Nie stać nas na brak obrony przeciwlotniczej, szukajmy wszystkich inicjatyw w Europie i na świecie, które podnoszą poziom bezpieczeństwa Polski - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej, odnosząc się do europejskiej "żelaznej kopuły". - Chcemy być w inicjatywie, którą zaproponowali Niemcy, bo nie mamy fobii wobec naszych sojuszników w NATO i w Unii Europejskiej - podkreślił.
Szef klubu PiS i były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak na środowej konferencji prasowej odniósł się do europejskiej tarczy antyrakietowej. Chodzi o European Sky Shield Initiative, czyli europejską "żelazną kopułę" - proponowany projekt ochrony nieba przed nadlatującymi rakietami z wrogich krajów. Błaszczak przyznał, że kiedy był szefem MON, Polska otrzymała propozycję przystąpienia do niej, ale - jak powiedział - propozycja została odrzucona przez specjalistów z Wojska Polskiego zajmujących się budową polskiej tarczy antyrakietowej. Według niego projekt też "faworyzuje niemiecki przemysł zbrojeniowy".
- PiS powinien wykazać się większą pokorą i nie przeszkadzać, jak podnosimy kwestię poziomu polskiego bezpieczeństwa - odpowiedział mu Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej.
Kosiniak-Kamysz: my jesteśmy za bezpieczeństwem, oni są za chaosem
Więcej o tej sprawie Kosiniak-Kamysz mówił w "Kropce nad i" w TVN24. Zwracał uwagę, że nie tylko Mariusz Błaszczak, ale też inni politycy PiS, w tym była premier Beata Szydło, wypowiadali się na ten temat w podobnym tonie.
- Jeżeli coś zwiększa bezpieczeństwo Polski to, moim zdaniem, jest na korzyść bezpieczeństwa, a nie na szkodę, ale tu możemy mieć z panią premier Szydło różnicę w podejściu do tej sprawy - powiedział.
- Szukajmy wszystkich inicjatyw w Europie i na świecie, które podnoszą poziom bezpieczeństwa Polski - zadeklarował.
- My jesteśmy za bezpieczeństwem, oni są za chaosem. To, co oni dziś wypowiadali, to jest sabotaż - stwierdził wicepremier. I zapewnił, że Polska będzie wzmacniać "obronę powietrzną, przeciwlotnicza, przeciwrakietową". - Budujemy system Pilica, Narew i Wisła, (...), ale chcemy być w inicjatywie, którą zaproponowali Niemcy, bo nie mamy fobii wobec naszych sojuszników w NATO i w Unii Europejskiej - podkreślił.
Dodał, że w tej inicjatywie są "wszyscy z naszego bloku". - Zobaczmy na mapę. To są państwa, które są najbardziej narażone na atak rosyjski - zwracał uwagę i podkreślił, że "potrzebujemy tej obrony powietrznej już dzisiaj". - Nie stać nas na brak obrony przeciwlotniczej - mówił dalej.
- Jak ja bym widział tę tarczę, European Sky Shield Initiative (ESSI) - wymiana doświadczeń, wymiana kompetencji, też sprzedaż polskiego sprzętu, sprawy związane z rozpoznaniem, z radiolokacją i wzajemne nakładanie się systemów obrony przeciwlotniczej. Kto może przeciw temu protestować? Ci, którzy nie chcą, żeby Polska była bezpieczna. To jest masakra, co oni wyrabiają - powiedział gość TVN24.
Kosiniak-Kamysz: prezydent nie ma prywatnych spotkań zagranicznych
Kosiniak-Kamysz odniósł się także do zaplanowanej na środę rozmowy prezydenta Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem.
- Jako rząd, jako państwo polskie będziemy współpracować z każdym wybranym prezydentem Stanów Zjednoczonych, bo to Amerykanie decydują. Najczęściej rozmowy oczywiście powinny się odbywać z tymi, którzy są urzędującymi prezydentami, premierami. To jest naturalne. Moim zdaniem prezydent nie ma prywatnych spotkań zagranicznych - powiedział.
Zdaniem wicepremiera "jedno, co dobre z tego może wyniknąć, to jeżeli będzie poruszona kwestia sprawy ukraińskiej, głosowania w Kongresie, to duży apel do Donalda Trumpa, żeby przekonał swoich kongresmenów o głosowaniu za pomocą dla Ukrainy". Dodał, że "to jest sprawa fundamentalna".
Kosiniak-Kamysz o związkach partnerskich: nie zmieniam poglądów
Prezes PSL i jeden z liderów Trzeciej Drogi był też pytany o to, czy poprze projekt ustawy o związkach partnerskich.
- Po pierwsze uważam, że powinny to być projekty poselskie. Bo tego typu ustaw nie obejmuje umowa koalicyjna (...) - powiedział.
Podkreślił, że w tej sprawie "nie zmienia poglądów". - Mówiłem od dawna - sprawy dziedziczenia, sprawy związane z dostępem do informacji medycznej, jeżeli taka ustawa by ułatwiała, to tak, to jest do przyjęcia. Jeżeli (w projekcie - red.) byłoby zrównanie z małżeństwem i adopcja dzieci, to za tym nie zagłosuję, będę przeciwko takim rozwiązaniom - stwierdził.
Dodał, że "zrównanie statusu związku jednopłciowego z małżeństwem oznaczałoby automatyzm związany z adopcją" dzieci. - I za tym nie zagłosuję. Każdy ma prawo do swoich poglądów. Tolerancja to nie jest tylko akceptowanie tych, co myślą tak jak ja, tylko tych, co myślą inaczej. Nie mam zarzutów do pani minister Kotuli, że ona ma swoje poglądy. Niech je przedstawia, niech o nie zabiega, (...). Ja mam prawo do swoich poglądów - zaznaczył.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24