Minister ds. europejskich Szymon Szynkowski vel Sęk kontynuuje rozmowy z przedstawicielami Komisji Europejskiej w sprawie realizacji finansowania z Krajowego Planu Odbudowy. W Brukseli opisywał, na jakim etapie są negocjacje. - Kolejne wyjaśnienia pokazują, że wiele elementów, które budzą wątpliwości, Komisji można w toku otwartego i intensywnego dialogu wyjaśnić bez wprowadzania zmian legislacyjnych - mówił. Utrzymywał, że Polska czeka teraz na odpowiedź Komisji Europejskiej.
Szynkowski vel Sęk w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli przekazał, że kontynuował konsultacje z komisarzem ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem i wiceszefową Komisji Europejskiej Verą Jourovą "w sprawie wyjaśniania wątpliwości Komisji co do realizacji niektórych kamieni milowych".
Komisja Europejska uzależnia wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy w ramach Krajowego Planu Odbudowy między innymi od zmian sądownictwie, które opisano w kamieniach milowych, a na które rząd się zgodził. Rząd utrzymuje, że warunki do wypłaty środków z funduszu odbudowy zostały spełnione.
- Kolejne wyjaśnienia pokazują, że wiele elementów, które budzą wątpliwości Komisji, można w toku rozmów, w toku otwartego i intensywnego dialogu wyjaśnić bez wprowadzania zmian legislacyjnych. Mam poczucie, po zeszłotygodniowych i tegotygodniowych rozmowach, że czasami interpretacja prawna niektórych elementów nie była w przeszłości być może przychylna - sugerował Szynkowski vel Sęk.
Jak opisał, "po udzieleniu pewnych wyjaśnień, jaka intencja stoi za poszczególnymi rozwiązaniami legislacyjnymi, Komisja czuje się w pewnych elementach wyjaśnieniami usatysfakcjonowana".
- Rozmowy są kontynuowane na poziomie roboczym. Kolejny tydzień będzie tygodniem rozmów. Liczymy na to, że to tempo dochodzenia do konkluzji było utrzymane, na tym nam zależy. Polska przedstawia szereg swoich propozycji - przekonywał. - Nie mamy jeszcze odpowiedzi ze strony Komisji Europejskiej na wszystkie elementy naszych wyjaśnień czy propozycji. Czekamy, żeby taka pełna odpowiedź ze wszystkich dyrekcji generalnych się pojawiła. W przyszłym tygodniu, mam nadzieję, kolejne kroki do efektywnych i konstruktywnych konkluzji - dodał.
"Złożyliśmy szereg wyjaśnień"
Minister uznał dalej, że w tej sprawie "wiele w tej chwili zależy od Komisji Europejskiej". - My robimy wszystko, żeby do celu się zbliżać - zapewniał. W tym kontekście pytany był o ocenę Komisji Europejskiej z lipca. Wtedy m.in. Vera Jourova mówiła, że "jeśli nie będzie wystarczającej reakcji w prawnie wiążących przepisach dotyczących polskich sędziów, które odpowiadają warunkom z kamieni milowych, nie wypłacimy pieniędzy".
- Złożyliśmy szereg wyjaśnień, złożyliśmy też pewne propozycje co do tego, jak niektóre wątpliwości mogą zostać rozwiązane. Mówiłem, że ta ścieżka nie jest zamknięta. Część wątpliwości można wyjaśnić bez zmian (legislacyjnych - red.). Natomiast tam, gdzie okazałoby się to niemożliwe, to nie zamykamy takiej możliwości, natomiast potrzebujemy teraz jasnej odpowiedzi ze strony Komisji - mówił Szynkowski vel Sęk.
Tłumaczył przy tym, że Polska w tym przypadku "czeka na odpowiedź całej Komisji". - Tu zawsze jest ten problem, że tych aktorów, uczestniczących w dialogu po stronie Komisji, jest więcej niż jeden - powiedział.
Więcej w portalu fact-checkingowym Konkret24: Co to są te kamienie milowe, "którymi UE chce szantażować Polskę"? Wyjaśniamy
Reynders czy Ziobro?
Pytany, czy w sprawie spełnienia kamieni milowych łatwiej jest przekonać Didiera Reyndera czy Zbigniewa Ziobrę, minister odparł, że "nie rzecz we wzajemnym przekonywaniu". - Rzecz w poznaniu pewnej interpretacji prawnej i w udzieleniu wzajemnych wyjaśnień, często pokazujących, że cel musi być wspólny - oświadczył.
Dodał, że z Ziobrą rozmawiał w czwartek. - Bogatszy o ten punkt widzenia, także z tymi argumentami przez niego przedstawionymi, przyjechałem tutaj i przedłożyłem je także komisarzowi Reyndersowi - przyznał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24