Aleksandra Dulkiewicz w samorządzie działa od lat. Po śmierci prezydenta Pawła Adamowicza przejęła ster. Pełni obowiązki prezydenta Gdańska, a 3 marca powalczy o głosy w wyborach przedterminowych. Jest na razie jedyną kandydatką na stanowisko prezydenta miasta. Rywali nie wystawiły ani PO, ani PiS. - Będzie musiała swoje cechy przywódcze pokazać w najbliższym czasie - stwierdził politolog profesor Jacek Tebinka. Materiał "Polski i Świata".
Aleksandra Dulkiewicz powoli przejmuje codzienne obowiązki prezydenta miasta. W środę wzięła udział w konferencji w hospicjum.
- Hospicjum imienia księdza Dutkiewicza to było miejsce bardzo ważne dla pana prezydenta - powiedziała Dulkiewicz. W czasie pogrzebu Pawła Adamowicza na bliskie jego sercu hospicjum zebrano prawie milion złotych. Pełniąca obowiązki prezydenta podziękowała wolontariuszom i zadeklarowała pomoc miasta.
"Dojrzały, ukształtowany polityk"
Przyznaje, że "powoli płynnie stara się wchodzić w obowiązki prezydenta", ale przed nią jeszcze 5 tygodni kampanii wyborczej. W przedterminowych wyborach wystartuje, by kontynuować politykę Pawła Adamowicza.
- To jest już dojrzały, ukształtowany polityk. Silny charakter. Umiejętność podejmowania decyzji, a zarazem emanuje ciepłem - powiedział Aleksander Hall, działacz opozycji w PRL i przyjaciel rodziny Adamowiczów.
Dotychczasowa zastępczyni Pawła Adamowicza startuje z jego komitetu "Wszystko dla Gdańska". W mieście jest w koalicji z Platformą, choć do Platformy już nie należy.
Platforma jednoznacznie poparła kandydaturę Aleksandry Dulkiewicz. Swojego rywala nie wystawi. Dla pełniącej obowiązki prezydenta Gdańska to ważna deklaracja. Bo zarówno jej, jak i Pawła Adamowicza drogi z Platformą w ostatnim czasie nieco się rozeszły.
PO w wyborach samorządowych wystawiła swojego kandydata. Adamowicza poparła dopiero w drugiej turze, gdy Jarosław Wałęsa odpadł z wyścigu.
- Wszyscy widzimy jak środowiska polityczne zachowują się po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza. Platforma też wyciąga wnioski - powiedziała Aleksandra Dulkiewicz.
Dziś partia jakby biła się w piersi, a przynajmniej jej były kandydat, Jarosław Wałęsa. - Można się zastanowić, czy podjęliśmy słuszną decyzję, wystawiając mnie przeciwko Pawłowi Adamowiczowi - przyznaje polityk.
"Będzie musiała pokazać cechy przywódcze"
Na gdańskiej scenie politycznej Dulkiewicz nigdy nie była numerem jeden, choć działała prężnie. Udzielała się społecznie, pracowała w radzie miasta. Po latach u boku Pawła Adamowicza zyskała jego zaufanie.
- Z jednej strony doświadczenie, z drugiej strony wyzwanie przed którym staje, powodują, że będzie musiała te swoje cechy przywódcze pokazać w najbliższym czasie - stwierdził profesor Jacek Tebinka, politolog z Uniwersytetu Gdańskiego.
Doświadczenie i atmosfera ostatnich dni powodują, że Dulkiewicz zyskuje poparcie praktycznie całej opozycji.
Kontrkandydata nie wystawi także PiS, choć wicemarszałek Sejmu i przewodniczący klubu parlamentarnego Ryszard Terlecki zaznaczył, że Dulkiewicz nie popiera i podtrzymuje krytyczny stosunek do sytuacji w Gdańsku w ostatnich latach.
Poseł PiS Marcin Horała oświadczył, że Prawo i Sprawiedliwość "szanuje wybór mieszkańców". - Oni wybrali tę ekipę do rządzenia przez cała kadencję. Więc to ona ma prawo przez tę kadencję rządzić. No ale nie będziemy też nagle udawać, że zaczęliśmy ją popierać, jeśli jej nie popieramy - dodaje.
Do tej pory żadna inna osoba nie zgłosiła chęci kandydowania.
Autor: asty / Źródło: tvn24