Rząd się kłóci, to jest rząd podzielonej prawicy, nie mają większości dla tego programu, więc my mówimy: jesteśmy gotowi poprzeć Fundusz Odbudowy, ale nie w ciemno, nie kupimy kota w worku – mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślał, opozycja powinna stawiać w tej sprawie swoje warunki. - Nie może stać biernie – dodał.
Każde państwo członkowskie Unii Europejskiej musi do końca kwietnia przedstawić Komisji Europejskiej plan odbudowy po epidemii COVID-19. Będzie on podstawą do sięgnięcia po środki z unijnego Funduszu Odbudowy. Wcześniej krajowe parlamenty muszą zgodzić się na uruchomienie unijnego funduszu. Temu sprzeciwia się koalicjant PiS – Solidarna Polska. Poparcie dla ratyfikacji funduszu deklaruje Lewica. PO i PSL chcą natomiast mieć wpływ na transparentny podział unijnych pieniędzy.
Szefowie PO - Borys Budka i PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz zażądali zwołania nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu, na którym rząd przedstawiłby Krajowy Plan Odbudowy (będący podstawą wydatkowania środków z unijnego Funduszu Odbudowy) i odbyłaby się debata. Zadeklarowali gotowość do rozmowy, "na jakich warunkach poprzeć" ten plan. Rzecznik rządu Piotr Mueller ocenił, że "opozycja proponuje zablokowanie budżetu unijnego w imię walk sejmowych".
"Nic o nas bez nas"
- To jest bardzo poważna sprawa – ratyfikacja programu europejskiego Funduszu Odbudowy i przyjęcie w kolejnym kroku Krajowego Planu Odbudowy. Dlatego opozycja nie może stać biernie i musi włączyć się w ten proces – powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Przypomniał, że Koalicja Obywatelska i Koalicja Polska-PSL wystosowały wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu. - Nic o nas bez nas. Rząd się kłóci, to jest rząd podzielonej prawicy, pokłóconej prawicy, nie mają większości dla tego programu, więc my mówimy: jesteśmy gotowi ten program poprzeć, ale nie w ciemno, nie kupimy kota w worku – zaznaczył.
- Chciałem to wytłumaczyć, bo za chwilę będą te fake newsy w telewizji reżimowo-propagandowej, że my chcemy wyprowadzić Polskę z Unii Europejskiej, te banialuki będą opowiadać. Więc trzeba powiedzieć: my chcemy pieniędzy europejskich dla Polski, ale chcemy, żeby były rzetelnie wydawane – mówił.
Warunki opozycji
- Samorządowcy mają brać udział w procesie wydawania i monitorowania wydawania tych pieniędzy, żeby nie powstawały molochy w stylu PRL-u. Teraz prezes (PKN Orlen Daniel) Obajtek będzie budował największą narodową fabrykę biopaliw, jak są już te fabryki i trzeba je może dofinansować, bo są w prywatnych rękach. To samo z przemysłem farmaceutycznym – trzeba dofinansować badania, rozwój, naukę, linie produkcyjne – wymieniał.
Jak powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24, "warunkiem jest również to, żeby w tym planie było (coś) dla ludzi, dla obywatela, dla przedsiębiorcy, a nie dla państwowych spółek tylko". - Bo widzimy, co się dzieje z pieniędzmi w państwowych spółkach, że do pełna to tankuje pan prezes Obajtek swoje kieszenie, a Polacy nie mogą tankować do pełna na stacjach benzynowych, bo ceny benzyny niestety idą w górę – skomentował Kosiniak-Kamysz.
- My jesteśmy zainteresowani tym, żeby usiąść do stołu, zapowiedzieliśmy i złożyliśmy wniosek o nadzwyczajne posiedzenie Sejmu w tej sprawie. Bez odpowiedzi na razie ani marszałek Sejmu, ani premiera – dodał.
Prezes PSL wzywa całą opozycję. "Bądźmy tutaj twardsi"
Szef PSL został również zapytany, czy gdyby PiS powiedział, że nie idzie na żaden kompromis z opozycją, to czy wtedy opozycja zagłosuje za, czy przeciw.
- Wzywałbym całą opozycję. Tutaj chciałbym poprosić koleżanki i kolegów z Lewicy, widzę, że jest ewolucja tego stanowiska w ostatnich dniach, że też będą chcieli postawić warunki, ale żeby te warunki postawiło też koło Szymona Hołowni, Konfederacja, wszyscy posłowie niezależni – apelował.
- Nie bójcie się koledzy i koleżanki z opozycji, bądźmy tutaj twardsi. Tylko z twardymi oni będą się liczyć. Jak wymiękniemy na samym początku i powiemy "a poprzemy wam w ciemno, bo zrobicie z nas czarnego luda" – i tak z nas będą robić czarnego luda, cokolwiek nie zrobimy – powiedział prezes PSL.
- Ja jestem chętny na porozumienie, tylko niech premier się ogarnie, ponieważ ma szkodniki na swoim pokładzie, ma radykałów – ocenił. - Lepiej dla Polski i dla pana premiera jest usiąść z racjonalną opozycją do stołu i powiedzieć: mamy największe pieniądze od wielu, wielu lat, wydajmy je wspólnie – dodał.
"To jest kpina, kpina z tych, którzy na nich głosowali"
Kosiniak-Kamysz zastrzegł, że jeżeli warunki jego ugrupowania nie będą spełnione, PSL nie zagłosuje za tym projektem. - Wątpliwości prawne dochodzą do tego. Jest tylko jeden procent na rolnictwo. To jest kpina, kpina z tych, którzy na nich głosowali. Ja tutaj nie mam obaw, takich jak miała Lewica, że trudno będzie wytłumaczyć, że się nie głosowało za pieniędzmi unijnymi – mówił.
- Nie bójmy się odesłać głupoty do poprawki, bo jak zaakceptujemy głupotę, to będą wydawane te pieniądze tylko na molochy państwowe, a nie trafią do przedsiębiorców, do samorządowców, do wspólnot lokalnych, do obywateli – ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24