- Podczas szczytu UE zawarto dżentelmeńską umowę zakładającą, że w czasie kiedy obowiązuje Traktat z Nicei obowiązuje "zwykła Joanina", natomiast w okresie późniejszym tzw. Joanina wzmocniona - powiedziała szefowa MSZ Anna Fotyga na posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych.
Kompromis z Joaniny umożliwia odwlekanie decyzji w Radzie UE przez "rozsądny czas", tak by szukać kompromisu z krajami, które są przeciwne jakiejś decyzji, a nie dysponują wystarczającą mniejszością blokującą. Z kolei art. 11. regulaminu Rady UE przewiduje, że na wniosek jednego państwa przewodniczący Rady UE w każdej chwili musi zarządzić głosowania.
W deklaracji ze szczytu na temat "kompromisu z Joaniny" czytamy, że "Rada czyni wszystko, co leży w granicach jej uprawnień, aby w rozsądnym terminie (..) osiągnąć zadowalające rozwiązanie wątpliwości podniesionych przez członków Rady. W tym celu przewodniczący Rady, wspierany przez Komisję i z poszanowaniem regulaminu Rady, podejmuje wszelkie inicjatywy, aby ułatwić stworzenie szerszej podstawy do osiągnięcia porozumienia w Radzie".
Fotyga podkreśliła na posiedzeniu komisji, że podczas szczytu UE przyjęty został zgłoszony przez Polskę postulat wprowadzenia dodatkowego mechanizmu zabezpieczającego.
Według minister jednym z elementów "wzmocnionej Joaniny" jest "sprawa populacji", czyli - jak mówiła - sposobu umożliwiającego "lepsze pozyskanie koalicji państw, które zechciałyby razem z nami dokonywać blokady" decyzji. "Naszym postulatem było także pewne rozszerzenie okresu, w którym ten moment poszukiwania konsensusu wśród państw członkowskich mógłby następować" - dodała Fotyga.
Szefowa MSZ poinformowała, że prezydent Lech Kaczyński złożył podczas szczytu UE w Brukseli jednostronną deklarację dotyczącą Karty Praw Podstawowych zastrzegającą Polsce możliwość stosowania wewnętrznego porządku prawnego w taki sprawach jak moralność publiczna czy kwestie religijne.
Fotyga poinformowała, że Polska zastrzegła sobie także możliwość -w przypadku gdyby ta nasza jednostronna deklaracja okazała się niewystarczająca - dołączenia się do brytyjskich deklaracji.
Po wielu godzinach negocjacji Wielka Brytania uzyskała na szczycie wyłączenie z zapisów unijnej Karty Praw Podstawowych w części dotyczącej praw socjalnych. Polega to m.in. na tym, że osoby zatrudnione w Wielkiej Brytanii nie mogą dochodzić przed sądem swoich praw, powołując się na Kartę.
Fotyga podkreśliła, że Polska jest sygnatariuszem stosownych międzynarodowych konwencji i państwem, w którym respektowane są prawa człowieka. "Polska jest państwem prawa i sądzimy, że dla dobrego funkcjonowania UE konieczne jest zachowanie pewnej odrębności w dziedzinach, których UE nie reguluje na poziomie wspólnotowym, w tych, które są przedmiotem konsensu społecznego wewnątrz państwa" - mówiła Fotyga.
Jak dodała, Polska postuluje obowiązywanie tych przepisów, które są naszym wewnętrznym prawem, zgodnym ze zobowiązaniami międzynarodowymi i powszechnie respektowanymi systemami ochrony praw człowieka.
W przyjętym podczas szczytu UE 21-22 czerwca mandacie negocjacyjnym w sprawie nowego traktatu znalazł się przypis, że dwie delegacje - Irlandia i Polska - zarezerwowały sobie prawo do ewentualnego przyłączenia się do wynegocjowanego przez Wielką Brytanię opt-outu (czyli wyłączenia) z części przepisów Karty Praw Podstawowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24