Pożar, który od kilku dni trawi departament Aude na południu Francji, jest drugim największym w historii kraju. Z pomocą sprzyjającej pogody ogień został opanowany, ale walka z żywiołem będzie trwać jeszcze w kolejnych dniach.
W czwartek wieczorem udało się opanować ogromny pożar w departamencie Aude na południu Francji. Ogień już nie rozprzestrzenia się, choć płomienie nadal są widoczne. Władze departamentu zaapelowały do mieszkańców o niepowracanie do domów bez zgody służb, ponieważ sytuacja pozostaje niebezpieczna. W okolicznych gminach utworzono ośrodki dla około dwóch tysięcy osób, które musiały opuścić swoje gospodarstwa domowe.
Korzystna pogoda
- Pogoda zmienia się na naszą korzyść. Lekka mżawka dziś rano również jest mile widziana - powiedział w piątek rano w rozmowie z franceinfo Remi Recio, podprefekt gminy Narbona, stojąc przed punktem dowodzenia w Saint-Laurent-de-la-Cabrerisse, gdzie ogień wyrządził największe szkody.
Ekspert: drugi największy pożar w historii Francji
Pożar w departamencie Aude na południu Francji został oceniony przez eksperta ds. pożarów lasów i klimatycznych, Iliana Moundiba, jako drugi co do wielkości w historii tego kraju po pożarze z 1949 roku, który nawiedził Wrzosowiska Gaskońskie. Do tej pory żywioł objął 17 tysięcy hektarów ziemi, z czego 13 tys. spłonęło.
- Nigdy nie widziałem tak poważnej katastrofy w naszym regionie - przyznał Gregory Allione, honorowy prezes Francuskiej Federacji Strażaków, który koordynuje akcję gaśniczą w departamencie Aude. Pomimo ponad 30-letniego doświadczenia w straży pożarnej Allione wyraził zdziwienie szybkością rozprzestrzeniania się pożaru. - W obliczu takiej siły (...) nic nie możemy zrobić - dodał.
Pożar wpisuje się w rosnącą skalę zagrożeń związanych z suszą i wysokimi temperaturami, które sprzyjają występowaniu podobnych klęsk żywiołowych we Francji, Europie i na całym świecie.
Spłonęły setki hektarów winnic
Pożar rozpoczął się przy drodze w gminie Ribaute na wzgórzach Corbieres, jednak przyczyna jego wybuchu nie została ustalona. Żywioł zniszczył 36 gospodarstw domowych i 54 samochody. Szczególnie dotknięte zostały winnice, które stanowią jedno z głównych źródeł dochodów regionu. Szacuje się, że spłonęło ich między 800 a 900 hektarów.
Mimo ogromnej skali pożaru bilans ofiar jest stosunkowo niski - zginęła 65-letnia kobieta, która odmówiła ewakuacji, a 18 osób zostało rannych, w tym 16 strażaków. Trwające akcje ratunkowe, a także ostateczne opanowanie pożaru, pozwalają na ograniczenie dalszych strat i stopniowy powrót mieszkańców do normalności.
CZYTAJ TAKŻE: Francja wciąż płonie. "Nie mamy nic. To apokalipsa"
Źródło: PAP, francebleu
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/PHILIPPE MAGONI