- Nie wierzę w zamach, ale w kontekście katastrofy smoleńskiej nie wyjaśniono wielu spraw i wielu okoliczności i nikt nie poniósł za to konsekwencji - powiedział w "Faktach po Faktach" przewodniczący Solidarności Piotr Duda. Jak dodał, eksperci komisji Millera i zespołu Macierewicza powinni spotkać się przed kamerami i wymienić argumentami.
Duda, jak mówił, uważał, że trzy lata po katastrofie smoleńskiej Polacy będą mieć mniej wątpliwości niż tuż po katastrofie. - Okazuje się, że mamy więcej wątpliwości. To nie niepokojące, to dramatyczne. Ja osobiście w tym momencie mogę powiedzieć, że na tym etapie nie wierzę w zamach, ale inne słowa, które są wypowiadane - pod nimi się podpisuję - powiedział Duda, dodając, że chodzi mu o "kłamstwo smoleńskie". - Te słowa są na miejscu. Nie wyjaśniono wielu spraw, wielu okoliczności, nikt nie poniósł konsekwencji z wyjątkiem tego, że rozwiązano 36. Pułk. Nikt nie poniósł konsekwencji politycznie. To dramat dla społeczeństwa, ale z drugiej strony porażka i hańba dla polskiego rządu - uważa Duda.
Pytany o to, co rozumie pod stwierdzeniem "kłamstwo smoleńskie", odparł, że chodzi m.in. o informacje, iż teren wokół miejsca katastrofy został dokładnie przekopany, stwierdzenia o obecności polskich lekarzy podczas sekcji w Smoleńsku, czy sprawę zamiany ciał ofiar.
"W rocznicę każdy miał prawo robić to, co uważał za słuszne"
Według Dudy, eksperci zarówno komisji Millera, jak i zespołu Antoniego Macierewicza powinni "usiąść przed kamerami" i wymienić się merytorycznymi argumentami. Zdaniem szefa Solidarności, spotkanie powinno być jawne, bo wielu Polaków nie wie, co wydarzyło się w Smoleńsku, a część wierzy w zamach. - Trzeba to wyjaśnić, bo inaczej z roku na rok będą coraz głębsze rowy wykopywane między jedną częścią społeczeństwa a drugą - uważa. Jak dodaje, eksperci powinni wyjaśnić katastrofę prostym językiem, tak by każdy mógł zrozumieć, co się stało.
Na pytanie o obchody katastrofy, przewodniczący Solidarności odparł, że nie było wspólnych solidarnościowych obchodów, a każdy członek mógł je spędzić według własnego uznania. - Nie było przymusu brania udziału w tej smutnej uroczystości, każdy miał prawo robić to, co uważał za słuszne - stwierdził.
Kongres SLD? "Nie będę brał udziału w tym cyrku"
Duda pytany był również o kongres SLD, który ma odbyć się 16 czerwca w Warszawie. Jak przyznał, rozmawiał w tej sprawie telefonicznie z Józefem Oleksym, który zaprosił go na spotkanie. - Pytał, czy przyjadę. Poprosiłem go o wysłanie zaproszenia. Wówczas powiedziałem: "Nie mówię ani tak, ani nie - zastanowię się w swoim gronie, nie odmawiam". Ale po tym, co się dzieje, po tym co się dzieje z zaproszeniami, nie będę brał udziału w tym cyrku - powiedział. Jak podkreślił, w uczestniczeniu w kongresie przeszkadza mu także zaproszenie Wojciecha Jaruzelskiego. - Ale będę współpracował z SLD w sprawach pracowniczych i dziękuję im za "67" i płacę minimalną - dodał.
Autor: jk\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24