędziowie, którzy mieli być w grupie "Kasta"

Aktywnym uczestnikiem "Kasty" był "MS dwa" - według ustaleń gazety - to Łukasz Piebiak, były już wiceminister sprawiedliwości, nazywany przez grupę "Hersztem".

W "Kaście" miał udzielać się także sędzia Jakub Iwaniec, pracownik Ministerstwa Sprawiedliwości, odpowiedzialny wcześniej między innymi za zwalczanie mowy nienawiści. Został zwolniony z resortu, gdy wyszło na jaw, że to on miał brać udział w hejterskich akcjach.

Ustalenia gazety i treść dyskusji mają wskazywać na to, że w grupie udzielali się także: Tomasz Szmydt, szef wydziału prawnego w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa,
 dwaj zastępcy głównego rzecznika dyscyplinarnego sędziów - Przemysław Radzik, nazywany przez innych uczestników "Rzeźnikiem", oraz Michał Lasota, 

sędziowie nowej KRS - jej wiceszef Dariusz Drajewicz oraz Jarosław Dudzicz i Maciej Nawacki, 

sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - Konrad Wytrykowski, 

byli i obecni szefowie Sądów Okręgowych: Ireneusz Wiliczkiewicz, Rafał Stasikowski, Dariusz Kliś, Arkadiusz Cichocki.

To między innymi screeny opublikowane przez Onet, czyli zrzuty z ekranu telefonu, mają być dowodem na istnienie "Kasty".

- Te, które zostały opublikowane, to są screeny z telefonu pana sędziego Cichockiego - twierdzi Konrad Pogoda, pełnomocnik Emilii, która ujawniła mediom sprawę.

Sędzia miał być częścią grupy "Kasta", miał robić zrzuty z konwersacji grupy i przesyłać Emilii, która organizowała internetowy hejt na sędziów.

"Nie wiem czemu je wysyłał. Robił to raczej na bieżąco, ale czasem z opóźnieniem (...). Nie wiem, czy dziś sędzia Cichocki zbiera 'haki', ale zawsze wszystko zabezpieczał i skrinował" - mówiła w wywiadzie dla OKO.Press Emilia. Ona sama nie należała do grupy "Kasta".

Jej pełnomocnik dodaje, że liczba uczestników "Kasty" zmieniała się. - To nie było tak, przynajmniej według mojej wiedzy, że oni cały czas byli w tej grupie. Zdarzały się sytuacje, że ktoś do niej wszedł, bo został zaproszony, a później tę grupę opuścił, albo nie był aktywny w sensie rozmów. Oczywiście zapewne je widział i czytał, przynajmniej miał taką możliwość, ale niekoniecznie zabierał głos - mówił Pogoda.

"Materiały całkowicie niewiarygodne"

Bartosz Lewandowski, pełnomocnik części sędziów, którym przypisuje się udział w "Kaście" odpowiada, że "Kasta" nigdy nie istniała. On i ośmiu innych prawników zapowiadają pozwy przeciwko Emilii i redakcjom publikującym informacje o "Kaście", z żądaniami przeprosin i odszkodowań na łączną kwotę 10 milionów złotych. Mecenas będzie chciał udowodnić przed sądem, że te screeny nie są żadnym dowodem.

- Są materiałami całkowicie niewiarygodnymi. Nie wiem, czy pan wie, ale z informacji, które posiadam podobno pan redaktor umawiał się dzisiaj na wywiad z prezesem Jarosławem K. Tutaj mam akurat potwierdzenie, to jest dokument, z którego wynika, że dzisiaj o godzinie 18.20 najpóźniej ma pan przyjechać do pana prezesa. Przygotowanie tego zrzutu zajęło nam w kancelarii pięć minut. To jest naprawdę żaden dowód - mówił Bartosz Lewandowski do reportera "Czarno na białym" Cypriana Jopka.

Na potwierdzenie swoich słów pełnomocnik przesłał nam zrobiony przez kancelarię screen konwersacji, która nigdy nie miała miejsca - między redakcją "Czarno na białym" a prezesem Jarosławem K.

"Istnieją rozwiązania, które w wielu przypadkach, pozwalają na odzyskanie plików"

Pełnomocnik Emilii Konrad Pogoda pytany, czy jego zdaniem są dowody na to, że grupa "Kasta" istniała, odpowiada: - W mojej ocenie, z tego co ja miałem okazję zobaczyć, tak.

- Odpowiedź nie jest prosta, ponieważ to sędzia decyduje, co może być dowodem - zwraca uwagę Adam Haertlé, redaktor naczelny serwisu Zaufana Trzecia Strona.

Trudno odpowiedzieć wprost na pytanie, czy zrzut ekranu otrzymany od kogoś może być dowodem na istnienie "Kasty" - podkreślają informatycy i biegli. Ale jeśli takie rozmowy miały miejsce w grupie kilkunastu sędziów, usunięcie wszystkich śladów istnienia "Kasty" byłoby bardzo trudne.

- Z reguły usuwanie aplikacji, usuwanie konta z telefonu oznacza, że usunięte są pewne pliki, które były w telefonie. Te pliki w zależności od telefonu są usuwane mniej lub bardziej skutecznie. Istnieją specjalistyczne rozwiązania, które w wielu przypadkach pozwalają na odzyskanie plików, a tym samym ich treści - wyjaśnia Adam Haertlé.

Jak sprawdzić, czy grupa "Kasta" istniała?

Specjalista od cyberbezpieczeństwa tłumaczy, że biegli sądowi posługują się specjalistycznym sprzętem.

Aby sprawdzić, czy grupa "Kasta" naprawdę istniała, potrzebne byłyby telefony sędziów, którzy mieli do niej należeć. Cała ich zawartość mogłaby wtedy trafić na dysk komputera, który wytworzyłby raport ze wszystkimi informacjami, jakie są i były na danym urządzeniu, także tymi usuniętymi.

- W tym raporcie możemy wybrać dział czaty i widzimy aplikację WhatsApp, a w tej aplikacji widzimy rozmowy, które były przeprowadzane przez użytkownika tego aparatu z jego konta - tłumaczy.

- Jeżeli będziemy mieli więcej niż jedno źródło informacji, będzie to bardzo cenne, bo będzie można porównać, czy te źródła są tożsame, czy mają te same konwersacje - dodaje.

Specjalistyczny program tworzy takie zrzuty ekranu. To oznacza, że można byłoby zobaczyć dokładnie to, co na ekranach swoich telefonów widzieli sędziowie, którzy mieli tworzyć "Kastę". To byłby jednoznaczny dowód na to, czy "Kasta" istniała. Ale aby tak się stało, należy zabezpieczyć telefony sędziów.

"W sprawie zabezpieczono sprzęt elektroniczny w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości"

Redakcja "Czarno na białym" zapytała, czy prokuratorzy prowadzący postępowanie w sprawie mają taki zamiar. "W sprawie zabezpieczono sprzęt elektroniczny w siedzibie Ministerstwa Sprawiedliwości" - odpowiedział Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Nie ma informacji, by ktokolwiek zabezpieczył sędziowskie telefony.

"Nie jestem w stanie potwierdzić ani zaprzeczyć prawdziwości tych zapisów"

Redakcje "Gazety Wyborczej" i Onetu, które publikowały screeny rozmów z "Kasty" nie ujawniają, jakimi dokładnie materiałami dysponują. W rozmowie z Onetem sędzia Arkadiusz Cichocki nie zaprzeczył autentyczności zrzutów. - Nie jestem w stanie potwierdzić ani zaprzeczyć prawdziwości tych zapisów - powiedział.

- Nie mam takich informacji od mojego mocodawcy, jak też w materiałach, którymi dysponuję nie sposób dopatrzeć się, żeby to od sędziego Arkadiusza Cichockiego tego typu materiały przychodziły - mówi natomiast Piotr Paweł Urbanek, pełnomocnik sędziego Cichockiego.

W sprawie "Kasty", poza zrzutami z ekranu, są bezpośrednie konwersacje Emilii z sędziami, którzy mieli należeć do grupy. - Pokrywają się daty i czas oraz przede wszystkim sens tych wszystkich wypowiedzi - zauważa pełnomocnik Emilii.

Zarchiwizowane bezpośrednie rozmowy Emilii mają - zdaniem pełnomocnika - uwiarygadniać materiały dotyczące "Kasty".

Akcja wysyłania pocztówek do Małgorzaty Gersdorf

O istnieniu "Kasty" mają świadczyć także wydarzenia z połowy 2018 roku, gdy na ulicach Polski trwały marsze i protesty przeciw prowadzonym przez PiS próbom przeniesienia części sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku - w tym profesor Małgorzaty Gersdorf.

W grupie "Kasta", jak pisał Onet, w odpowiedzi na akcję wsparcia dla pierwszej prezes padł pomysł: "Proponuję akcję wysyłania pocztówek z hasłem W.....dalaj".

Autorem wpisu - według portalu - miał być sędzia Konrad Wytrykowski, powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Sędzia zaprzecza ustaleniom dziennikarzy.

Jednak po opisanej dyskusji, na Twitterze pojawił się taki wpis Emilii: "Uwaga!!!! Robimy akcję listów i kartek z "przesłaniem" do sędzi Gersdorf. 
Przekażmy wyrazy poparcia dla reformy sądownictwa a nie dla kasty Pani byłej Prezes". Kobieta we wpisie podała również adres Sądu Najwyższego.

"Obelżywe, okropne, obrzydliwe treści"

Sędzia Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego, mówi w rozmowie z "Czarno na białym", że "pocztówki przychodziły w dużych ilościach z różnymi obelżywymi, okropnymi, obrzydliwymi treściami, niepodpisane".

- Tego typu korespondencja w części została zniszczona. W dużej mierze nie była pokazywana pani prezes, bo to było po to robione, żeby ją nękać, żeby ją psychicznie zniszczyć - opowiada.

Według wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła to "kłótnia w rodzinie". Inny wiceminister sprawiedliwości 
Michał Wójcik też przekonywał, że "to jest bardzo silny, głęboki konflikt w środowisku sędziowskim".

- Niestety wbrew moim zakazom, kilka osób z tych kilkuset sędziów, zdecydowało się na prywatnych forach zorganizować odpowiedź na zachowania, czy ataki, które ich dotknęły. To było bardzo niemądre, poza tym bardzo naganne, nieakceptowalne przeze mnie i musiało się spotkać z jednoznaczną stanowczą reakcją, jeśli oczywiście te wszystkie informacje się potwierdzą - mówił we wtorek na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro.

Zdaniem sędziego ze Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia" Bartłomieja Starosty, "zupełnie nieuzasadnione są twierdzenia, że aktualnie jest to jakaś walka dwóch grup sędziów". - Moim zdaniem jest to niewątpliwie działalność związana z Ministerstwem Sprawiedliwości - mówi w rozmowie z "Czarno na białym".

Profil KastaWatch na Twitterze, który hejtuje sędziów, prawników i dziennikarzy

Sędzia zwraca uwagę na inne konto ze słowem "Kasta" w tytule. Wskazuje, że kolejny przykład ataku na sędziów to powstały w listopadzie 2018 roku na Twitterze profil KastaWatch, który w taki sposób dyskredytuje i hejtuje nie tylko sędziów, ale prawników i dziennikarzy krytykujących "dobrą zmianę". Przekonała się o tym Ewa Ivanova, dziennikarka "Gazety Wyborczej", której dane kontaktowe zostały bezprawnie upublicznione przez konto KastaWatch.

- Jestem nękana SMS-ami i telefonami - mówi w rozmowie z TVN24 Ivanova.

To kolejny przykład zmasowanej akcji hejtu. Dziennikarka otrzymała dziesiątki telefonów i SMS-ów. - One mają podobną treść i dotyczą redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej" Adama Michnika - wyjaśnia.

"Na tym koncie publikowane są dokumenty z akt osobowych sędziów"

- Z moich wielomiesięcznych obserwacji wynika, że za tym muszą stać urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie ma innej możliwości, ponieważ na tym koncie publikowane są dokumenty z akt osobowych sędziów - zaznacza Bartłomiej Starosta.

Michał Laskowski wskazuje z kolei, że jeden czy dwa wpisy dotyczyły jego. - Zdziwiło mnie, że ci autorzy mają tak dokładne wiadomości z mojego życiorysu i to sprzed wielu lat, bo to nie są powszechnie znane informacje nawet w moim środowisku - mówił.

Dokumenty, do których ludzie spoza ministerstwa nie powinni mieć wglądu

- Wiele wskazuje na to, że muszą to być osoby mające kontakty z Ministerstwem Sprawiedliwości, ponieważ dokumenty, które pojawiały się na tamtym koncie w okresie, który analizowałam, czyli od grudnia 2018 do końca lutego 2019, to były dokumenty, które znajdowały się w aktach osobowych sędziów. I to nie są dokumenty dostępne powszechnie - tłumaczy Anna Mierzyńska, autorka artykułu dla OKO.press.

W swojej analizie dla OKO.press prześledziła publikacje internetowego konta. Jego autorzy udostępniali dokumenty, do których ludzie spoza ministerstwa nie powinni mieć wglądu: fragmenty akt osobowych sędziów, zdjęcie postanowienia o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego z etapu, na którym nie można upubliczniać takich dokumentów; 

list jaki jeden z sędziów bezpośrednio napisał do ministra sprawiedliwości; zestawienie służbowych wyjazdów zagranicznych jednego z sędziów należących do stowarzyszenia krytykującego reformę.

Większość z tych rzeczy jest w sądach, w których pracowali bądź pracują atakowani sędziowie.

- W tych konkretnych sądach w Polsce sprawdzałam, czy wnioskowano o udostępnienie tych dokumentów na bazie wniosku o udostępnienie do informacji publicznej. Nie było takich wniosków. A mimo wszystko to się pojawiło, czyli musiał mieć do tego dostęp ktoś na drodze służbowej - dodaje Mierzyńska.

Kanthak: jeśli informacje się potwierdzą, będą wyciągane konsekwencje

Redakcja "Czarno na białym" zapytała Ministerstwo Sprawiedliwości o to, czy ktokolwiek zwracał się do resortu o udostępnienie dokumentów opublikowanych przez KastaWatch. Rzecznik ministerstwa nie miał takiej wiedzy, ministerstwo nie sprawdzało kto mógł je udostępniać. - Nie mam zielonego pojęcia, jeśliby się potwierdziło, że któryś z pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości ma coś wspólnego z tym profilem, będą wyciągane konsekwencje, ponieważ taka działalność byłaby bez wiedzy ministra Ziobry i mojej jako rzecznika, który odpowiada za kontakt z mediami - odpowiada Jan Kanthak.

Nie wiadomo, czy grupa "Kasta" ma cokolwiek wspólnego z internetowym hejterskim kontem KastaWatch. Faktem jest, że profil KastaWatch chętnie polecał społecznościowe konta sędziów, którzy mieli współtworzyć "Kastę". Choć trzeba podkreślić, że mogło się to odbywać bez ich zgody.

Nie wiadomo, czy telefony sędziów zostały zabezpieczone przez prokuraturę

Przykładem tego, jak przekazywano dokumenty w sprawie sędziów "niepokornych" mogłyby być publikacje Onetu, który opisał jak Emilia otrzymywała poufne informacje od wiceministra Piebiaka, prawej ręki Zbigniewa Ziobry, za pośrednictwem internetowego komunikatora, wykorzystywane później do oczerniania sędziów także w prorządowych mediach.

- Pani Emilia dostarczyła dziennikarzom dokumenty, które były dokumentami absolutnie poufnymi i były to dokumenty takie, do których dostęp mógł mieć wyłącznie prokurator albo sąd - tłumaczy Magdalena Gałczyńska, dziennikarka Onetu.

Kluczem do odpowiedzi na wszystkie wątpliwości są telefony sędziów, którzy mieli tworzyć "Kastę". Wciąż nie wiadomo, czy zostały zabezpieczone przez prokuraturę.

Autor: kb//kg / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Słychać było rechot prawej strony sali na dość oczywiste stwierdzenia, że Niemcy są naszym bardzo ważnym partnerem - mówił szef MSZ Radosław Sikorski w "Faktach po Faktach", komentując reakcje na jego wystąpienie o celach polityki zagranicznej. Przyznał, że "zdziwiła" go reakcja prezydenta. Sikorski przekazał też, że "pierwsze wnioski" o zmiany na stanowiskach ambasadorów poszły już do Andrzeja Dudy. - Zobaczymy, co pan prezydent zrobi - dodał.

Radosław Sikorski o reakcji Andrzeja Dudy na jego wystąpienie. "Zdziwiła mnie"

Radosław Sikorski o reakcji Andrzeja Dudy na jego wystąpienie. "Zdziwiła mnie"

Źródło:
TVN24

Lekarz ze szpitala w Gorzowie Wielkopolskim został aresztowany pod zarzutem zabójstwa. Chodzi o odmowę podjęcia uporczywej terapii po stwierdzeniu u pacjenta śmierci mózgu. Komisja medyków, którą powołał szpital, ustaliła, że lekarz nie jest winny, ale do prokuratury zwrócił się inny lekarz z tego samego szpitala.

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Lekarz z Ukrainy usłyszał zarzut zabójstwa 86-latka. Zawiadomienie złożył jego kolega z pracy

Źródło:
Fakty TVN

W Kirgistanie jest coraz mniej czasu, żeby uniknąć katastrofy, której skala może być tak duża jak wybuch elektrowni w Czarnobylu. Przez dekady Sowieci wydobywali z tamtejszych kopalni uran, odpady wyrzucali wokół miasta, a potem problem spadał na lokalne władze. Tamy, które trzymają w ryzach radioaktywne błoto, mogą puścić, jeśli tylko ten teren nawiedzi trzęsienie ziemi. Wtedy promieniotwórcze śmieci zaleją kotlinę, gdzie żyje 16 milionów ludzi.

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Tykająca bomba w Kirgistanie. Tony radioaktywnych odpadów zagrażają milionom ludzi

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Brazylijskie służby, w czasie poszukiwań zaginionego żołnierza, odnalazły siedem ciał w ukrytych grobach. Mogą to być ofiary lokalnych gangów zajmujących się między innymi handlem narkotykami. Nie potwierdzono dotąd, by któreś z ciał należało do wojskowego.

Szukali zaginionego żołnierza, odnaleźli siedem ciał

Szukali zaginionego żołnierza, odnaleźli siedem ciał

Źródło:
PAP

Rosja zaatakowała w sobotę 34 rakietami w kilku ukraińskich obwodach. Jak przekazał prezydent Wołodymyr Zełenski, celem były obiekty infrastruktury energetycznej. Dodał, że Rosja skupiła swoją uwagę na obiektach istotnych dla dostaw gazu do Unii Europejskiej.

Zełenski: Rosja zaatakowała infrastrukturę kluczową dla zapewnienia bezpiecznych dostaw do Unii Europejskiej

Zełenski: Rosja zaatakowała infrastrukturę kluczową dla zapewnienia bezpiecznych dostaw do Unii Europejskiej

Źródło:
Reuters, PAP

W dniu urodzin Melanii Trump, mąż złożył jej życzenia z sądu - w krótkiej rozmowie z reporterami, między ustawionymi bramkami. Na sali zaś kolejni świadkowie zeznawali tego dnia w sprawie opłacania przez Donalda Trumpa aktorki porno Stormy Daniels, by ta nie ujawniała prawdy o ich romansie.

Donald Trump złożył Melanii Trump życzenia urodzinowe z sądu przed rozprawą o płacenie aktorce porno

Donald Trump złożył Melanii Trump życzenia urodzinowe z sądu przed rozprawą o płacenie aktorce porno

Źródło:
CNN, PAP

PiS zarejestrowało kandydatów do Parlamentu Europejskiego z okręgu numer 13, czyli województw zachodniopomorskiego i lubuskiego. Na pierwszym miejscu znalazł się europoseł Joachim Brudziński, drugie miejsce zajęła Elżbieta Rafalska, trzecie Małgorzata Golińska, czwarty jest Jerzy Materna, a piąty Artur Szałabawka.

"Mamy to!" Brudziński "jedynką" w wyborach do europarlamentu

"Mamy to!" Brudziński "jedynką" w wyborach do europarlamentu

Źródło:
PAP

Tornada przetoczyły się w piątek przez amerykańskie stany Nebraska i Iowa. Wiele domów zostało uszkodzonych, są doniesienia o osobach lekko rannych. Żywioł spowodował też przerwy w dostawie prądu. Przed zagrożeniem ostrzegały syreny alarmowe.

"Cała okolica jest teraz dość płaska"

"Cała okolica jest teraz dość płaska"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP, CNN

Rosyjska "flota widmo" przewozi na oczach Zachodu ropę naftową i broń omijając sankcje - pisze w sobotę włoski dziennik "Corriere della Sera". Transportowane przez statki uzbrojenie trafia na front ukraiński.

Transporty pod nosem Zachodu. "To znak, że na pokładzie był wrażliwy ładunek"

Transporty pod nosem Zachodu. "To znak, że na pokładzie był wrażliwy ładunek"

Źródło:
PAP

Po czterech dniach intensywnych poszukiwań udało się odnaleźć ciało nurka, który zaginął w środę podczas ćwiczeń w okolicach Westerplatte w Gdańsku. Poinformowało o tym Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Tragiczny finał poszukiwań nurka z jednostki GROM

Tragiczny finał poszukiwań nurka z jednostki GROM

Źródło:
TVN24, PAP

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Po ośmiu latach od postawienia zarzutów dotyczących szpiegostwa, umorzono śledztwo wobec generałów Janusza Noska, Piotra Pytla oraz pułkownika Krzysztofa Duszy - przekazał adwokat jednego z oficerów. Dochodzenie, jak wynika z informacji tvn24.pl, trzykrotnie próbowano zakończyć jeszcze w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy.

Koniec ośmioletniego śledztwa wobec generałów podejrzanych o szpiegostwo

Koniec ośmioletniego śledztwa wobec generałów podejrzanych o szpiegostwo

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Jarosław Kaczyński na warszawskiej konwencji PiS-u dotyczącej nadchodzących wyborów do Parlamentu Europejskiego, mówił między innymi o - jak oceniał - zagrożeniach związanych z Europejskim Zielonym Ładem, paktem migracyjnym, proponowanymi zmianami w traktatach i walutą euro. Przekazał, że kandydatem jego partii na unijnego komisarza będzie Jacek Saryusz-Wolski.

Jarosław Kaczyński o celach PiS-u w eurowyborach. "Idziemy tam, żeby to powstrzymać"

Jarosław Kaczyński o celach PiS-u w eurowyborach. "Idziemy tam, żeby to powstrzymać"

Źródło:
TVN24, PAP

Kristi Noem - która jest poważnie rozważana do funkcji wiceprezydentki USA, gdyby Donald Trump wygrał wybory - opisała w książce, jak zastrzeliła swoją suczkę po nieudanym polowaniu na bażanty - podał "Guardian" po zapoznaniu się z treścią publikacji, która niebawem ma się ukazać w USA. Republikańska polityczka przekonuje w niej, że to dowód, iż w razie potrzeby jest zdolna zrobić wszystko, co "trudne, brudne i brzydkie".

Zastrzeliła swoją suczkę, która "zrujnowała polowanie". Gubernatorka może zostać wiceprezydentką przy Trumpie

Zastrzeliła swoją suczkę, która "zrujnowała polowanie". Gubernatorka może zostać wiceprezydentką przy Trumpie

Źródło:
PAP, The Guardian, Reuters

Niecodzienna sytuacja w gospodarstwie rolnym w Łęce pod Łęczycą (woj. łódzkie). Pod maską ciągnika sikorki założyły gniazdo. - Orałam pole, bo mąż był w szpitalu i ten ptak siedział na tych jajkach i nic a nic się nie bał - opisuje właścicielka gospodarstwa. Przedstawiciel łódzkiego ogrodu zoologicznego przyznaje, że pierwszy raz słyszy o takiej sytuacji.

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Założyła gniazdo pod maską ciągnika i "bierze udział w pracach polowych"

Źródło:
tvn24.pl

W Bogocie, stolicy Kolumbii, w domu mieszka rodzina z ponad 20 krowami. Warunki, w jakich są przetrzymywane, pozostawiają wiele do życzenia. Sprawą zainteresowały się lokalne władze oraz organizacje ochrony praw zwierząt.

Mieszkają w stolicy z ponad 20 krowami w domu

Mieszkają w stolicy z ponad 20 krowami w domu

Źródło:
noticiascaracol.com, El Pais, tvnmeteo.pl

Pogoda na majówkę 2024. Do Polski zmierza powietrze z południa, dzięki któremu przez kilka dni temperatura miejscami będzie przekraczać 25 stopni. Zrobi się gorąco, jednak zawita do nas także więcej chmur, z których część może okazać się burzowa. Sprawdź najnowszą szczegółową prognozę pogody na majówkę przygotowaną przez synoptyk tvnmeteo.pl Arletę Unton-Pyziołek.

Najnowsza pogoda na majówkę. Wybuch gorąca, ale i ryzyko gwałtownych zjawisk

Najnowsza pogoda na majówkę. Wybuch gorąca, ale i ryzyko gwałtownych zjawisk

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl

Życie za 20 złotych dziennie to rzeczywistość blisko dwóch milionów Polaków. Najnowszy raport Szlachetnej Paczki pokazuje, jak ogromna jest skala ubóstwa w naszym kraju, a także zwraca uwagę na rosnące nierówności i dysproporcje w największych miastach. Jednocześnie uczula na to, że bieda nie zawsze jest widoczna na pierwszy rzut oka.

Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"

Blisko 2 miliony Polaków żyje w ubóstwie. "Biednymi są również te osoby, które bardzo uczciwie pracują"

Źródło:
Fakty po południu TVN24

Koncern paliwowy Galp odkrył u brzegów Namibii, na południu Afryki, złoże ropy naftowej uważane za jedno z największych na świecie. Według wstępnych szacunków portugalskiej firmy zasobność złoża to co najmniej 10 miliardów baryłek ropy naftowej.

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Odkryto potężne złoże ropy. Jedno z największych na świecie

Źródło:
PAP
Nie zważa na wiek ani na płeć. "Lekarka powiedziała, że przyjemność wróci za kilka miesięcy"

Nie zważa na wiek ani na płeć. "Lekarka powiedziała, że przyjemność wróci za kilka miesięcy"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

"Rada Polskich Mediów stanowczo sprzeciwia się bezprawnym i szkodliwym społecznie działaniom podejmowanym przez Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wobec niezależnych mediów" - brzmi treść uchwały RPM. Sprawa dotyczy decyzji oraz wypowiedzi Macieja Świrskiego wymierzonych w redakcje TVN24, TOK FM.

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Rada Polskich Mediów: działalność przewodniczącego KRRiT godzi w wolność słowa

Źródło:
tvn24.pl

Stacja informacyjna TVN24, należąca do globalnego koncernu medialnego Warner Bros. Discovery, była najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce w marcu 2024 roku - wynika z najnowszego raportu Instytutu Monitorowania Mediów. Na informacje przekazywane na antenie TVN24 powoływano się ponad 4,2 tysiąca razy.

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

TVN24 liderem rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

W Polsce rządzący skazani są na megalomanię. Do takiego wniosku doszedłem, słuchając rozmowy Pawła Kowala z Moniką Olejnik. Kowal przekonywająco opowiadał o swoich rozległych kontaktach zagranicznych. Z opowieści tych wynikało, że jego rozmówcy przypisują nam kluczową rolę w rozgrywającym się na teranie Ukrainy konflikcie Rosja-Zachód. Piszę "konflikt Rosja-Zachód" z rozmysłem - nie żebym chciał pomniejszyć dzielność Ukraińców. Chodzi mi tylko o to, byśmy widzieli świat takim, jakim jest. Przychodzą mi te myśli do głowy, bo w tych dniach minęła 110. rocznica urodzin Jana Karskiego, a to on właśnie w czasie drugiej wojny światowej doszedł do przekonania, że Polacy nie chcą widzieć rzeczywistości takiej, jaką ona jest.

Mikromaniak Jan Karski 

Mikromaniak Jan Karski 

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o "miłosnym dramacie w sportowym świecie", czyli o filmie "Challengers" z Zendayą, który wszedł właśnie do kin. Na wielkim ekranie można też obejrzeć film "Back to Black. Historia Amy Winehouse" - pierwszą fabularną biografię wokalistki. Z kolei do księgarń trafiła książka o legendarnym zespole ABBA. Muzycy ujawnili niepublikowane wcześniej szczegóły z ich życia zawodowego i prywatnego. W programie nie zabrakło też nowinek ze świata gwiazd.

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Co warto obejrzeć. Ewelina Witenberg podsumowuje. "Kadr na kino" w TVN24

Źródło:
tvn24.pl

Rozmowa na filmowo-sportowym szczycie. Iga Świątek zapytała aktorkę Zendayę o jej rolę w filmie "Challengers". Hollywoodzka gwiazda wcieliła się w nim utalentowaną tenisistkę. Film, za którego dystrybucję w Europie odpowiada Warner Bros. Pictures, od piątku można oglądać w kinach w Polsce.

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Sportowe emocje i uczuciowy trójkąt. "Challengers" wchodzi na ekrany kin

Źródło:
"Fakty po Południu" TVN24

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24