- Żądanie przez Polskę poważnych zmian w Traktacie Reformującym Unię Europejską budzi wśród pozostałych krajów UE obawę, że zbliżający się unijny szczyt może ponieść fiasko - pisze "Financial Times".
Według londyńskiego dziennika, niektóre z krajów UE boją się, że konserwatywny polski rząd, przygotowujący się do wyborów parlamentarnych, nie będzie w nastroju do porozumienia. Obawy wzrosły po zeszłotygodniowych debatach wokół Europejskiego Dnia przeciw Karze Śmierci, któremu to Polska, jako jedyny kraj Unii, jest przeciwna.
- To będzie koszmar, jeśli w Lizbonie nie zrobimy tego prawidłowo - podkreśla cytowany przez "Financial Times" dyplomata zaangażowany w przygotowania do szczytu. - Opinia publiczna nie da się oszukać - dodaje.
Według ekspertów UE, rządzący w Polsce bracia Kaczyńscy odczuwają potrzebę "pokazania, że ich kraj nie będzie przyjemny w dotyku" - pisze "Financial Times".
Traktat Reformujący UE ma zastąpić odrzucony Traktat Konstytucyjny dla Europy. Określa on nowy sposób głosowania, przewiduje rezygnacię z unijnych symboli oraz z definicji określającej Unię Europejską jako unię obywateli i państw Europy.
Treść traktatu wzbudziła kontrowersje wśród polskich polityków. Polskie MSZ zabiegało o przeniesienie zapisu o mechanizmie opóźniania decyzji w UE z deklaracji do treści samego traktatu (tzw. kompromis z Joaniny). Polska zgłosiła również postulat zwiększenia liczby rzeczników generalnych w Trybunale Sprawiedliwości UE, co zaniepokoiło przewodzącą Unii Portugalię. Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso wyraził jednak przekonanie, że z Polską nie będzie żadnych kłopotów podczas ostatecznego podpisywania traktatu.
Ostatecznie przyjęcie traktatu to cel zaplanowanego na 18-19 października w Lizbonie szczytu UE. W portugalskiej stolicy unijni przywódcy zamierzają jedynie wprowadzić do traktatu ostatnie poprawki - przypomina londyńska gazeta.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24