Źle byłoby, gdyby opozycja poszła do wyborów całkiem podzielona, bo to oznaczałoby prawdopodobnie trzecią kadencję rządów Prawa i Sprawiedliwości - powiedział w "Faktach po Faktach" Jarosław Gowin. Były polityk Zjednoczonej Prawicy w programie rysował możliwe dla opozycji scenariusze na przyszłoroczne wybory parlamentarne.
Gościem sobotniego wydania "Faktów po Faktach" w TVN24 był Jarosław Gowin - były wicepremier i szef Porozumienia, który kilka godzin wcześniej na konwencji partii przedstawił jej propozycje programowe.
- Dziś jestem jednym z polityków tworzących opozycję przygotowującą się do wyborów. Jeszcze nie wiadomo na jakich listach, czy to będzie jedna lista, czy dwie, czy więcej - mówił.
W tym kontekście został zapytany, co go łączy z Donaldem Tuskiem. - Po pierwsze przeszłość, po drugie chęć odsunięcia PiS-u od władzy - odpowiedział, zauważając, że są też rzeczy, które obu polityków dzielą.
- Ja mam serce bardziej po prawej stronie. Donald Tusk kiedyś był konserwatywnym liberałem, konserwatywnym wolnorynkowcem, ale wiele lat temu powiedział, że z biegiem lat stał się socjaldemokratą. Ja na pewno żadnych skłonności socjaldemokratycznych nie mam - zaznaczył.
Pytany o pomysł Tuska w sprawie jednej listy opozycji na wybory, Gowin odparł, że zapoznał się ostatnio z badaniem, które brało pod uwagę zarówno jedną listę opozycji, jak i dwie. Jedna centroprawicowa, jak mówił, łączyłaby Porozumienie, PSL i Polskę 2050, a druga centrolewicowa - Platformę Obywatelską i Lewicę.
- Okazało się, że ten drugi wariant jest dużo gorszy z punktu widzenia PiS-u. To znaczy przewaga opozycji w tym wariancie jest wyraźna - tłumaczył.
Proponował przy tym, żeby na pół roku przed wyborami parlamentarnymi (zaplanowanymi na 2023 rok) przeprowadzić "szczegółowe badanie" i "wtedy podjąć decyzję, czy potrzebna jest jedna czy dwie listy". - Źle byłoby, gdyby opozycja poszła do wyborów całkiem podzielona, bo to oznaczałoby prawdopodobnie trzecią kadencję rządów Prawa i Sprawiedliwości - ocenił.
Gowin dodał, że w "wariancie Tuska", czyli jednej liście na wybory, "jest duże prawdopodobieństwo, że powtórzy się scenariusz z wyborów do Parlamentu Europejskiego" z 2019 roku, czyli wtedy gdy opozycja zjednoczona w Koalicji Europejskiej (PO, Nowoczesna, Lewica, PSL i Zieloni) przegrała z PiS-em.
Gowin: jestem w politycznym czyśćcu od roku
Gowin pytany był także o szefa ludowców Władysława Kosiniaka-Kamysza, który pojawił się na sobotniej konwencji Porozumienia. - To nie jest jeszcze koalicjant, to ugrupowanie (PSL-Koalicja Polska), któremu najbliżej programowo do Porozumienia - wyjaśnił Gowin.
Zapytany został w tym kontekście o słowa Marka Sawickiego z PSL, który w 2021 roku mówił, że Gowin "zdradził Tuska, zdradził Kaczyńskiego, zdradzi też Kosiniaka-Kamysza". - To dawne czasy, kiedy Marek Sawicki tak mówił. Od tamtej pory rozmawialiśmy - odpowiedział na to Gowin. - Jestem w politycznym czyśćcu od roku, ale udowodniłem, przy okazji wyborów kopertowych i Polskiego Ładu i lex TVN, że gotów jestem zaryzykować dla racji stanu i interesów państwa wszystko, na czele z funkcją wicepremiera - zapewniał.
Gowin dodał, że niczego z tego nie żałuje i przekonywał, że celem dla niego nie jest samo w sobie bycie u władzy, a realizacja programu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24