Planuję wystartować w wyborach na przewodniczącą Nowej Lewicy - mówiła ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w "Faktach po Faktach" w TVN24.
- Święto Pracy to chyba dobry moment, żeby powiedzieć, że planuję wystartować w wyborach na przewodniczącą Nowej Lewicy - mówiła ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Chcę, żeby ta praca, którą Lewica wykonuje w rządzie, którą także ja wykonuję w rządzie, stała się wizytówką Lewicy. Dzięki temu będzie poparcie rosło Lewicy, ale przede wszystkim Polkom i Polakom będzie żyło się lepiej. To Lewica dała Polkom i Polakom wolną Wigilię już od tego roku. To Lewica wprowadziła rentę wdowią, to Lewica podniosła zasiłek pogrzebowy i to Lewica wydłużyła urlopy wspomnianym rodzicom wcześniaków - wyliczała ministra.
Skrócony czas pracy ma pomóc Biejat?
Dziemianowicz-Bąk była też pytana o ogłoszenie pilotażowego programu skróconego czasu pracy. - To będzie bez przesądzania, czy to cztery dni, skrócenie godzinowe czy wydłużenie urlopu. Ogłaszam to nieprzypadkowo teraz, przed Świętem Pracy - mówiła. Zapowiedziała też, że pilotaż ruszy jeszcze w tym roku.
Dopytywana, czy nie ma to związku z końcówką kampanii prezydenckiej, ministra odparła: - Ministerstwo nie przerywa pracy z okazji kampanii. Gdyby tak było, to nie moglibyśmy pracować przez wybory samorządowe, wybory europejskie i teraz wybory prezydenckie. My pracujemy na pełnych obrotach przez cały czas - mówiła Dziemianowicz-Bąk.
Dziemianowicz-Bąk: z badań wynika, że skrócenie czasu pracy poprawia jej efektywność
Dziemianowicz-Bąk odniosła się też do stanowiska przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, który stwierdził, że czterodniowy tydzień pracy to pomysł "nierealny" i forsowany wbrew interesom większości pracowników.
Zwróciła uwagę, że inne związki zawodowe opowiedziały się za pilotażem, a resort współpracuje ponadto z pracodawcami. - Do udziału w tych już dokonanych analizach i teraz do pilotażu zaprosiliśmy także przedstawicieli biznesu, przedsiębiorców. I oni mówią jasno. Wprowadzenie u nich w firmach skróconego czasu pracy przełożyło się na lepszą efektywność pracy, mniejszą absencję chorobową pracowników i w efekcie na większą wydajność pracy i lepsze wyniki finansowe - podkreśliła ministra pracy.
- Mogę tylko ubolewać nad tym, że przewodniczący "Solidarności" nie chce być częścią tego projektu, ale są inne związki zawodowe, są inni związkowcy, którzy mówią "tak, to jest pożądany kierunek" - mówiła Dziemianowicz-Bąk. Nawiązała do postulatów "Solidarności" z sierpnia 1980 roku. - Chciałabym przypomnieć przewodniczącemu "Solidarności", co "Solidarność" 45 lat temu w Gdańsku w sierpniu 1980 roku postulowała w 21. ze słynnych postulatów: wprowadzić wszystkie soboty wolne od pracy. Pracownikom w ruchu ciągłym i systemie czterobrygadowym brak wolnych sobót zrekompensować zwiększonym wymiarem urlopu wypoczynkowego lub innymi płatnymi dniami wolnymi od pracy. To jest dziedzictwo "Solidarności" - powiedziała.
Na uwagę, że ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz oceniła między innymi, że efektem skrócenia czasu pracy będą niższe pensje i niższe emerytury, szefowa MRPiPS zaznaczyła, że pilotaż działa na zasadzie dobrowolności, a biorący w nim udział pracodawcy i pracownicy wykażą, "jaka forma skrócenia czasu pracy szyta na miarę ich branży, ich przedsiębiorstwa jest najlepsza i jaki ma wpływ na wyniki finansowe, na efektywność pracy, na zdrowie i dobrostan pracowników".
- Po drugie, z badań i analiz już przeprowadzonych przez Ministerstwo Pracy, ale także Centralny Instytut Ochrony Pracy i inne instytucje w Polsce oraz doświadczenia innych krajów Europy wynika, że skrócenie czasu pracy poprawia efektywność tej pracy - podkreśliła.
"W sprawie zdrowia Polaków Lewica będzie rozmawiała nawet z diabłem"
Dziemianowicz-Bąk negatywnie wypowiedziała się też o propozycji części koalicji rządzącej, aby obniżyć składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. W połowie kwietnia kandydatka Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat namawiała prezydenta Andrzeja Dudę, aby zawetował ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców.
Ministra mówiła, że "w sprawie zdrowia Polek i Polaków Lewica będzie rozmawiała nawet z diabłem". - Tu nie chodzi o kwiaciarki, szewców, drobnych sklepikarzy. Zysk z obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców zostanie skonsumowany przez tych przedsiębiorców, którzy zarabiają najlepiej, których przychody są najlepsze, którzy tej ulgi tak naprawdę nawet nie zauważyli - mówiła.
Według niej "pracownicy etatowi będą słusznie podnosili, że są niesprawiedliwie traktowani". - Dlaczego pielęgniarka czy nauczycielka ma się dokładać więcej do ochrony zdrowia niż właściciel kancelarii prawnej czy informatyk? To jest zwyczajnie niesprawiedliwe i nieuczciwe - dodała ministra.
Autorka/Autor: ek/ft
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24