Premier we wtorek po południu udzielał posłom informacji na temat aktów dywersji, do jakich doszło w dniach 15-17 listopada na linii kolejowej między Warszawą i Lublinem. Jego wystąpienie zakłócali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Tusk w reakcji dwa razy przerwał przemówienie.
Tusk do posłów PiS: wytrzymajcie pięć minut
Pierwszy raz szef rządu zareagował już po około dwóch minutach od rozpoczęcia swojego wystąpienia. - Poproszę jeszcze przez chwilę. Być może dla niektórych z państwa to jest coś wyjątkowego, ale będę chciał mówić o sprawach poważnych, które interesują, jeśli nie państwa, to na pewno Polaków. Wytrzymajcie pięć minut - zaapelował.
Po tych słowach posłowie Koalicji Obywatelskiej zaczęli bić brawo, a Tusk kontynuował przemówienie.
Premier poinformował, że zwrócił się do wicepremiera, ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego "o monitorowanie i raportowanie, jak wygląda sytuacja w sieci, jeśli chodzi o dezinformację" w związku z aktami dywersji. Po tej informacji z ław PiS można było usłyszeć okrzyki, na które odpowiedział Tusk. - Lepiej nic nie mówcie, że ktoś kogoś chce podsłuchiwać. Jesteście ostatni, którzy powinni w tej sprawie zabierać głos. Może z moją rodziną chcecie się umówić w tej sprawie? - mówił. Ponownie z ław KO rozbrzmiały brawa.
Premier zapewne nawiązał w ten sposób do tego, że jego córka Katarzyna Tusk-Cudna otrzymała status pokrzywdzonej w śledztwie prokuratury dot. inwigilacji systemem Pegasus.
W reakcji na kolejne okrzyki premier Tusk podniósł palec do ust w geście uciszania i pokręcił głową. - Dziwię się wam, naprawdę - dodał.
Sikorski "zdumiony zachowaniem niektórych posłów opozycji"
Później Tusk został zapytany przez dziennikarzy o zachowanie polityków partii opozycyjnej. - Ja mam gdzieś ich politykę. Tutaj chodzi o bezpieczeństwo. To są najpoważniejsze sprawy. Mnie nie interesuje ani lewica, ani prawica, tu chodzi o bezpieczeństwo Polski. Niech sobie krzyczą - odpowiedział.
Zachowanie polityków skomentował też w rozmowie z mediami wicepremier, minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Chciałbym wyrazić moje zdumienie zachowaniem niektórych posłów opozycji podczas wypowiedzi prezesa Rady Ministrów o ataku terrorystycznym na Polskę - mówił.
- Ta niezdolność do zachowania powagi - dawno nie byłem w Sejmie, bo nie jestem posłem - naprawdę mnie zbulwersowała - uzupełnił Sikorski.
Przekazał też, że jedzie do resortu spraw zagranicznych, aby "wykonać to, co zapowiedział pan premier, to znaczy proces wzywania przedstawicieli Rosji i Białorusi", żeby domagać się od nich przekazania Polsce podejrzanych o dokonanie dywersji. Dodał, że "swoją wypowiedź przekaże jutro".
Według rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Macieja Wewióra, szef MSZ udzieli informacji na temat działań dyplomatycznych Polski w środę po godz. 9 w Sejmie.
Premier Tusk poinformował we wtorek w Sejmie, że służby ustaliły tożsamość sprawców aktów dywersji na kolei. Przekazał, że są to dwie osoby z obywatelstwem ukraińskim działające na zlecenie Rosji, które zbiegły na Białoruś.
Autorka/Autor: sz/tr
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Gzell/PAP