Nie ma takiej możliwości, żebyśmy teraz wysłali baterie Patriot, które są obsługiwane przez niemieckich żołnierzy, na teren Ukrainy, ponieważ nie można wysłać żołnierzy państwa natowskiego do tego kraju - powiedział w "Faktach po Faktach" ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger.
Niemiecki dyplomata został zapytany o to, czy oferta Berlina, dotycząca rozmieszczenia w Polsce systemów Patriot, jest ciągle aktualna. Zapewnił, że "nadal jest wiążącą propozycją, która leży na stole". - Oferta została złożona w dobrej wierze wobec naszego sojusznika z NATO, wobec Polski. Uważaliśmy, że chcemy mieć swój wkład w to, co się dzieje - mówił ambasador Thomas Bagger, nawiązując do tragicznych wydarzeń w Przewodowie, gdzie w wyniku wybuchu rakiety zginęło dwóch Polaków.
Bagger: systemy należą do systemu obrony powietrznej NATO
Ze strony polskiej pojawiły się sugestie, że systemy te powinny trafić do Ukrainy. Bagger, pytany w TVN24, czy niemiecka propozycja zakłada rozmieszczenie patriotów wyłącznie w Polsce, odpowiedział, że systemy te należą do systemu obrony powietrznej NATO.
- Zaobserwowaliśmy je naszemu partnerowi z NATO, Polsce, a rząd Polski, tak jak każdy inny, wie doskonale, jaka jest różnica miedzy terytorium NATO a terytorium nie-NATO. Te baterie mogą być na wschodniej granicy Polski, w związku z tym na wschodniej flance sojuszu, w ciągu paru dni, może nawet w ciągu paru tygodni, może się to wydarzyć bardzo szybko. Ale rozmowa o przerzuceniu na teren Ukrainy jest sprawą całkowicie inną - stwierdził.
Na uwagę prowadzącego "Fakty po Faktach", że sekterarz NATO Jens Stoltenberg "też widzi tę różnicę", a mimo to stwierdził, że decyzja poszczególnych państw w tej kwestii jest wystarczająca, odpowiedział, że "możemy o tym rozmawiać".
Bagger: nie jesteśmy częścią tej wojny
Dopytywany, czy rozmowy będą się toczyły w Niemczech, niemiecki dyplomata nawiązał do pomocy udzielanej Ukrainie. - Wszyscy wiemy, że Ukraina potrzebuje obrony powietrznej. W Niemczech obserwujemy z tym samym przerażeniem i z tą samą wściekłością bombardowania rosyjskie przeciwko Ukrainie, wiemy, że (Ukraińcy) potrzebują obrony powietrznej - stwierdził. Ambasador dodał, że Niemcy przekazały już systemy artylerii przeciwlotniczej Gepard, a także nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej IRIS, które Ukraińcy wysoko cenią. - Obiecaliśmy, że wyślemy więcej tych systemów, jak tylko będą wyprodukowane - przypomniał.
- Wiemy, że potrzeba istnieje, natomiast nie ma takiej możliwości, żebyśmy teraz wysłali baterie Patriot, które są obsługiwane przez niemieckich żołnierzy, na teren Ukrainy. Dlatego że nie można wysłać żołnierzy państwa natowskiego do Ukrainy. My nie jesteśmy częścią tej wojny, (...) mamy klarowną politykę NATO, żeby żołnierze natowscy nie zostali tam wysłani - zaakcentował rozmówca "Faktów po Faktach".
Berlin "nie chce niczego narzucać"
Niemiecki dyplomata powiedział na antenie TVN24, że Niemcy zaoferowały system obrony powietrznej Patriot także Słowacji. - Słowacja przyjęła tę propozycję. Te baterie niemieckie pomagają w obronie słowackiej przestrzeni powietrznej już od pewnego czasu, także dzisiaj. To samo może mieć miejsce w Polsce, jeżeli rząd polski będzie chętny do zaakceptowania tej propozycji – dodał ambasador.
- To nie jest coś, co my chcemy Polsce narzucić, to nie jest nasza decyzja. To powinna być decyzja wspólna, podjęta przez rząd polski oraz niemiecki. My niczego Polsce nie chcemy narzucić, niczego wmówić. Ta oferta jest wyrazem znaczenia oraz priorytetów relacji z Polską dla rządu niemieckiego w Berlinie, dlatego mówię, że była to oferta dokonana z dobrą wolą - podkreślił rozmówca "Faktów po Faktach".
Źródło: TVN24