- W PiS jest myślenie życzeniowe. Można oszukać marzenia, ale rzeczywistości nie da się oszukać - mówił w "Jeden na Jeden" w TVN24 Krzysztof Gawkowski ze Zjednoczonej Lewicy. Dodał, że ich koalicja będzie chciała zmieniać Polskę "ewolucyjnie", a nie - jak jego zdaniem chcą tego PiS i PO - "rewolucyjnie".
Sekretarz generalny SLD komentował w TVN24 m.in. obietnice, jakie w minioną sobotę złożyły swoim wyborcom Ewa Kopacz i Beata Szydło.
- W PiS jest myślenie życzeniowe. Można oszukać marzenia, ale rzeczywistości nie da się oszukać - przekonywał Gawkowski, który ocenił propozycje Szydło jako nierealne. Z kolei Platforma - jego zdaniem - "przez osiem lat nie dotrzymała słowa", stąd przekonywał, że Polsce potrzeba "lepszej zmiany", której miałaby dokonać Zjednoczona Lewica. Dodał, że ich koalicja jest jedynym ugrupowaniem, które policzyło, ile będą kosztować ich obietnice zawarte w programie wyborczym.
Pytany o to, czy lewicy jest bliżej do PiS czy PO, odparł, że to Prawo i Sprawiedliwość jest dziś dla Polski "zagrożeniem systemowym". Podkreślił też, że pod "bardzo grzecznymi oczami Beaty Szydło" wraca IV RP, ze "stojącymi w drugim szeregu Krystyną Pawłowicz, Jarosławem Kaczyńskim i Antonim Macierewiczem".
- Polskę uda się zmienić, jak będzie nią rządzić Zjednoczona Lewica, a nie Prawo i Sprawiedliwość, które w drugim szeregu trzyma ludzi, którzy chcą Polskę demolować - ocenił sekretarz generalny SLD.
Polityk SLD wyjaśniał przy tym, że Zjednoczona Lewica chce zmieniać Polskę "ewolucyjnie", a nie "rewolucyjnie", jak mają tego - jego zdaniem - chcieć PiS i PO.
Kandydat-niespodzianka
Gość TVN24 unikał jednocześnie odpowiedzi na pytanie, kto jest dziś prawdziwym liderem ich koalicji, który mógłby się zmierzyć z Ewą Kopacz czy Beatą Szydło np. w trakcie debaty telewizyjnej.
- Sprawy społeczne: może występować Barbara Nowacka, sprawy międzynarodowe: świetne doświadczenie Leszka Millera, sprawy dotyczące wolności i równości: Janusz Palikot - wymieniał Gawkowski, który wytypował samego siebie do dyskusji o kwestiach bezpieczeństwa.
Powiedział też, że Zjednoczona Lewica przedstawi swojego kandydata - lub kandydatkę - na premiera najwcześniej dopiero wtedy, kiedy ich komitet osiągnie w sondażach co najmniej 20 proc. poparcia.
- To będzie niespodzianka. Wiem, kto mógłby być najlepszym z tych kandydatów, którzy są rozważani - odparł Gawkowski.
"Jakby ich chcieli zepchnąć do oceanu"
Sekretarz generalny nie chciał też powiedzieć, ilu uchodźców - zdaniem lewicy - powinna przyjąć Polska, w związku z trwającym kryzysem migracyjnym.
- Nie chcę, żeby Komisja Europejska narzucała nam kwotę dotyczącą ile osób mamy przyjąć, bo to powinien być plan naszego rządu: dzisiaj go brakuje - mówił Gawkowski. Dodał, że nawet 12 tys. uchodźców - czyli tyle, ile chce ulokować w Polsce Komisja - "nie jest dla Polski żadną kwotą".
- PiS i PO zachowują się tak, jakby chcieli zepchnąć imigrantów do oceanu. To nie jest myślenie o ludziach, którzy mogą stracić życie - ocenił Gawkowski.
Autor: ts/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24