Teraz jest dobry moment, aby uchwalić ustawę o in vitro. Ponieważ uwaga społeczeństwa i polityków kieruje się gdzie indziej - mówi w wywiadzie dla "Polski" poseł PO Jarosław Gowin. I przekonuje, że gdyby komisja bioetyczna została powołana już teraz, to problem in vitro zostałby rozwiązany już za dwa, trzy miesiące.
Jednak Gowin nie będzie miał łatwo. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski wolałby, żeby tematu zapłodnienia pozaustrojowego nie ruszać przed wyborami prezydenckimi. - Będę rozmawiał na ten temat z panem marszałkiem przed weekendem - zapowiada Gowin.
I zdradza, że będzie też naciskał na nowe władze swojego klubu, aby zgodziły się na utworzenie komisji bioetycznej, w której posłowie różnych ugrupowań mogliby wypracować kompromis na temat ustawy o in vitro.
PiS poprze, ale najpierw chce rozliczenia afer
Projekt Gowina ma w Sejmie największe poparcie. Poseł Platformy może liczyć na poparcie PiS - gdyż jak mówi poseł Adam Hofman - projekt posła PO ma więcej zwolenników niż ten, który przygotował Bolesław Piecha, a który całkowicie zakazuje in vitro (za projektem Gowina głosowałoby też PSL i konserwatywna część PO).
Hofman zastrzega jednak: - To ważna sprawa. Wolałbym jednak poczekać do czasu aż zostaną rozliczone afery z udziałem ludzi Platformy.
Poseł PiS dodaje, że choć nie podejrzewa Gowina o działanie na polityczne zlecenie, niektórzy mogą odnieść wrażenie, że wychodzi z tym tematem teraz, aby przykryć nieprzyjemne dla PO sprawy.
Sam Gowin przyznaje, że teraz jest dobry moment, aby uchwalić ustawę o in vitro. Ponieważ uwagę społeczeństwa i polityków zaprzątają afery, służby specjalne, lobbing i podsłuchy.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24