Kraje ściągają swoich obywateli z Chin - wysyłają po nich samoloty, zachowując surowe środki bezpieczeństwa. Maria Mikołajewska sprawdziła, które kraje decydują się na taki krok i które linie lotnicze zawieszają kursy do Chin. Materiał magazynu "Polska i Świat" w TVN24.
Choć jego ognisko jest wyłącznie w Chinach, koronawirus przestał być wyłącznie azjatyckim problemem. Objęty kwarantanną rejon chińskiego miasta Wuhan, gdzie od miesiąca panuje epidemia nowego wirusa, chciałoby opuścić około 600 obywateli Unii Europejskiej. Im dłużej tam są - tym większe ryzyko, że zarażą się wirusem - stąd interwencja Komisji Europejskiej.
Obywatele Unii ewakuowani z Chin
- Francja zainicjowała unijny Mechanizm Obrony Ludności przez nasze Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego, które koordynuje repatriację obywateli wspólnoty w przeznaczonych do tego samolotach - mówi komisarz Unii Europejskiej do spraw zarządzania kryzysowego Janez Lenarczicz.
O ewakuację w ramach wszczętej przez Komisję procedury mogą ubiegać się ci obywatele Unii Europejskiej, którzy znajdują się w regionie chińskiego miasta Wuhan. Muszą być zdrowi, czyli nie mieć żadnych objawów zakażenia.
Unijne centrum reagowania kryzysowego jest w kontakcie z rządami państw członkowskich, by koordynować powroty i ewentualne okresy kwarantanny po przylocie. Według informacji udzielonej przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych może to dotyczyć 25 obywateli Polski, którzy znajdują się w regionie Wuhan.
Unijna komisarz do spraw zdrowia Stella Kyriakides poinformowała, że Agencja Unii Europejskiej do spraw Bezpieczeństwa Lotniczego przekazała wskazówki państwowym liniom lotniczym i lotniskom, żeby wiedziały, jak identyfikować przypadki podejrzeń zakażenia i jak sobie z nimi radzić.
"Niemcy stawiają na informację i edukację"
Stany Zjednoczone ewakuowały swoich obywateli na Alaskę, gdzie przed powrotem do domów przejdą badania i kwarantannę w szpitalu. Decyzję o wysłaniu samolotów podjęły też między innymi Australia, Francja, Japonia, Korea Południowa i Mongolia.
- Niemcy stawiają na informację i edukację. Na lotniskach zawisły informacje o objawach choroby i o sposobach jej zapobiegania, głównie skierowane do pasażerów podróżujących do i z Chin - przekazuje Alicja Rucińska, korespondentka TVN24 w Berlinie.
Przed wylotem z Chin, pasażerom mierzona jest temperatura ciała, co powtarzane jest też w niektórych krajach docelowych, na przykład we Włoszech i w Rosji. Działania prewencyjne w Polsce koordynowane są przez Główny Inspektorat Sanitarny i oparte są na współpracy wszystkich pracowników linii lotniczych, lotnisk i służb bezpieczeństwa.
LOT oferuje zwroty za bilety
- Nasze załogi bacznie zwracają uwagę na pasażerów podróżujących na pokładach naszych samolotów. Jeżeli widzimy jakiekolwiek oznaki cięższego przeziębienia, od razu z powietrza jeszcze informujemy lotnisko docelowe o tym i wszystkie służby lotniskowe, sanitarne wdrażają wtedy odpowiednie procedury - mówi Michał Czernicki, rzecznik Polskich Linii Lotniczych.
- Na pokładach samolotów LOT są dostępne maseczki, jeżeli jakikolwiek pasażer zażyczy sobie taką maseczkę - dodaje. Jeszcze w samolocie do Polski wszyscy pasażerowie podróżujący z Chin wypełniają tak zwane karty lokalizacyjne, czyli formularze kontaktowe - potrzebne, by przez dwa tygodnie monitorować ich stan zdrowia.
Polskie Linie Lotnicze LOT codziennie latają do Chin i z powrotem, ale z uwagi na epidemię umożliwiają klientom bezpłatną rezygnację lub zmianę terminu podróży. Z bezpośrednich rejsów do Pekinu i Szanghaju całkowicie zrezygnowało już między innymi British Airways, Air Canada i United Airways.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24