Starcie III z IV RP, pojedynek „dwóch najbardziej charyzmatycznych obecnie polityków”, najważniejsze wydarzenie tej kampanii – zapowiedzi sztabów wyborczych LiD i PiS można zweryfikować już dziś o 20. Aleksander Kwaśniewski zmierzy się z Jarosławem Kaczyńskim. Transmisja w TVN24 i tvn24.pl.
- To będzie, mówiąc językiem bokserskim, walka stulecia - mówił rzecznik PiS Adam Bielan. Pytani przez tvn24.pl bokserzy nie podjęli się typować wyniku, ale mieli kilka pożytecznych rad. - Kwaśniewskiemu polecałbym spokój i dobrą pracę nóg - mówi Andrzej Gmitriuk, były trener polskiej reprezentacji bokserskiej.
Kto wygra? - Kaczyński powinien być bardziej ruchliwy i energiczny. Taki zresztą na co dzień jest – dodał. - Ja polecam spacer i drzemkę. Najważniejsze to być w dobrej formie - radzi z kolei bokser Przemysław Saleta.
Oporów przy wyznaczaniu zwycięzcy nie mieli za to goście "Magazynu 24 godziny": specjalista ds. wizerunku Eryk Misiewicz, politolog Roman Kuźniar i medioznawca Jarosław Godzic. Cała trójka wskazała Kwaśniewskiego. - On walczy o wszystko, musi wygrać – uzasadniał Godzic.
Mistewicz z kolei radził nie liczyć na merytoryczną dyskusję. - Ludzie chcą mięsa, krwi – uważa. - Nie ma merytorycznej debaty w kampanii. Polityk musi oczarować, musi być sexy, iść jak taran. Kwaśniewski to potrafi, Kaczyński chyba też – dodał.
Wyborcy chcą powierzchownych opinii. Na podatku liniowym przełączyliby kanał. Ludzie chcą mięsa , krwi. Eryk Mistewicz
20:00 start debaty
Pojedynek Kwaśniewski - Kaczyński zacznie się o godzinie 20. Politycy spotkają się w studiu telewizyjnym przy ul. Woronicza. Debatę ma prowadzić trzech dziennikarzy: Monika Olejnik (blok poświęcony polityce zagranicznej), Krzysztof Skowroński (państwo) i Joanna Wrześniewska-Zygier (gospodarka).
Właśnie od pytań ekonomicznych rozpocznie się debata - pisze "Dziennik". Następna będzie Olejnik, a ostatni - Skowroński. Każdy z dziennikarzy ma 30 sekund na pytanie, każda runda składa się z trzech pytań. Po udzieleniu wszystkich odpowiedzi przeciwnicy mogą jeszcze zadać sobie wzajemnie po jednym pytaniu. Mają też czas na ripostę. Rękawicę rzucił były prezydent
- Naszym rodakom należy się szczera, otwarta, nienapastliwa dyskusja o Polsce i Polakach – stwierdził i wezwał Kaczyńskiego do merytorycznej debaty. Premier wyzwanie przyjął. - Kiedyś wyzywało się na pojedynek, teraz do telewizji. Ale ja się na to zgadzam – odpowiedział.
Po co mam rozmawiać z pomocnikiem, skoro mogę z szefem Jarosław Kaczyński
„Nie rozmawiam z pomocnikiem”
- Po co mam rozmawiać z pomocnikiem, skoro mogę z szefem – stwierdził premier. – To debata dwóch najbardziej charyzmatycznych polityków, a chwiejący się na nogach Kwaśniewski bardziej realnym bytem społecznym i politycznym od trzeźwego Tuska – wtórował Jacek Kurski (PiS). A LiD podkreśla, że PO właściwie niczym się od PiS nie różni, więc debata Kaczyński - Tusk nie miałaby sensu. - Opinia publiczna powinna wiedzieć, jaka jest prawdziwa alternatywa dla PiS-u, bo PO zdecydowanie nią nie jest – skomentował Jerzy Szmajdziński (SLD).
Premier potrafi niczym rozkapryszony smarkacz w piaskownicy brać łopatkę i starać się wszystkich tą łopatką uderzać Donald Tusk
„Premier jest jak rozkapryszony smarkacz w piaskownicy”
Tusk najpierw wezwał do debaty Jarosława Kaczyńskiego, później zmienił front i zapowiedział, że poczeka na wynik poniedziałkowego starcia. - Będę spokojnie czekał na wyniki tej rywalizacji w obozie polskiego socjalizmu. Spokojnie, to są tylko eliminacje – odgryzł się lider PO. Jak dodał, „premier potrafi niczym rozkapryszony smarkacz w piaskownicy brać łopatkę i starać się wszystkich tą łopatką uderzać”.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Bojanowski/PAP/Jacek Turczyk/Bartłomiej Zborowski