"Obrazek Frasyniuka w kajdankach powinien kojarzyć się po wsze czasy z 'dobrą zmianą'"

"Ziobro nigdy nie powinien zbliżyć się do narzędzi władzy państwowej"
"Ziobro nigdy nie powinien zbliżyć się do narzędzi władzy państwowej"
Źródło: tvn24

Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński nigdy nie powinni zbliżać się do narzędzi władzy państwowej, bo ich nadużywają - powiedział w "Kropce nad i" Janusz Lewandowski, europoseł Platformy Obywatelskiej.

Janusz Lewandowski skomentował środowe zatrzymanie Władysława Frasyniuka. Były opozycjonista został zatrzymano przez policję o 6 rano, skuty kajdankami i przewieziony na przesłuchanie. Usłyszał zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej dwóch funkcjonariuszy podczas kontrmanifestacji, która miała miejsce w Warszawie 10 czerwca ub.r. podczas miesięcznicy smoleńskiej.

- Wydaje mi się, i nawet tak powinno być, że ten obrazek Frasyniuka w kajdankach powinien kojarzyć się po wsze czasy z "dobrą zmianą" - powiedział Lewandowski. Jak dodał, "tak jak, czy to się komuś podobało czy nie, najście na dom Barbary Blidy też kojarzy się z tym nieszczęsnym, dwuletnim epizodem z poprzedniego okresu (kiedy PiS było u władzy, w latach 2005-2007 - red.)". Była posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej postrzeliła się śmiertelnie w 2007 roku podczas jej zatrzymania przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Lewandowski odniósł się do słów ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego, że zakucie Frasyniuka w kajdanki było konieczne między innymi dlatego, żeby nie doszło do takiej sytuacji jak w przypadku Blidy.

- To jest rzeczywiście rozsądek naszych ministrów, że przywołali również to skojarzenie - kontynuował europoseł Platformy. Podkreślił, że "jest to istotne dla postrzegania paru ludzi, którzy nigdy nie powinni zbliżyć się do narzędzi władzy państwowej, bo nadużywają tych narzędzi".

- (Zbigniew) Ziobro nigdy nie powinien zbliżyć się do narzędzi władzy państwowej ani (Mariusz) Kamiński, bo ich nadużywają - stwierdził Lewandowski.

- Wiemy o tym z poprzedniego, i z tego epizodu - dodał, porównując zatrzymania Blidy i Frasyniuka.

"Bubel prawny"

- Udało się wylansować słowo dotąd nieznane ("szmalcownik" - red.), trudno przetłumaczalne, na 23 języki. To niewątpliwa negatywna zasługa Ryszarda Czarneckiego, tak jak częstotliwość sformułowań o Polsce jako o kolaborancie Niemiec w mordowaniu Żydów. To też "udało się załatwić" – mówił Janusz Lewandowski, odnosząc się słów europosła Prawa i Sprawiedliwości, który porównał europosłankę PO Różę Thun do szmalcowników z czasu II wojny światowej. W związku z tą wypowiedzią Czarnecki został odwołany ze stanowiska wiceszefa Parlamentu Europejskiego.

- Zaczyna się na nowo przewartościowywać rolę Polaków. Na dalszy plan schodzi Sendlerowa, Karski, Bartoszewski, a pojawia się szmalcownik – dodał Lewandowski.

Pytany o nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, Lewandowski ocenił, że "jest to bubel prawny, który zmienił się w katastrofę dyplomatyczną i wizerunkową".

Zgodnie z ustawą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Zgodnie z intencją ustawodawcy kary grzywny lub więzienia będą grozić za takie słowa jak na przykład "polskie obozy śmierci" czy "polskie obozy zagłady".

W Europie konkuruje się sukcesami

"W Europie konkuruje się sukcesami"

Lewandowski przekonywał, że na arenie międzynarodowej nie było to problemem, ponieważ praktycznie się nie pojawiało.

- Po prostu się nie rozmawiało, bo Polska nie konkurowała już cierpieniami wojennymi. W Europie konkuruje się sukcesami i myśmy wygrywali w tej konkurencji - kontynuował. - Nie na zasadzie budowania dumy narodowej na cierpiętnictwie, mgle smoleńskiej. Bo z tego nie ulepi się żadnego dobrego wizerunku - skwitował.

"Wirtuoz złych emocji"

Lewandowski odniósł się także do roli prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w przeforsowaniu ustawy o IPN, która zdaniem europosła uruchomiła "falę antysemityzmu" w Polsce.

Wirtuoz złych emocji

"Wirtuoz złych emocji"

- Sądzę, że mamy rzeczywiście w osobie Kaczyńskiego z osobą, która jest wirtuozem złych emocji. Potrafi wydobywać z Polaków to, co najgorsze. Wydobył na powierzchnię przywarę, którą nam się przypisuje, czyli zawiść - podkreślił.

"Prowokowana" Komisja Europejska

- Jesteśmy w tej chwili postrzegani jako najbardziej awanturniczy, samolubny kraj w Europie. Rzeczywiście jest to spadanie z wysokiego konia - ocenił europoseł, komentując polską pozycję w Unii Europejskiej i spór z Komisją Europejską.

- Dotąd Komisja Europejska była prowokowana. Rząd (Beaty) Szydło, (Witold) Waszczykowski nie zostawili żadnego wyboru. On (rząd PiS - red.) ich postawił swoimi prowokacjami, obrażaniem pod ścianą i oni musieli zareagować – powiedział.

KLIKNIJ, ŻEBY OBEJRZEĆ CAŁY PROGRAM "KROPKA NAD I".

Autor: JZ//rzw / Źródło: tvn24

Czytaj także: