W niedzielę, w sześć miesięcy po tragicznym wypadku samolotu polskiej delegacji pod Smoleńskiem, rodziny ofiar złożą hołd w miejscu katastrofy. W uroczystościach weźmie udział 170 osób, w tym żona prezydenta Anna Komorowska.
W liście do prezydentowej z 9 września, w którym przedstawiciele części rodzin proponowali pielgrzymkę, pisano: "Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej połączyła wielka tragedia. W tej samej chwili runął świat, którym żyliśmy do 10 kwietnia. Przyjaciele zaglądają nam w oczy, próbują pomóc. Bliżsi i dalsi znajomi okazują nam niezwykłą dobroć, ale nie mogą nas zrozumieć. My - żony, mężowie, dzieci, rodzice i rodzeństwo ofiar - rozumiemy się bez słów." CZYTAJ CAŁY LIST
Te słowa dały początek planowanej na niedzielę pielgrzymce na miejsce katastrofy Tupolewa, która ma być przede wszystkim okazją do wspomnień i oddania hołdu bliskim.
Chcą szczęśliwie wylądować
"Może to wydać się odważne, ale chcielibyśmy do Smoleńska polecieć samolotem. Symbolicznie dokończyć tamtą niedokończoną podróż. Wylądować tam 'za Nich' i 'dla Nich'" - pisali też bliscy ofiar w liście.
Rodziny podróż dokończą, ale już nie na lotnisku smoleńskim. Z przyczyn bezpieczeństwa ich samolot wyląduje w Witebsku.
Smoleńsk już gotowy
W Smoleńsku na przybycie rodzin wszystko jest już przygotowane i dopięte na ostatni guzik. W czwartek poleciała tam ekipa, która ostatecznie miała przygotować pobyt Polaków.
Rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej nie zabiorą krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego na pielgrzymkę do Smoleńska. Decyzja w tej sprawie zapadła w sobotę w tajnym głosowaniu podczas spotkania rodzin. 37 osób opowiedziało się za pozostawieniem krzyża w Warszawie, a 16 za jego zabraniem na pielgrzymkę do Smoleńska. Krzyż obecnie znajduje się w kaplicy w Pałacu Prezydenckim. Zgodnie z umową zawartą między Kancelarią Prezydenta, harcerzami, a stroną kościelną trafić ma do kościoła św. Anny.
Będą głosować nad krzyżem
Jak mówił w TVN24 Paweł Deresz, mąż tragicznie zmarłej Jolanty Szymanek-Deresz, decyzja zapadnie w sobotę około godziny 15, na ostatnim spotkaniu rodzin przed wyjazdem. - Odbędzie się demokratyczne głosowanie - powiedział we wczorajszej "Rozmowie Rymanowskiego".
Dla niektórych to za wcześnie
Nie wszystkie rodziny pojadą jednak do Smoleńska. W obchodach weźmie udział 60 z 96 rodzin.
Jedną z osób, które do Rosji na pewno nie pojadą, jest Małgorzata Wassermann. Jak tłumaczyła w TVN24 - nie jest gotowa, aby pojechać na miejsce tragedii. - To mogłoby zepsuć te sześć miesięcy ciężkiej pracy - tłumaczyła.
Transmisja wizyty rodzin na miejscu tragedii w tvn24.pl w niedzielę po godz. 10.
Źródło: PAP, tvn24.pl