- Nic dziś tak nie jednoczy jak sport – przyznaje Lech Kaczyński. Zjednoczył – w jednym samolocie – prezydenta z ministrami z rządu PO. Razem z nim lecą kibicować Polakom podczas meczu z Austrią. Według prezydenta jego wynik ma znaczenie dla nastrojów społecznych.
Prezydent leci do Austrii kibicować naszym w meczu z gospodarzami. Jak podaje radio RMF FM, na pokładzie prezydenckiego samolotu obok Lecha Kaczyńskiego polecą Grzegorz Schetyna, Michał Kamiński, Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Ćwiąkalski. Mecz będzie też oglądać Lech Wałęsa. Według prezydenta jego poprzednik był agentem o pseudonimie „Bolek”, który miał pracować dla komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Wałęsa zażądał przeprosin i zapowiedział skierowanie do sądu sprawy o pomówienie.
– Nie wyobrażam sobie spotkania, choć będziemy na tym samym meczu. – powiedział „Rzeczpospolitej” Kaczyński. Zapytany co się zdarzy gdy przyjdzie im znaleźć się blisko siebie odparł. – Mam nadzieję, że się nie znajdziemy.
Lech Kaczyński ma nadzieję, że zwycięstwo Polski poprawi nastroje w naszym kraju - Jeśli zachowamy szanse – przecież to nie jest jednoznaczne, mecz z Chorwacja przed nami - to wtedy nastroje będą wyższe. A jeżeli tej szansy, nie daj Boże, nie zachowamy, no to będą długie rozważania: dlaczego nam się nie udaje i ja tez będę o tym myślał – zdradził prezydent.
Jak dodał, po meczu z Niemcami miał wrażenie, że "my musimy być takimi ludźmi, którzy walczą z takim najwyższym, absolutnym wysiłkiem". - Może właśnie tego zabrakło, żeby chociaż ten mecz zremisować - dodał. Przyznał też, że w dzisiejszym świecie nic tak nie jednoczy jak wydarzenia sportowe.
Źródło: TVN24, PAP, RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: Kaczyński: zwycięstwo z Austrią poprawi nastroje\TVN24, PAP