Jeśli zjednoczy nas wspólnota celów, czyli czynienie życia Polkom i Polakom łatwiejszym, to zbudujemy większość w Senacie. Jeżeli się utopimy w niskich pobudkach walk o stanowiska, to wtedy będzie to trudniejsze - mówił gość "Faktów po Faktach", marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Nowo wybrany marszałek zapewnił też, że izba nie będzie "bezmyślnym hamulcowym", opóźniającym pracę Sejmu.
Komentując swój wybór w "Faktach po Faktach", marszałek Grodzki powiedział, że "naród w swojej mądrości zbiorowej zdecydował, że Sejm będzie w rękach rządzących, a Senat w rękach opozycji".
- Cieszę się, że senatorowie uszanowali wolę narodu, żeby nie powiedzieć suwerena, wybierając marszałka z ław opozycji - mówił polityk Koalicji Obywatelskiej.
Grodzki: ta kadencja będzie zupełnie inna niż poprzednia
Mówiąc o planach na prowadzenie prac izby, powiedział, że "to jest powrót do tego, co Senat ma w swoich zapisach konstytucyjnych".
- Stanowienie dobrego prawa, a nie szybkiego prawa. Procedowanie ustaw zgodnie z regulaminem Sejmu i Senatu - mówił.
- Mam głęboką wiarę w to, że ta kadencja będzie skierowana na inicjatywy ustawodawcze Senatu (…). Potencjał intelektualny tej kadencji Senatu jest naprawdę wysoki - podkreślał.
Tomasz Grodzki zapowiedział, że "ta kadencja będzie zupełnie inna niż poprzednia, ale tego oczekiwali ludzie".
- Oczekiwali, że Senat ma być w rękach opozycji, a że ta przewaga jest niewielka, to nakłada na mnie ogromne zobowiązanie, które z pokorą przyjmuję - dodał.
- Muszę zbierać, jak w parlamentach demokratycznych krajów, kolegów i koleżanki senatorów, żeby zbudować większość na każde głosowanie. Jeśli zjednoczy nas wspólnota celów, czyli czynienie życia Polkom i Polakom łatwiejszym, przyjemniejszym, to tę większość zbudujemy. Jeżeli się utopimy w niskich pobudkach walk o stanowiska, to wtedy będzie to trudniejsze - mówił.
- To wszystko razem składa się na coś, co można określić dwoma słowami, jako triumf demokracji. Myślę, że dla demokracji w Polsce będzie dobrze, jeżeli wracamy do czegoś, co Anglosasi określają jako "checks and balances", gdzie Sejm jedno, a Senat drugie - skomentował Grodzki.
Jeden wicemarszałek dla PiS
Komentując to, jak rozdzielone zostaną stanowiska wicemarszałków w Senacie i ile z nich przypadnie PiS-owi, Tomasz Grodzki powiedział, że "dla Prawa i Sprawiedliwości będzie przewidziany jeden".
- Jeżeli komuś do szczęścia potrzebny będzie piąty wicemarszałek, to istnieje możliwość zmiany regulaminu Senatu, ale nie teraz. To będzie możliwe dopiero po tym, jak Senat zacznie normalną pracę - mówił.
Nowo wybrany marszałek Senatu zaprzeczył też "pogłoskom, jakobyśmy w akcje rewanżu, na przykład za nie danie PSL-owi wicemarszałka Sejmu w zeszłej kadencji, mieli się mścić na PiS-ie".
- Tego samego oczekuję od PiS-u, że pani Małgorzacie Kidawie-Błońskiej nie stanie się krzywda - dodał.
Grodzki: będę korzystał z możliwości wygłoszenia orędzia w telewizji państwowej
Tomasz Grodzki zapowiedział, że na "przewodniczącego jednej z najważniejszych komisji, a mianowicie komisji ustawodawczej" zaproponuje senatora niezależnego, byłego prezesa Najwyższej Izby Kontroli Krzysztofa Kwiatkowskiego.
- Nie ulega wątpliwości, że pracy w Senacie starczy dla wszystkich. To będzie jedno z moich zadań, żeby każdemu, kto w Senacie będzie chciał pracować, dać pole do popisu, żeby mógł wykazać się swoim doświadczeniem, swoimi umiejętnościami, swoją olbrzymią wiedzą - mówił marszałek.
Marszałek zadeklarował, że będzie chciał skorzystać z przysługującego mu prawa do wygłoszenia orędzia w telewizji państwowej.
- Wydaję mi się, że naród powinien zostać poinformowany, że Senat rozpoczyna pracę, jakie będą kierunki prac izby, co chcemy zrobić inaczej (…), co chcemy konstytuować. Uważam, że takie wystąpienie do narodu w telewizji publicznej będzie zdecydowanie potrzebne - mówił.
- Nie traktuję tego w kategoriach docierania do wyborców. Wierzę w transparentność, wierzę w to, że ludzie, jeśli się ich przekona do jakiejś wizji, to chętnie za nią pójdą. Jeśli natomiast nie mają informacji (…), to trudniej im będzie uwierzyć w jakieś przedsięwzięcie - wyjaśniał.
- Wierzę w to, że im bardziej będziemy informować wyborców, tym lepiej, a to oznacza, że zapewne będę korzystał z tego instrumentu, który przysługuje marszałkowi Senatu, ale jak we wszystkim należy zachować złoty środek - powiedział Grodzki.
Parlament wybiera władze
W Senacie X kadencji PiS zdobyło 48 mandatów, KO - 43, Lewica - 2, a PSL - 3. W izbie wyższej parlamentu zasiada też czworo senatorów, którzy kandydowali z własnych komitetów wyborczych: były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski, były wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, były prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz oraz była posłanka PO, w poprzedniej kadencji senator niezależna Lidia Staroń.
We wtorek swojego marszałka i wicemarszałków wybrał także Sejm. Marszałkiem została posłanka PiS Elżbieta Witek. Funkcję tę pełniła również w końcówce minionej kadencji, a wcześniej była m.in. szefową resortu spraw wewnętrznych, rzecznikiem rządu i szefem gabinetu politycznego b. premier Beaty Szydło. Za kandydaturą Witek opowiedziało się 314 posłów, 11 było jej przeciwnych, a 134 wstrzymało się od głosu.
Wicemarszałkami zostali: Ryszard Terlecki (PiS), Małgorzata Gosiewska (PiS), Małgorzata Kidawa-Błońska (KO), Włodzimierz Czarzasty (Lewica) oraz Piotr Zgorzelski (PSL-KP).
Autor: ft//plw//kwoj / Źródło: tvn24.pl