Dotacje ze specjalnego funduszu na niesienie pomocy ofiarom przestępczości dostała Fundacja Lux Veritatis i toruńska uczelnia związane z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Kwota dotacji, przyznawanych w Ministerstwie Sprawiedliwości, jest wciąż tajemnicą.
Resort Zbigniewa Ziobry opublikował listę 28 organizacji, którym przyznano właśnie dotację z Funduszu Sprawiedliwości.
Brak konkretnych kwot i celów
Na liście znajduje się fundacja Lux Veritatis, która jest nadawcą Telewizji Trwam, a dodatkowo zajmuje się odwiertami geotermalnymi. Zapytaliśmy oficjalnie Ministerstwo Sprawiedliwości, jakie kwoty i na jakie programy otrzymało dotacje wszystkie 28 podmiotów, w tym dwa związane z zakonnikiem z Torunia.
"Nie podpisaliśmy jeszcze umów z organizacjami wyłonionymi w tym konkursie ofert, dlatego nie możemy podać konkretnych kwot dotacji, ani ostatecznego zakresu działań tych podmiotów. Podpisanie umów powinno nastąpić w ciągu najbliższych kilku tygodni" - brzmi odpowiedź przesłana tvn24.pl z biura komunikacji i promocji Ministerstwa Sprawiedliwości.
Modelowy fundusz
Na kontach Funduszu Sprawiedliwości, który wcześniej nazywał się Funduszem Pomocy Poszkodowanym i Pomocy Postpenitencjarnej, leży ponad 200 milionów złotych. Te pieniądze pochodzą z kar, które nakładają sądy na sprawców przestępstw.
- Fundusz powstał, by pomagać ofiarom przestępstw i wspierać byłych więźniów w pierwszych dniach wolności. Okazał się sukcesem, który pokazywaliśmy jako modelowe rozwiązanie w Europie i na świecie - wyjaśnia w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl były minister sprawiedliwości Marek Biernacki.
Środki najczęściej trafiały do organizacji pozarządowych, które niosły realną pomoc poszkodowanym - prowadziły linie telefoniczne z całodobową pomocą, wspierały dzieci i kobiety, które były ofiarami przemocy domowej, prowadziły domy dziennej opieki dla zagrożonej młodzieży.
Komisje w resorcie
Pieczę nad Funduszem Sprawiedliwości pełni pełnomocnik Michał Woś. To były wiceminister, który został odwołany, gdy premier Mateusz Morawiecki polecił zmniejszyć rekordową liczbę członków rządu. Dotacje przyznaje komisja, którą powołuje właśnie pełnomocnik Woś.
- Na korytarzach mówi się, że tym razem dotacje sięgały nawet kilkudziesięciu milionów - mówi nam jeden z urzędników resortu, prosząc o zachowanie anonimowości.
Rzeczywiście, wiele wskazuje na to, że mogą to być duże kwoty, gdyż odkąd władzę nad resortem (i funduszem) objął minister Zbigniew Ziobro, są problemy z wydawaniem środków. Stąd tak zmieniono prawo, by pieniądze mogły trafiać do instytucji publicznych, takich jak Centralne Biuro Antykorupcyjne czy Ochotnicze Straże Pożarne. Jak ujawniliśmy na łamach tvn24.pl, największą kwotę - 25 milionów złotych - otrzymało właśnie CBA, które kupiło najdroższy system do inwigilacji telefonów i komputerów. W podziale pieniędzy dla Ochotniczych Straży Pożarnych, jako eksperci zewnętrzni, uczestniczyli zaś politycy Solidarnej Polski: minister Beata Kempa, poseł Edward Siarka i wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Organizacje kościelne
Na liście 28 wyłonionych podmiotów dużą część stanowią te związane z nauką Kościoła katolickiego. Ciekawym przypadkiem jest Fundacja Podlaskie Centrum Radiowe, która w ten sposób definiuje swoje cele: "wszechstronny rozwój mediów katolickich na poziomie lokalnym i regionalnym w oparciu o zasady nauki społecznej Kościoła Katolickiego". Przyznano jej aż dwie dotacje. Na liście jest również fundacja "Action Life", która specjalizuje się w niesieniu pomocy parom z problemem niepłodności. Jest także krakowski Instytut Wspierania Przedsiębiorczości, na którego stronie internetowej najświeższe wiadomości pochodzą z 2014 roku, gdy był współorganizatorem debaty kandydatów na prezydenta. Można jednak także odnaleźć kilka organizacji, które mają realne doświadczenie w niesieniu pomocy pokrzywdzonym dzieciom lub np. ofiarom handlu ludźmi.
Kto kontroluje Fundusz Sprawiedliwości?
Poważne problemy w gospodarowaniu Funduszem Sprawiedliwości wytknęli inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli. Zauważyli oni, że dotąd resort nie rozliczył tego, jak wydał środki dzielone jeszcze w 2016 roku. Inspektorzy NIK uznali również, że fundusz może służyć celom politycznym - gdy to posłowie Solidarnej Polski obdzielali Ochotnicze Straże Pożarne nowymi autami w świetle fleszy. W końcu raport wytknął, że 25-milionowa dotacja dla CBA stanowiła złamanie prawa.
- Przyjmując te środki, ze złamaniem prawa, CBA wyłączyło się z możliwości kontrolowania, jak Ministerstwo Sprawiedliwości dzieli ten ogromny fundusz. To może przywodzić na myśl wręcz łapówkę dla CBA - ocenił Paweł Wojtunik, który przez sześć lat kierował służbą antykorupcyjną.
Autor: Robert Zieliński (r.zielinski@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl