Nie jest żadną tajemnicą, że jako pierwszy wysunąłem tę kandydaturę jesienią ubiegłego roku - powiedział wicepremier Jarosław Gowin o kandydaturze Jacka Saryusz-Wolskiego na szefa Rady Europejskiej. Gowin dodał, że finalny efekt całego przedsięwzięcia "ocenia jako porażkę".
Jarosław Gowin był gościem Konrada Piaseckiego w Radiu ZET. Pytany o sensowność batalii Jacek Saryusz-Wolski kontra Donald Tusk, wicepremier stwierdził, że finalny efekt ocenia jako porażkę.
- Ja wolę mieć polityczne sukcesy nawet wtedy, kiedy nie mam poczucia wielkiego moralnego triumfu - odparł na komentarz prowadzącego, który stwierdził że ocena wicepremiera jest zupełnie inna niż jego "obozu politycznego, który obwieścił wielki triumf”. - Głosowanie 1 do 27 trudno mi uznać za sukces - skwitował Gowin.
"Jako pierwszy wysunąłem tę kandydaturę"
Wicepremier potwierdził informacje, że to on stoi za kandydaturą Jacka Saryusz-Wolskiego.
- Nie jest żadną tajemnicą, że jako pierwszy wysunąłem tę kandydaturę jesienią ubiegłego roku. Natomiast też z ręką na sercu, niezależnie od tego, czy tę kandydaturę traktować jako pomysł dobry, czy zły, to już w tej finalnej fazie negocjacji i z Jackiem Saryusz-Wolskim, i wokół jego kandydatury, nie uczestniczyłem - powiedział Gowin. - Ja uważałem i do dzisiaj uważam, że warto było pokazać, że nie tylko Donald Tusk jest europejskim atutem polskiej polityki, że mamy kandydata innego, kompetentniejszego - tłumaczył.
Pytany, czy Saryusz-Wolski zostanie członkiem Polski Razem, wicepremier stwierdził, że byłby zaszczycony.
Gowin: nie wysunąłbym zarzutu zdrady dyplomatycznej
Pytany o swoje odczucia po reelekcji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej, stwierdził, że przyjął to "ze spokojem". - To nie jest jakieś szczególnie ważne stanowisko, z całym szacunkiem dla Rady Europejskiej i z całym szacunkiem dla funkcji jej de facto sekretarza, bo ten przewodniczący Rady Europejskiej pełni funkcję kogoś, kto przygotowuje obrady, natomiast rzadko wpływa na treść końcowych ustaleń - powiedział.
Wicepremier w rządzie Beaty Szydło, a minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska, skomentował również doniesienie Antoniego Macierewicza na Tuska, w którym pada zarzut zdrady dyplomatycznej.
- Czekam, jak do tego odniesie się prokuratura, ja nie mam wątpliwości, że przy przygotowaniu zarówno wizyty pana prezydenta Kaczyńskiego, jak i wcześniejszej wizyty pana premiera Tuska doszło do wielu uchybień, nieprawidłowości - mówił Gowin.
- Trudno mi się pogodzić z tym, że siedem lat po katastrofie, po niezwykłej tragedii, nikt nie poniósł tego konsekwencji. To jest jedna strona medalu. Druga strona medalu to jest pytanie o tą zdradę dyplomatyczną. Ja nie mam takiej wiedzy, którą ma Antoni Macierewicz, ja bym takiego zarzutu nie wysunął - dodał Gowin.
Co mówią liczby
Gowin skomentował też wyniki ostatnich sondaży, w których widać spadek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości. - Widać po sondażach, że są dwie rzeczy, które mogą odebrać nam poparcie. Pierwsza rzecz to nadmiar konfliktów, nadmiar pootwieranych frontów. Druga rzecz to stworzenie wrażenia przez opozycję, że chcemy wyprowadzić Polskę z UE. Nie mamy takiego planu - ocenił.
Autor: tmw/ja / Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: European People's Party