Po analizie wdrożonych zaleceń podjęto decyzję o wznowieniu eksploatacji myśliwców MiG-29 - poinformowało w poniedziałek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Samoloty były uziemione od marca, kiedy to rozbił się jeden z nich.
O decyzji o wznowieniu lotów przez MiG-i poinformowali w poniedziałek inspektor Sił Powietrznych generał dywizji Jacek Pszczoła oraz dowódca 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego pułkownik Maciej Trelka, któremu podlegają wszystkie poradzieckie samoloty bojowe używane przez polskie lotnictwo.
Obaj oficerowie poinformowali, że dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, któremu w czasie pokoju podlega większość Wojska Polskiego, "po analizie wdrożonych zaleceń podjął decyzję o wznowieniu eksploatacji samolotów MiG-29".
Podkreślili również, że myśliwce "utrzymywane były w gotowości do wznowienia lotów, poddawane były planowym obsługom technicznym oraz obsługom wynikającym z określonego czasu przestoju".
Przed ogłoszeniem decyzji szef MON Mariusz Błaszczak i dowódca generalny generał Jarosław Mika spotkali się z pilotami w 23. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim. To jedna z dwóch jednostek, gdzie stacjonują myśliwce MiG-29, druga znajduje się Malborku, jej lotnicy również byli obecni na spotkaniu.
"Popatrzyliśmy pilotom prosto w oczy"
- Flota samolotów MiG-29 wzniesie się w powietrze. Wróciliśmy właśnie ze spotkania w Mińsku Mazowieckim, w 23. Bazie. Popatrzyliśmy pilotom prosto w oczy, zapytaliśmy się, czy chcą latać. Odpowiedź była: tak - relacjonował gen. Pszczoła. Poinformował też, że dowódca generalny zaakceptował wniosek o wznowienie lotów przez MiG-i. - Samoloty MiG-29 wzbijają się w powietrze - dodał generał.
Do ostatniej katastrofy MiG-a-29 doszło 4 marca 2019 r. niedaleko Węgrowa na Mazowszu. Samolot spadł kilka minut po starcie z bazy koło Mińska Mazowieckiego. Był to pierwszy lot po pracach serwisowych. Pilot katapultował się i z niegroźnymi obrażeniami trafił do szpitala. Samolot uległ całkowitemu zniszczeniu.
Przez ponad osiem miesięcy loty MiG-ów-29 w polskich Siłach Powietrznych były zawieszone. To standardowa procedura, gdy nie wiadomo, jaka była przyczyna wypadku.
Tak długa przerwa w lotach sprawiła, że piloci myśliwców MiG-29 długo nie szkolili swoich umiejętności. Generał Pszczoła podkreślił jednak, że żaden z lotników nie utracił uprawnień, a jedynie tzw. aktualności. - Regulamin lotów, w przypadku kiedy wszyscy piloci utracili aktualności, dopuszcza do wznowienia (uprawnień - przyp. red.) pilotów. Nie jest prawdą, że prawnie nie możemy tego zrealizować - powiedział inspektor Sił Powietrznych.
Co czeka teraz pilotów
Przedstawiając procedurę wznawiania aktualności uprawnień generał powiedział, że wybiera się najbardziej doświadczonych instruktorów w jednostce, którzy wykonują loty samolotem dwumiejscowym, zamieniając się miejscami i przywracając sobie nawzajem uprawnienia do lotów w różnych warunkach. Jak dodał, proces potrwa "minimum sześć miesięcy", a w razie potrzeby zostanie wydłużony.
Dowódca 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego pułkownik Maciej Trelka wyjaśnił z kolei, że dwóch pilotów instruktorów - pilotów doświadczalnych pierwszej klasy musi wykonać cztery loty na wersji szkolno-bojowej. Kiedy "będą w pełni wznowieni" w dopuszczeniu do lotów w różnych warunkach, w pilotażu z widzialnością i według przyrządów, i gdy ich uprawnienia instruktorskie zostaną wznowione, "będą mogli przystąpić do realizacji procesu lotów próbnych kontrolnych na samolotach, które wymagają takich lotów po zakończonych obsługach okresowych".
Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która bada katastrofę z 4 marca, stopniowo przesyłała do Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych wstępne zalecenia profilaktyczne, czyli informację, co należy zrobić, by znów nie doszło do wypadku. Zalecenia obejmowały zarówno sposób wykorzystania samolotów do szkolenia, jak również obszar techniki lotniczej – taką informację Dowództwo Generalne RSZ przekazało w lipcu w odpowiedzi na pytania tvn24.pl.
"Samoloty są sprawne"
– Samoloty są sprawne, wypełniliśmy wszystkie zalecenia komisji badania wypadków lotniczych po ostatnim zdarzeniu – poinformował gen. Pszczoła. Dodał, że zalecenia dotyczyły przede wszystkim silników.
Pułkownik Trelka poinformował, że samolotów, które można wykorzystać do procesu wznawiania nawyków pilotów, jest pięć – dwa szkolno-bojowe (dwumiejscowe) i trzy bojowe (jednomiejscowe). Dwanaście samolotów czeka na próbne loty kontrolne po obsłudze okresowej – po nich także tych maszyn będzie można użyć do wznawiania nawyków pilotów.
Generał Pszczoła poinformował, że wojsko ma zapewnione części zamienne na trzy-cztery lata eksploatacji MiG-ów-29. Zapewnił, że siły zbrojne zrobią wszystko, aby nie zabrakło środków na części, jak długo samolot będzie w użyciu. - Będziemy pracowali nad tym, żeby przy pozyskaniu samolotu piątej generacji – jeżeli wszystko pójdzie dobrze spodziewamy się pierwszych lądowań w roku 2026 – do tego czasu MiG-i-29 były w służbie – powiedział Pszczoła.
Ponad osiem miesięcy bez startów to najdłuższa przerwa, jaką Siły Powietrzne miały w przypadku MiG-ów-29. Po poprzedniej katastrofie, z lipca 2018 roku, myśliwce były uziemione przez cztery miesiące.
Seria wypadków
Jeszcze na początku 2016 r. Siły Powietrzne miały na stanie 32 myśliwce MiG-29. Od tego czasu utracono cztery maszyny. Pierwsza została ciężko uszkodzona w 2016 r. w pożarze na ziemi. W grudniu 2017 r. kolejny samolot rozbił się podczas podchodzenia do lądowania w bazie w Mińsku Mazowieckim. Pilot przeżył, a loty MiG-ów wznowiono już w styczniu 2018 roku. Zalecenia, jakie wydała komisja badająca ten wypadek, dotyczyły wyłącznie szkolenia, co może wskazywać na błąd lotnika.
6 lipca 2018 r. myśliwiec MiG-29 rozbił się pod Pasłękiem. Doświadczony pilot zginął, choć się katapultował. Loty szkoleniowe zostały wznowione dopiero 5 listopada, czyli po 122 dniach. Komisja badająca wypadek z lipca 2018 r. zaleciła m.in. zmiany w fotelach katapultowych K-36, które wcześniej były modyfikowane podczas remontów w polskich zakładach. Jako jeden z pierwszych o tych problemach informował magazyn "Czarno na Białym" w TVN24.
Ostatnia, wspomina już katastrofa, miała miejsce 4 marca 2019 roku. W latach 2018-19 były także co najmniej dwa przypadki rozhermetyzowania się kabiny MiG-a w czasie lotu.
Siły Powietrzne pozyskiwały myśliwce MiG-29 stopniowo. Część maszyn zakupiono bezpośrednio od producenta w Związku Radzieckim i sprowadzano do Mińska Mazowieckiego od 1989 roku. Część samolotów była używana i trafiła do Polski z Czech i Niemiec. Długo cieszyły się reputacją bardzo bezpiecznych.
Autor: Rafał Lesiecki (rafal_lesiecki@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock