Krzysztof Łaszkiewicz, dyrektor kadr Komendy Głównej Policji, stracił pracę. Oficjalnie z powodu "zmian organizacyjnych". Nieoficjalnie za wpadki z życiorysami kandydatów na generałów, których nie zaakceptował prezydent. To właśnie Łaszkieiwcz odpowiadał za "prześwietlenie" ich CV przed zgłoszeniem nominacji.
Dymisja za wojnę MSWiA z Pałacem Prezydenckim o nominacje generalskie policji jest wysoce prawdopodobna. Takiego powodu nie wyklucza zresztą sam zainteresowany, czyli szef działu kadr KGP. W rozmowie z RMF FM Krzysztof Łaszkiewicz przyznał, że jego zwolnienie "pewnie można wiązać z aferą z nominacjami".
Oficjalnie jednak nikt nie powiedział mu tego prosto w oczy. Były już dyrektor zaznacza, że szef policji rozstał się z nim "bardzo profesjonalnie i bez jakichkolwiek tarć". Czym decyzję komendanta Andrzeja Matejuka tłumaczą jego pracownicy z KGP? Zmianami organizacyjnymi.
Zbieg okoliczności?
W ostatnim czasie jedno z najważniejszych zadań Łaszkiewicza, jako dyrektora kadr, polegało na przygotowaniu informacji o kandydatach do nominacji generalskich.
Współpracownicy prezydenta Lecha Kaczyńskiego, tłumacząc jego negatywną decyzję w sprawie nominacji, wytykali niedoszłym generałom niechlubną przeszłość. Szef MSWiA Grzegorz Schetyna, deklarując, że nowych nominacji nie będzie "do momentu zakończenia kadencji obecnego prezydenta", zaznaczał wtedy, że ministerstwo dobrze wykonało swoją pracę.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24