|

"Chcą się odwdzięczyć wprost Mateuszowi Morawieckiemu. I to jest ta transakcja wiązana"

27 1505 morawiecki-0008
27 1505 morawiecki-0008
Źródło: TVN24
17 osób z tak zwanej listy Morawieckiego wpłaciło na fundusz wyborczy PiS niemal ćwierć miliona złotych, zaznaczając, że to pieniądze na kampanię premiera. Reporterzy tvn24.pl i magazynu "Czarno na białym" dotarli do przelewów, które to potwierdzają. Żaden z 17 darczyńców nie zgodził się na rozmowę na ten temat przed kamerą. - To nie jest zgodne z duchem prawa, odrzuciłbym takie przelewy - komentuje Stanisław Kostrzewski, były skarbnik PiS.Artykuł dostępny w subskrypcji

W Prawie i Sprawiedliwości przez lata był człowiekiem instytucją, nazywano go "nadprezesem". Jako pierwszy pełnił funkcję skarbnika tej partii, łącznie przez 10 lat. Raz odszedł, w 2006 roku, wrócił po trzech latach. W 2014 roku pożegnał się z polityką na dobre. I zamilkł. Dziennikarze wiele razy namawiali go na rozmowę o czasach, kiedy był blisko politycznego centrum wydarzeń. Dopiero nam zdecydował się go udzielić i przerwać siedmioletnie milczenie. Opowiedział, co sądzi o finansowaniu kampanii wyborczej przez partyjnych nominatów w państwowych spółkach.

Czytaj także: