PiS powinien wykazać się większą pokorą i nie przeszkadzać, jak podnosimy kwestię poziomu polskiego bezpieczeństwa - powiedział szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, komentując wypowiedź Mariusza Błaszczaka dotyczącą europejskiej "żelaznej kopuły".
Szef klubu PiS i były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak na środowej konferencji prasowej w Sejmie odniósł się do europejskiej tarczy antyrakietowej. Chodzi o European Sky Shield Initiative, czyli europejską "żelazną kopułę" - proponowany projekt ochrony nieba przed nadlatującymi rakietami z wrogich krajów. Błaszczak przyznał, że kiedy był szefem MON, Polska otrzymała propozycję przystąpienia do niej, ale - jak powiedział - propozycja została odrzucona przez specjalistów z Wojska Polskiego zajmujących się budową polskiej tarczy antyrakietowej. Według niego projekt też "faworyzuje niemiecki przemysł zbrojeniowy".
- Czy stać nas na to, żeby finansować dwa systemy, w tym ten niemiecki, zwany europejskim, który jest znacznie droższy i znacznie mniej zaawansowany od polskiego systemu? - pytał Błaszczak na konferencji prasowej.
Kosiniak-Kamysz o europejskiej żelaznej kopule: w projekcie 21 państw
O komentarz do wypowiedzi Błaszczaka poproszony został obecny szef MON. - Myślę, że więcej pokory powinien wykazać mój poprzednik. Większą pokorą PiS się powinien wykazać i nie przeszkadzać, jak podnosimy poziom polskiego bezpieczeństwa. Zostawili rozgardiasz, zostawili masę rzeczy nieuporządkowanych, bez zabezpieczenia finansowego. Skłócili nas z naszymi sojusznikami - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Minister podkreślił jednocześnie, że mowa jest o projekcie europejskim, bo - wskazał - bierze w nim udział 21 państw. - To nie jest projekt jednego państwa. W tej inicjatywie biorą udział takie państwa, chyba bliskie moim poprzednikom, jak Węgry - zauważył szef MON. - Nieprawdą jest, że to jest inicjatywa i realizacja jednego państwa, to jest projekt europejski - dodał.
Kosiniak-Kamysz powiedział też, że jeśli cokolwiek może zwiększyć "polskie bezpieczeństwo, szczególnie ochronę powietrzną, przeciwlotniczą, przeciwrakietową, ochronę europejskiej przestrzeni powietrznej, to trzeba to robić".
- Nasi poprzednicy nie przystąpili do tego tylko z jednego powodu - bo to Niemcy. To są jakieś fobie niemieckie, które oni mają w sobie. Na tym budowali całą swoją narrację polityczną. Mam nadzieję, że to się w końcu skończy, bo z Republiką Federalną Niemiec jesteśmy i w Unii Europejskiej i w NATO. Jak my się będziemy skłócać ze swoimi sojusznikami, to na kogo my chcemy liczyć? - zastanawiał się Kosiniak-Kamysz.
Szef MON powiedział też, że "chcemy, aby polski przemysł zbrojeniowy brał w tym udział, żeby był silny". Zwracał też uwagę, że wojskowi wyrazili pozytywną opinię co do udziału Polski w tym projekcie. Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że wszystkie aktualnie realizowane programy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, czyli Wisła, Pilica, Narew, będą nadal realizowane.
"Brakuje dziesiątek miliardów złotych "
Szef MON dopytywany, czy starczy pieniędzy na realizację tych wszystkich programów, odpowiedział, że "nasi poprzednicy nie zabezpieczyli pieniędzy na wiele programów".
Zastrzegł, że obecnie przystąpienie do europejskiej tarczy antyrakietowej nie jest obwarowane inwestycją. - Oczywiście, jeśli będziemy dokonywać wspólnych zakupów, to takie inwestycje się pojawią, ale my i tak wielu zakupów dokonujemy - powiedział. Dodał, że rząd PiS nie zabezpieczył finansowania na infrastrukturę, hangary, "nie przygotowali nawet samolotów, które dotarły do Polski, mówię o FA-50". - Brakuje dziesiątek miliardów złotych na to, co zostało zamówione przez moich poprzedników - oświadczył.
- Oni dokonywali zakupów, ale nie zabezpieczali środków. 46 miliardów brakuje w perspektywie najbliższych 10 lat na infrastrukturę: lotniska, hangary - mówił Kosiniak-Kamysz.
Formuła European Sky Shield Initiative (ESSI)
Premier Donald Tusk, który w poniedziałek rozmawiał z premier Danii Mette Frederiksen m.in. o budowie skutecznej obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej w Europie, przekazał, że Polska chce uczestniczyć w pracach nad budową tzw. żelaznej kopuły. - Dania, ale także Niemcy i Wielka Brytania współpracują w Unii Europejskiej nad europejskim systemem obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej. Atak Iranu na Izrael potwierdził, jak ważne jest posiadanie takiej instalacji - mówił wówczas Tusk.
We wtorek szef rządu podkreślił, że potencjalne uczestnictwo Polski w European Sky Shield Initiative to nie alternatywa wobec czegokolwiek, tylko uzupełnienie. Premier zaznaczył, że "nikt nie mówi o rezygnacji z dotychczasowych programów". Premier zaznaczył, że Polska będzie współpracować w ramach Inicjatywy Europejskiej Tarczy Powietrznej, a także będzie dalej rozwijać systemy Pilica, Narew i Wisła. Jego zdaniem nasz kraj powinien być częścią wielu systemów ochrony przeciwrakietowej tak, by nad naszym niebem powstała możliwie szczelna kopuła.
Formuła European Sky Shield Initiative (ESSI) została zaproponowana przez Niemcy w 2022 r. Początkowo przystąpiło do niej 15 państw. Obecnie w inicjatywie uczestniczy 21 krajów.
Źródło: PAP, TVN24