Jarosław Kaczyński i Donald Tusk podzielili Polskę na pół, każdy wziął swoją część i umiejętnie zarządzając emocjami, rządzili na zmianę i rządzą na zmianę. Ta formuła się wyczerpała - ocenił w "Kropce nad i" poseł Zbigniew Girzyński (Wybór Polska). Zdaniem posłanki Joanny Muchy (Polska 2050) powrót byłego premiera do polskiej polityki "w pewien sposób zakleszcza ten istniejący od wielu lat spór między Platformą Obywatelską i PiS-em". Girzyński był także pytany, czy będzie głosował w Sejmie za odwołaniem ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Wniosek w tej sprawie pod koniec czerwca złożyła Koalicja Obywatelska.
W sobotę podczas posiedzenia Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej Borys Budka zrezygnował z funkcji przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Zadania szefa PO przejął Donald Tusk jako najstarszy wiekiem wiceszef partii. Został wybrany na to stanowisko w dniu rezygnacji Budki.
"Nikt chyba tak się nie cieszy z powrotu Donalda Tuska jak Jarosław Kaczyński"
O powrocie Tuska do polskiej polityki mówili w "Kropce nad i" w TVN24 posłanka Joanna Mucha z Polski 2050 oraz poseł Zbigniew Girzyński z koła Wybór Polska.
Zdaniem Girzyńskiego "nikt chyba tak się nie cieszy z powrotu Donalda Tuska, jak Jarosław Kaczyński".
- Ponieważ Jarosław Kaczyński i Donald Tusk mniej więcej 16 lat temu [po wyborach parlamentarnych z 2005 roku - przyp. red.] (...) podzielili Polskę na pół, każdy wziął swoją część i umiejętnie zarządzając emocjami, rządzili na zmianę i rządzą na zmianę. Według mnie ta formuła się wyczerpała i dzisiaj Polacy potrzebują już innych odpowiedzi, jeżeli chodzi o przyszłość - mówił.
Mucha oceniła, że powrót Tuska "w pewien sposób zakleszcza ten istniejący od wielu lat spór (…) między Platformą Obywatelską i PiS-em". - Spór, który jest po prostu niszczący dla Polski i część ludzi ma już dość wciąż wirującej sytuacji dwóch partii, które wzajemnie na siebie szczują i wzajemnie na siebie nie mogą patrzeć - zaznaczyła posłanka.
Girzyński: wydaje mi się, że będę głosował za odwołaniem Czarnka
Girzyński był także pytany, czy będzie głosował w Sejmie za odwołaniem ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Wniosek w tej sprawie pod koniec czerwca złożyła Koalicja Obywatelska.
- Jeżeli do takiego głosowania dojdzie, przedyskutujemy to na naszym kole parlamentarnym, które najprawdopodobniej w najbliższym czasie zostanie w znaczący sposób przebudowane i wówczas podejmiemy kolegialną decyzję - oznajmił. - Ale wydaje mi się na chwilę obecną - tylko to jest moja osobista opinia, a nie całego środowiska politycznego, które tworzymy - że będę głosował za odwołaniem pana ministra - przyznał poseł.
- Ale jak podkreślam, to jest na chwilę obecną, to jest moja opinia, będziemy w tym zakresie podejmowali decyzje wspólnie z całym kołem, które najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu znacząco poszerzy swoją strukturę - zaznaczył.
"Lepiej byłoby nie przejmować tej uchwały z punktu widzenia wizerunkowego"
Goście "Kropki nad i" mówili również o podjętej w trakcie sobotniego kongresu PiS uchwale. Zakazuje ona najbliższej rodzinie posłów i senatorów partii między innymi zasiadania w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Dodano tam jednak, że postanowienia nie obejmują osób, które "zostały zatrudnione lub pracują w spółkach Skarbu Państwa ze względu na swoje kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej".
Komentując to, Mucha mówiła, że "jedna z profesorek zrobiła ostatnio badania dotyczące elektoratu PiS-owskiego i elektoratu innych partii politycznych, opozycyjnych". - Te badania dotyczyły ekologii i tego, w jaki sposób odbierany jest przekaz związany z ekologią. Okazało się, że (...) PiS swojemu elektoratowi mówi, że jest ekologiczny i to wystarcza, nie musi nic robić. Myślę, że podobnie jest z tą sytuacją - oceniła.
Jej zdaniem "PiS wychodzi z takiego założenia, że skoro mówi, że walczy z nepotyzmem, to dla części elektoratu będzie to wystarczające".
Girzyński ocenił zaś, że "lepiej byłoby jej w ogóle nie przyjmować, niż przyjmować tego typu dziwacznej konstrukcji prawnej".
Jego zdaniem uchwała "troszeczkę jest żartem z ludzi". Mówił, że to jest tak, jak w powiedzeniu, że "statut partii składa się z dwóch artykułów". - Pierwszy: że prezes ma zawsze rację. A drugi: że jak nie ma racji, to patrz punkt pierwszy. Tutaj też mamy, że generalnie nie można, ale w sumie jak trzeba, to można - wyjaśnił.
Poseł uznał, że "lepiej byłoby nie przyjmować tej uchwały z punktu widzenia wizerunkowego dla Prawa i Sprawiedliwości".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24