- Donald Trump jest dużo trudniejszym partnerem niż jakikolwiek prezydent Stanów Zjednoczonych wcześniej - powiedział w "Faktach po Faktach" premier Donald Tusk. Przyznał, że "ta zmiana geopolityczna" w Waszyngtonie, jeśli chodzi o stosunek nowej administracji na przykład do wojny w Ukrainie "stawia przed nami zupełnie nowe wyzwania". Zwracał uwagę, że "nieprzewidywalność, zmienność zdarzeń to jest to, w czym prezydent Trump czuje się bardzo dobrze". - To jest jego metoda postępowania - zaznaczył.
Premier Donald Tusk mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 między innymi o obecnych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi.
Zapewnił, że rozmawia na ten temat z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem czy z pretendentem na urząd kanclerza Niemiec Friedrichem Merzem. Pytany, czy wymienieni politycy tworzą w sprawie relacji z Ameryką wspólny front, odpowiedział, że "zdecydowanie tak".
- Na tym polega cała filozofia dzisiaj, żeby wykorzystać wszystkie szanse, wszystkie możliwości, aby relacje Europy ze Stanami Zjednoczonymi nie pogorszyły się. Ja chciałbym rzecz nazwać po imieniu jednym zdaniem - (...) rzeczywistość jest trudniejsza, niż była przedtem. Ta zmiana widoczna jest gołym okiem dla każdego, nawet nie dla eksperta, dla polityka, (ale - red.) dla każdego bez wyjątku na świecie. Ta zmiana geopolityczna - bardzo masywna - w Waszyngtonie, jeśli chodzi o stosunek Stanów Zjednoczonych, nowej administracji, choćby do wojny, do Rosji, do Ukrainy, ona stawia przed nami zupełnie nowe wyzwania - wskazywał.
Tusk apeluje. "Żebyśmy nie budowali iluzji, że jesteśmy pupilami w tym nowym rozdaniu"
Premier dodał, że rzeczywistość jest inna, "ale nie ma się co na nią obrażać, tylko trzeba sobie z nią poradzić". - Ci, którzy mają coś do zaproponowania, do powiedzenia Trumpowi, powinni wykorzystać wszystkie możliwości - uznał. Pozytywnie odniósł się do niedawnej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA, mówiąc, że "każdy bez wyjątku powinien starać się przekonywać prezydenta Trumpa do naszych racji".
- On jest dużo trudniejszym partnerem niż jakikolwiek prezydent Stanów Zjednoczonych wcześniej - przyznał.
Zwrócił się też z apelem "do wszystkich w Polsce, polityków, komentatorów, żebyśmy nie wpadali z jednej strony w histerię, że może to jest koniec świata - to nie jest koniec świata - ale żebyśmy też nie budowali sobie jakiejś iluzji, że jesteśmy pupilami w tym nowym rozdaniu". Ocenił, że na pewno nie jest nim Unia Europejska. Według niego jest ona "w trudniejszej sytuacji", jeśli chodzi o relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Natomiast "Polska ma lepszą sytuację niż istotna część naszych partnerów".
Tusk uważa, że dla nowej administracji w Waszyngtonie "nie Europa jest centrum świata, nie Ukraina jest głównym problemem". - To przesunięcie w kierunku Pacyfiku, to są Chiny w przyszłości, to jest kwestia Izraela i Iranu - to są ich priorytety - wskazywał. - Czujemy ten niepokój, to ryzyko, że to może być kosztem Ukrainy, to może być kosztem Unii Europejskiej, więc też automatycznie kosztem Polski. Więc tu trzeba być bardzo czujnym, bardzo skoncentrowanym. To jest bardzo skomplikowana gra, trzeba ją podjąć i umiejętnie prowadzić - dodał premier.
"Nieprzewidywalność, zmienność zdarzeń to jest to, w czym Trump czuje się bardzo dobrze"
Tusk wypowiadał się też na temat zaplanowanego na piątek spotkania Donalda Trumpa i Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie. Prezydenci USA i Ukrainy mają rozmawiać o umowie dotyczącej dostępu do minerałów na ukraińskim terytorium.
Na pytanie, dlaczego ta umowa ma być tak ważna, odparł, że "prawda jest brutalna - bo prezydent Trump oczekuje tego typu biznesu, a Ukrainie bardzo zależy na tym, żeby Ameryka nie odwróciła się plecami do Ukrainy".
Na pytanie, czy prezydent Trump może obiecać Ukrainie, że będzie dalej ją wspierał militarnie, premier odparł, że "nieprzewidywalność, zmienność zdarzeń to jest to, w czym prezydent Trump czuje się bardzo dobrze". - To jest jego metoda postępowania - zaznaczył szef rządu.
Zdaniem premiera Tuska "narzucanie takiej zmiennej i bardzo szybkiej, nieprzewidywalnej agendy to jest jakaś metoda traktowania i sojuszników, i przeciwników". - Ja jestem bardziej zaniepokojony wtedy, kiedy tę metodę stosuje agresywniej wobec sojuszników niż wobec przeciwników. Ale ok. Musimy to widzieć i nie możemy utkwić w żadnej iluzji, nie możemy wpadać w panikę, tylko trzeba sobie z tym poradzić - zaznaczył Donald Tusk.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/CHRIS KLEPONIS / POOL