Ostatni samolot z osobami ewakuowanymi z Afganistanu powinien w środę wieczorem wylecieć do Polski – powiedział szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Dodał, że większość osób, które wspierały polski kontyngent wojskowy oraz polskich dyplomatów, została już ewakuowana. Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz przekazał przed południem, że koniec ewakuacji jest związany z tym, iż "nie możemy dłużej ryzykować życia dyplomatów i wojskowych". MSZ przekazało też, że wcześniejszym lotem do Polski przybyli współpracownicy Przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Kabulu.
Przydacz poinformował w środę przed południem, że obecnie jeden z samolotów z osobami ewakuowanymi z Afganistanu jest w drodze do Polski, a jeden znajduje się jeszcze w Uzbekistanie.
- Po koordynacji z naszymi sojusznikami, wczoraj rozmawiałem z zastępcą sekretarz stanu USA Antony'ego Blinkena - Wendy Sherman, po konsultacji z Brytyjczykami, którzy są na miejscu (...) mając świadomość, że ten czas jest bardzo krótki, a jednocześnie po głębokiej analizie wszelkiego rodzaju raportów dotyczących bezpieczeństwa, nie możemy już dłużej ryzykować życia naszych dyplomatów, naszych wojskowych - mówił wiceszef polskiej dyplomacji.
Ostatnie samoloty wylądują w Warszawie
Zapewnił, że zasadnicze cele misji zostały osiągnięte - wszyscy obywatele polscy zostali ewakuowani, wszyscy byli pracownicy polskiej ambasady, którzy chcieli wyjechać, są ewakuowani, bezpieczni w Polsce, jak również współpracownicy polskiego kontyngentu wojskowego, którym udało się przedostać na lotnisko.
- Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, została podjęta decyzja, że te dwa samoloty na ten moment, na dziś, to będą dwa ostatnie samoloty ewakuujące naszych współpracowników. Pozostanie tam jeszcze przez moment Wojsko Polskie, które musi dokonać pewnych czynności, w tym zamknąć obóz - poinformował wiceszef MSZ.
Przydacz: wśród osób, którzy przylecą w nocy z Afganistanu, będzie rodzina ewakuowana na prośbę MKOI
Przydacz mówił również o ewakuacji na prośbę władz litewskich, przeprowadzonej przez stronę polską. - Oprócz Litwinów udało się ewakuować tłumaczy na prośbę strony estońskiej, naszych sojuszników z państw bałtyckich. Pomogliśmy też rodzinie niemieckiej, holenderskiej, okazując solidarność naszym partnerom z Zachodu - mówił.
- Zwrócił się do nas także Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Przy zaangażowaniu pana prezydenta Andrzeja Dudy również okazaliśmy pomoc. Udało nam się - po wielu próbach i pokonując przeciwności losu - dziś w nocy wyciągnąć z tego niebezpiecznego tłumu rodzinę na prośbę właśnie Komitetu Olimpijskiego na miejscu. Także oni przybędą do Polski dzisiejszej nocy - dodał wiceszef MSZ.
Przydacz zaznaczył, że te wszystkie osoby po przylocie do Polski - tak samo jak przyjeżdżający do kraju Polacy - muszą odbyć kwarantannę, a po tym okresie będą mogli zdecydować, co zrobią dalej. Jak zaznaczył, część z nich deklaruje, że chce dołączyć do swoich rodzin na zachodzie Europy, a pozostali będą musieli podjąć decyzję, co będą chcieli robić w Polsce. Zadeklarował, że tym osobom zostanie zaoferowana pomoc. Wiceszef MSZ podkreślał, że są to "wolne osoby, które same będą decydować o swojej przyszłości".
Michał Dworczyk o ewakuacji z Afganistanu
- Jeżeli nic się nie zmieni w sytuacji w Afganistanie, to dzisiaj wieczorem ostatni samolot z ewakuowanymi Afgańczykami powinien wystartować do Polski. Należy podkreślić, że sytuacja jest bardzo dynamiczna, jesteśmy też w dużej mierze uzależnieni od sojuszników, od Amerykanów, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo całego lotniska w Kabulu, czyli miejsca, z którego prowadzona jest ta akcja ewakuacji – mówił wcześniej w środę Michał Dworczyk w Polskim Radiu 24.
Jak dodał, "absolutna większość osób, które blisko współpracowały z polskim kontyngentem wojskowym czy polską placówką dyplomatyczną, została już ewakuowana do Polski bądź jest w drodze do naszego kraju". - W konsekwencji do naszego kraju trafi około 800 osób ewakuowanych - poinformował. Zapewnił, że osobom tym będzie zapewniona opieka zgodnie ze wszystkimi standardami, których w tego rodzaju sytuacjach należy przestrzegać.
- Te osoby najpierw przejdą przez kwarantannę, a potem będą mogły złożyć wniosek o uzyskanie statusu uchodźcy i będziemy oczywiście starali się, aby ci wszyscy, którzy będą chcieli zostać w Polsce, mogli się tutaj zaadaptować - powiedział szef KPRM. Dworczyk zaznaczył, że nie jest to koniec wszystkich działań związanych z Afganistanem i ewakuacją. Jak tłumaczył, pozostają tam nasi pracownicy i żołnierze, którzy gdy wylecą ostatni ewakuowani, będą musieli wrócić wraz ze sprzętem do Polski.
- Cały czas będziemy prowadzili działania w ramach wsparcia sojuszniczego - dodał. Przypomniał też zapowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, że Polska "do trzech miesięcy" będzie przyjmować kilkuset Afgańczyków, którzy współpracowali z NATO. Dopytywany zaznaczył, że osób tych nie ma w grupie dotychczas ewakuowanych. Dodał też, że szereg krajów zwróciło się z prośbą do Polski o pomoc w ewakuacji.
Zaznaczył, że kolejne loty nie muszą być z Afganistanu i niekoniecznie będą realizowane przez polskie statki powietrzne. - To jest złożona operacja - przyznał.
Kolejny samolot z ewakuowanymi na Okęciu
W nocy z wtorku na środę do Polski przyleciał kolejny samolot z osobami ewakuowanymi z Afganistanu - wynika z danych serwisu Flightradar24. Według portalu, samolot - lecący z Nawoi w Uzbekistanie, z międzylądowaniem w gruzińskim Tbilisi - wylądował na stołecznym lotnisku na Okęciu około godziny 00.20.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało w środę, że poprzedniego dnia wieczorem do Polski przybyli współpracownicy Przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Kabulu wraz z rodzinami, którymi nasz kraj udzielił wiz humanitarnych. Resort dyplomacji dodał, że przyjęcie afgańskich współpracowników Przedstawicielstwa UE jest odpowiedzią na apel Wysokiego Przedstawiciela Unii Europejskiej Josepa Borrella.
Po tym, jak Stany Zjednoczone wycofały większość swoich wojsk z Afganistanu, dużą część terytorium tego kraju zajęli talibowie. 15 sierpnia wkroczyli do stolicy kraju Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim. Państwa UE i NATO ewakuują swych obywateli oraz swoich współpracowników z Afganistanu. Do tego kraju zgodnie z decyzją prezydenta Andrzeja Dudy udał się Polski Kontyngent Wojskowy, liczący do 100 osób, który ma wspierać ewakuację afgańskich współpracowników Polski i innych krajów NATO z tego kraju.
Ewakuacja prowadzona przez polskie służby odbywała się wojskowymi samolotami z Kabulu do Uzbekistanu, skąd następnie cywilnymi samolotami PLL "LOT" ewakuowani dostawali się do Polski.
Źródło: PAP